Strony

piątek, 31 sierpnia 2012

Cudownie nawrócony - Brat Nathanael

Jest jedną z najbardziej dziwacznych i charakterystycznych postaci w Internecie. Wygłasza kazania na ulicach amerykańskich miast wzywając do nawrócenia i porzucenia dotychczasowej drogi życia. Równocześnie jednak posiada własną stronę internetową, vbloga, na którym publikuje swoje oświadczenia a także fundację, której zadaniem jest wspieranie jego działalności misyjnej. 

Brat Nathanael (Milton Kapner) - ur. 5 września 1950 w Pittsburgu, USA - duchowny prawosławny żydowskiego pochodzenia, uliczny kaznodzieja, który ubrany w mnisi habit z prawosławnym krzyżem w jednej ręce i amerykańską flagą w drugiej nawołuje do Amerykanów do nawrócenia i pozbawienia władzy rządzącej nimi elity.

Milton Kapner urodził się w żydowskiej rodzinie i uczęszczał do szkoły talmudycznej, jednak jak sam twierdzi już jako dziecko interesował się chrześcijaństwem, skrycie podglądając kolegów obchodzących święta Bożego Narodzenia. Ostatecznie, w 1988 roku przyjął chrzest w kościele prawosławnym i przyjął imię Nathanael. Według informacji znajdujących się na jego oficjalnej stronie, w latach 1996-2005 przebywał w prawosławnym zgromadzeniu monastycznym gdzie został uznany za mnicha (lub nowicjusza). Po opuszczeniu klasztoru zamieszkał na terenie Gór Skalistych w stanie Colorado, gdzie nagrywa większość swoich filmów, pisze artykuły a także zajmuje się ewangelizacją. 

Poglądy

Pomimo, a może ze względu na swoje żydowskie pochodzenie Nathanael jest zażartym przeciwnikiem swoich byłych współwyznawców. Twierdzi on między innymi, że  Żydzi  sprawują faktyczną władzę na Wall Street, a pod ich kontrolą w dużej mierze znajdują się również całe finanse USA. Uważa on również, że wiele najważniejszych wydarzeń w historii Stanów Zjednoczonych ma również związek z  Żydami. Przykładowo w wywiadzie udzielonym dla Rense.com wskazuje on na niemożność przeprowadzenie zamachu na WTC przez Osamę Bin Ladena, twierdzi również, że za zamachem na prezydenta Kennedy'ego stali ludzi związani z systemem Rezerwy Federalnej, którą John Fitzgerald Kennedy chciał podporządkować rządowi federalnemu.

Według Nathanaela rządzący Ameryką Żydzi to tak naprawdę członkowie satanistycznego kultu, którego celem jest zawładnięcie światem i powstanie Nowego Światowego Porządku (New World Order), na którego czele będą mogli stanąć. Jednym z głównych zadań stojących przed ludźmi dążącymi do zawładnięcia nad światem jest zniszczenie chrześcijaństwa jako jedynej siły, która nie tylko jest w stanie stawić opór, ale też uniemożliwić Żydom sprawowania władzy. 

Główne cele NWO dotyczą trzech najważniejszych sfer:

I. Zniknięcie granic państwowych
1) Inwazja nielegalnych imigrantów do USA,
2) Inwazja muzułmanów do chrześcijańskiej Europy,
3) Inwazja obcych kultur na chrześcijański Zachód,

II. Upadek instytucji finansowych 
1) Doprowadzenie w latach 90-tych American Savings & Loan Banks poprzez wysoko oprocentowane pożyczki z Fedu dla rządu USA przy równoczesnym wymuszeniu niskiego oprocentowania pożyczek S&L,
2) Doprowadzenie do upadku niezależnych banków takich jak przejęcie przez JP Morgan Bear Stearns
3) Doprowadzenie do upadku narodowych banków przez żydowski międzynarodowy kartel finansowy rządzone przez Rotschildów w Londynie i we Francji,

III. Upadek kultury chrześcijańskiej
1) pozbawienie możliwości ekspresji chrześcijańskich wartości między innymi poprzez działalność ACLU (American Civil Liberties Union),
2) niszczenie chrześcijańskiej kultury tak jak miało to miejsce w Kosowie gdzie rządzone przez narkotykowe mafie państwo albańskich muzułmanów ogłosiło swoją niepodległość pod protekcją USA, 

artykuł pochodzi z 2008 roku


W ramach swojej działalności Nathanael prowadzi uliczne akcje, między innymi w okolicy Wall Street, zaś w  radzie fundacji wspierającej jego działania zasiada między innymi znany prezenter radiowy Jeff Rense. Fundacja została powołana między innymi po to by pozyskiwać środki na rzecz wspierania działalności Nathanaela. 


Kontrowersje

Istnieją wątpliwości co do faktycznej przynależności Nathanaela do jakiegokolwiek zakonu. Jak zauważył na portalu Yahoo Answers jeden z użytkowników, członek zgromadzenia zakonnego w prawosławiu nie może nazywać się bratem po opuszczeniu wspólnoty. Co więcej twierdzi on, że Nathanael związał się nie z kościołem prawosławnym, lecz z tak zwanym Holy Orthodox Church of North America lub HOCNA  (Święty Prawosławny Kościół Ameryki Północnej) będącym schizmatyckim wobec rosyjskiej cerkwi. On sam twierdzi, że chrzest przyjmował w Russian Orthodox Church Outside Of Russia (Rosyjski Kościół Prawosławny Poza Rosją) w skrócie ROCOR. Niewiele też wiadomo o jego przeszłości, trudno jest znaleźć jakiekolwiek informacje na temat tego czym zajmował się Nathanael zanim został prawosławnym mnichem. Czy jest tym za kogo się podaje? Na to pytanie póki co nie udało się znaleźć odpowiedzi. 









źródła:

Profil brata Nathanaela na FB: https://www.facebook.com/BrotherNathanael/ 
Strona fundacji Brata Nathanaela: http://brothernathanaelfoundation.org
zbiór artykułów Brata Nathanaela na Rense.com: http://rense.com/Datapages/bronatdat.htm

Nuklearna mafia "wykolei" demokrację w Japonii?

Wyzysk z którym obecnie mamy do czynienia w jeszcze prosperujących japońskich elektrowniach jądrowych zależy od wielu czynników: narzędzi inżynierii społecznej, rządu, mass mediów, procesu edukacji, ale przede wszystkim... organizacji przestępczych. To ukryta i wstydliwa prawda, która potajemnie rozwija się w kraju kwitnącej wiśni i nie wychodzi na światło dzienne. 

fot. wordpress.com
Nieefektywne i skorumpowane praktyki zatrudnienia w elektrowni jądrowej w Fukushima są kontynuowane od czasu ostatniej wielkiej katastrofy. Świadczy o tym fakt, że Tokyo Electric Power Company (TEPCO) zleca ponad 90 procent swoich prac podwykonawcom, wśród których prym wiedze tzw. "Yakuza". 

Japonia wciąż jest społeczeństwem klasy średniej i większość osób (zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach) nie jest zainteresowana pracą przy reaktorze jądrowym. Japonia ryzykuje tym samym niedobór nowych pracowników, którzy nie mieli kontaktu z wyciekiem i nie przekroczyli prawnych granic promieniowania. 

"Yakuza" przez zagraniczne media uznawana jest dziś za "największą w Japonii zorganizowaną grupę przestępczą". Organizacja jest już na radarze Departamentu Skarbu USA ze względu na niewyjaśnione jak dotąd szerokie wpływy w licznych japońskich ministerstwach oraz powierzanie ludziom "podejrzanych zawodów", zwłaszcza w kontekście pracy w elektrowniach atomowych. 

"Yakuza to konglomerat kryminalnych stowarzyszeń handlowych, nieformalnie uznawanych przez rząd japoński ", podkreśla dziennikarz Jake Adelstein. "Japońska władza wie o ich istnieniu, co więcej funkcjonują pewne przepisy ograniczające ich zachowanie, jednak niewiele to daje. To bardzo trudne dla policji prowadzić dochodzenie, które zmierza na sam szczyt polityki i biznesu w Japonii. Japońska policja nigdy nie będzie więc w stanie zniszczyć Yakuza", dodaje redaktor. 

Nuklearna mafia (nazywana tak ze względu na ogromne wpływy w japońskim sektorze atomowym) coraz bardziej zagnieżdża się w społeczno-politycznych strukturach Japonii. Czy Waszym zdaniem japoński rząd podejmie jakieś zdecydowane kroki w tym kierunku? A może potrzebna jest reakcja lub interwencja ze strony innych państw? 


czwartek, 30 sierpnia 2012

Jakich produktów GMO musisz unikać? Poznaj najnowsze Top 10!

Genetycznie modyfikowana żywność to coraz częściej standard, zasadniczą kwestią jest jednak poznanie kategorii produktów, które są permanentnie "ulepszane". Podstawową wskazówką dla naszej obrony jest trzymanie się wysokiej jakości ekologicznych źródeł, ale nie zawsze jest to możliwe. W temacie szybka "ściągawka" najczęściej genetycznie modyfikowanych roślin i substancji. 

fot. netdna-cdn.com
Specjaliści podkreślają, że lista produktów spożywczych wolnych od GMO w rzeczywistości nie istnieje. Ważne jest, aby nauczyć się rozpoznawać zwodnicze sztuczki marketingowe stosowane przez dzisiejszych producentów "dbających o nasze zdrowie", którzy chcą jedynie nakłonić konsumenta do zakupu. 

Jak okazało się w ostatnim czasie, wiele marek typu "eco-friendly" nie jest faktycznie pozbawionych GMO. Dotyczy to nawet produktów, które mają etykietę "Non-GMO" ! 

Nie dziwi więc, że wielu z tych "ekologicznych" i "naturalnych" producentów (takich jak np. Kashi), wydało miliony dolarów na walkę z inicjatywą etykietowania każdego produktu GMO. Staje się coraz bardziej jasne, że przedsiębiorstwa po prostu nie dbają o nasze zdrowie, co łatwo można sprawdzić dociekając kto (jaka firma) jest właścicielem na najwyższym poziomie (wspomniane wcześniej Kashi jest własnością Kellogg’a). 

Poniżej najnowsza lista 10 produktów, które najprawdopodobniej zawierają GMO: 

1. Kukurydza 

2. Soja 

3. Cukier 

4. Papaja 

5. Aspartam (tak, aspartam jest genetycznie modyfikowany! Ujawniono to już w latach 90-tych) 

6. Rzepak 

7. Cukinia 

8. Żółty squash 

9. Nabiał (ponad 1/3 pochodzi z nieekologicznych produktów mlecznych z USA, które nadal zawierają genetycznie zmodyfikowany hormon firmy Monsanto o nazwie rBGH. Hormon pochodzi ze sklonowanego DNA, obecnie jest on zakazany w ponad 27 krajach) 

10. Bawełna (najczęściej w postaci oleju z nasion bawełny) 

Dopóki właściwe ustawodawstwa krajowe oraz ustalenia międzynarodowe nie nakażą bezwzględnego etykietowania produktów GMO lub w ogóle zabronią obrotu nimi na rynku, ważne jest, aby chronić swoje zdrowie przed skutkami genetycznie modyfikowanej żywności. 

Czy Waszym zdaniem jest dziś jeszcze szansa na wyparcie GMO z rynku? Jakie mogą być skutki spożywania tego typu żywności w niedalekiej przyszłości? 


środa, 29 sierpnia 2012

Kask dzięki któremu odkryjesz alternatywną rzeczywistość?

Innowacyjny System SR oferuje niedrogi sposób na manipulowanie percepcją osób korzystających ze specjalnych kasków. Urządzenie to może służyć również do monitorowania zaburzeń u osób chorych psychicznie na niespotykaną dotąd skalę. 

fot. designboom.com
Keisuke Suzuki, naukowiec z Centrum Badań nad Świadomością na Uniwersytecie w Sussex, konsekwentnie rozwija System SR, który docelowo będzie wykorzystywany na kilka różnych sposobów. "Główny nacisk zostanie położony na aplikacje psychiatryczne, ale system może być także potężnym narzędziem do badania, jakie doświadczenia zachodzą w naszej świadomości w toku codziennych i naturalnych czynności", podkreśla ekspert. 

Opracowany przez badaczy futurystyczny kask manipuluje naszą rzeczywistością - potrafi m.in. symulować zaburzenia występujące u osób chorych na schizofrenię, dzięki czemu doświadczymy halucynacji wzrokowych i słuchowych, które naszym zdaniem będą częścią otaczającej nas rzeczywistości. 

System SR i niezbędne dla jego funkcjonowania urządzenia znajdziemy na rynku tanich i łatwo dostępnych elementów elektronicznych: potrzebować będziemy kamery wideo do nagrywania, komputera do przechowywania zebranego materiału, kilku mikrofonów oraz słuchawek zmontowanych w formie kasku. Całość odpowiednio skonfigurowana i podłączona do specjalistycznego oprogramowania pozwoli nam otrzymać pożądany efekt. 

„We śnie w sposób naturalny akceptujemy to, co się dzieje. Dopiero po głębszej refleksji na jawie dowiadujemy się, że to tylko wytwory naszej wyobraźni", mówi Keisuke Suzuki. "Motywacją naszych eksperymentów jest zbadanie mechanizmów poznawczych leżących w naszym przekonaniu o rzeczywistości. Jak ludzie mogą zaufać czemuś, co postrzegają? ", dodaje badacz. Odpowiedź na to pytanie wymaga eksperymentalnej platformy, która obecnie jest konstruowana. 

Nowoczesne urządzenie może być wykorzystywane w tzw. cyber-terapii, celem leczenia stresu pourazowego oraz rozmaitych fobii. System SR może jednak służyć i dla wielu innych celów - daje użytkownikowi przekonanie, że jest w "prawdziwym", choć jednak nierealnym świecie… 

Jakie Waszym zdaniem będą zastosowania tak zaawansowanej technologii? Czy politycy lub wojsko także mogą się nią zainteresować? 


wtorek, 28 sierpnia 2012

PILNE: rosyjski wywiad szuka nowych sposobów monitorowania mediów społecznościowych. Europa Wschodnia na początek?

Służba Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej ogłosiła trzy zamknięte przetargi w wysokości ponad 30 milionów rubli (ponad milion dolarów) na zbudowanie nowych metod monitorowania blogosfery oraz publikowania wiadomości na portalach społecznościowych, których celem będzie wpływanie na opinię publiczną i kreowanie pożądanych reakcji społecznych. 

fot. stratrisks.com
Rosyjski wywiad zamieścił trzy tajemniczo oznaczone zapytania ofertowe, a mianowicie: "Storm-12", "Monitor-3" oraz "Dysput". Jak wynika z dokumentów wywiadu, ich celem jest "badanie inteligencji elektronicznych ośrodków komunikowania oraz regionalnych segmentów sieci społecznych", a także prowadzenie badań nad rozwojem "specjalnych narzędzi promocji informacji w sieciach społecznych". 

Układ przetargu i jego elementów nie jest przypadkowy. Trzy przetargi, choć podzielone, są ściśle ze sobą powiązane. Planuje się, że blogosfera najpierw będzie podlegać procesom monitorowania poprzez program "Dysputa". Następnie zebrane informacje przeanalizuje system „Monitor-3, a finalnie na podstawie zgromadzonych w ten sposób danych "odpowiednie" wiadomości do sieci społecznych roześle "Storm-12". 

Kommiersant, największy niezależny rosyjski dziennik zauważa, że system monitorowania sieci może być używany zarówno wewnątrz rosyjskiego społeczeństwa, jak i na zewnątrz - celem śledzenia mediów zagranicznych. Dodatkowo gazeta podkreśla, że krajami które będą "testowane" w pierwszym etapie funkcjonowania programu będą najprawdopodobniej państwa Europy Wschodniej, które niegdyś były częścią Związku Radzieckiego (a więc i Polska). 

Zdaniem ekspertów, programy te mogą być bardzo skuteczne. "Nawet w kilku oddziałach dawnego KGB - FSB były prowadzone liczne badania i projekty, których celem miało być wpływanie na społeczeństwo", podkreśla były pracownik służb rosyjskiego wywiadu, pragnący zachować anonimowość. "Rosja będzie potrzebowała sporo czasu na obalenie obrazu kreowanego na jej temat przez zachodnie media, jednak teraz będzie to skuteczniejsze niż kiedykolwiek wcześniej", dodaje. 

Czy Waszym zdaniem mamy czego się obawiać? Czy m.in. polska sieć przestanie być bezpieczna? 


poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Korporacje potężniejsze niż państwa?

Przykład Apple Inc. dowodzi, że ponadnarodowe korporacje odgrywają coraz donioślejszą rolę na arenie międzynarodowej. Amerykański gigant z Kalifornii tylko w ostatnim tygodniu stał się najbardziej wartościową firmą niż jakakolwiek inna w historii. Wygrał także bezprecedensowy wyrok, który zdeterminuje rozwój rynku nowoczesnych technologii na najbliższe lata. 

fot. netdna-cdn.com
Apple zatrudnia obecnie ponad 50 000 pracowników na całym świecie, a jego roczna sprzedaż w samych tylko Stanach Zjednoczonych wynosi średnio 50 miliardów dolarów. Korporacja działa obecnie w wielu państwach na całym globie, zarówno poprzez swoje przedstawicielstwa jak i przez placówki zajmujące się wytwarzaniem markowych produktów. 

W minionym tygodniu Apple stało się warte więcej niż jakakolwiek inna firma w historii (detronizując tym samym Microsoft Corporation). Ceny akcji zostały napompowane pogłoskami o innowacyjnych nowych produktach, co dało całkowitą wartość na rekordowym poziomie. Według wyceny giełdowej gigant osiągnął wartość 623 miliardów dolarów (!). To budżet jakiego pozazdrościć może niejedno państwo (już w marcu br. CNN na swoich stronach zamieściło komunikat „Apple jest warte więcej niż Polska!”). 

Silną pozycję „firmy z jabłkiem” ugruntował bezprecedensowy wyrok, który w ostatnią sobotę zapadł na korzyść Apple (chodzi o innowacyjną technologię Apple'a wykorzystaną przy tworzeniu iPhone'a i iPada). Korporacja wygrała ponad 1 miliard dolarów w jednej z największych spraw patentowych ostatniej dekady. Przegranym i zobowiązanym do zapłaty jest południowokoreański Samsung. Koreański koncern będzie musiał wprowadzić istotne zmiany do swoich produktów, a każda kolejna firma będzie musiała bardzo się starać, aby ich urządzenia nie przypominały tych od Apple'a. 

Ważniejszą sprawą od kary finansowej jest jednak przyszłość rynku nowych technologii. Wiele firm oskarża dziś Apple o nadużywanie prawa i "patentowanie czego tylko się da" ze szkodą dla ogólnej twórczości człowieka i wolności w tym zakresie. 

Na naszych oczach rodzą się dziś korporacje o niewyobrażalnych wręcz budżetach, działające na całym świecie, zatrudniające tysiące osób i gwardie najlepszy prawników zdolnych poświęcić wszystko dla wygrania sprawy... Czy Waszym zdaniem ponadnarodowe korporacje zaczną z czasem zagrażać instytucji państwa? A może w ogóle ją zastąpią? 


Źródła: telegraph/cbc/bbc

sobota, 25 sierpnia 2012

„Samotne wilki” - szaleńcy, zimnokrwiści mordercy czy bezwolne narzędzia?

Zamachowcy, tak zwane "samotne wilki" działający w pojedynkę, otwierający ogień w zatłoczonych miejscach do niczego nie spodziewających się ludzi. Ich ataki stają się coraz częstsze, liczba ich ofiar wciąż rośnie. Czy jednak działają bez niczyjej inspiracji? 

Po udanym zamachu bombowym w Oslo, sprawca przez nikogo nie zatrzymany udaje się na wyspę Utoya, na której odbywa się obóz letni norweskiej Partii Pracy. Ubrany w policyjny mundur najpierw zwołuje wokół siebie jak największą ilość uczestników, następnie wyjmuje broń i zaczyna do nich strzelać. W sumie ginie 77 osób. 

fot.  tomskydive /sxc.hu
W marcu grupa modlących się żydów zostaje zabita przez 23-latka, który podczas ucieczki zabija kolejnych trzech żołnierzy francuskich. Po tym gdy policja otoczyła jego mieszkanie rzucił się z okna ginąc na miejscu. Wcześniej z jego ręki śmierć poniosło siedem osób. 

Praktycznie równo rok po wydarzeniach w Norwegii, w Aurora w stanie Colorado z zatłoczonej sali kinowej nagle wychodzi jeden z widzów. Po kilku minutach wraca, rzuca granat z gazem łzawiącym po czym otwiera ogień do przebywających tam ludzi. Ginie 12 osób. 

Wkrótce po tym do modlących się w świątyni w południowym Wisconsin Sikhów ogień otworzył mężczyzna uzbrojony w pistolet półautomatyczny. Po przybyciu na miejsce policji rozpoczęła się strzelanina, w wyniku której ranny został jeden z funkcjonariuszy. W pewnym momencie zamachowiec strzelił sobie w głowę, wcześniej zabijając 6 osób. 

Co łączy przytoczone powyżej wydarzenia? Wszystkie te wstrząsające historie miały miejsce w bardzo krótkim okresie, w ciągu zaledwie roku. Dwa miały miejsce w Europie, kolejne dwa na terenie Stanów Zjednoczonych, zawsze jednak zamachowcem był jeden samotny osobnik. Takich jak oni zwykło się nazywać „samotnymi wilkami”, lecz osoby bardziej wrażliwe na wszelakie „teorie spiskowe” mają na to jeszcze jedno określenie – „another lone nut”, czyli „kolejny samotny świr”. Podobnych im ludzi nie brakowało w historii, słynne są opowieści o zabójcach Abrahama Lincolna, Johna Fitzgeralda Kennedy'ego czy Martina Luther Kinga. Wcześniej również zdarzali się zamachowcy, którzy działając z sobie tylko znanych pobudek podkładali bombę w budynkach rządowych (zamach w Oklahoma City) czy tez wysyłali materiały bombowe pocztą (Unabomber). 

piątek, 24 sierpnia 2012

Zmierzch dyktatorów. Dlaczego upadają nawet najwięksi?

To pytanie nastręcza wielu trudności i daje niejednoznaczne odpowiedzi. Dyktatorzy mają dziś nie najlepszą reputację. Ludzie myślą, że bycie dyktatorem polega na tępieniu wrogów, uciskaniu mas i prowadzeniu etnicznych kampanii ludobójstwa. Jednak czy tak było zawsze? 

fot. getlenses.org
Urząd dyktatora początkowo miał bardzo odmienne znaczenie od tego, jak postrzegamy go dzisiaj. Po raz pierwszy został stworzony przez rzymski senat już w roku 510 p.n.e. do celów „awaryjnych”, takich jak tłumienie buntów. Wielu historyków uważa, że dopiero Napoleon Bonaparte był pierwszym nowoczesnym dyktatorem. Napoleon kontrolował każdy aspekt władzy i posiadał zastępy szpiegów. Nadzorował również prasę, całość życia politycznego i publicznego państwa. 

Dopiero XX w. przyniósł nam instytucję dyktatora, która wywołuje u nas określone wyobrażenia i odczucia, aż po dzień dzisiejszy. Adolf Hitler, czy Józef Stalin - to nazwiska wyklęte przez historię, tyrani od których decyzji zależało życie setek tysięcy, a nawet milionów osób. Jednak należy pamiętać, że w drugiej połowie XX wieku do władzy w Afryce dochodzili liczni dyktatorzy, co było bezpośrednim skutkiem dekolonizacji. Doskonałym zobrazowaniem takiego schematu był Idi Amin z Ugandy nazywany „hańbą Afryki”. Inny przykład to Mao Zedong - „Wielki Sternik Narodu”, który rządził w Chinach w latach 1949-1976, a jego polityka doprowadziła do śmierci kilkudziesięciu milionów ludzi…

czwartek, 23 sierpnia 2012

Kim coraz bliżej broni atomowej. Przyglądać się czy reagować?

Korea Północna umieściła właśnie kopułę na reaktorze, co stanowi kluczowy krok w kierunku produkcji broni jądrowej. Zaawansowanie prac potwierdzają najnowsze zdjęcia satelitarne. 

fot. internationalrelations.com
Korea Północna osiągnęła wyraźny postęp w budowie atomowego reaktora lekkowodnego (tzw. ELWR), który pozwala na wytwarzanie materiałów niezbędnych do produkcji broni nuklearnej. Zdjęcia wykonane przez satelitę 6 sierpnia br. pokazują, że reaktor został nakryty kopułą o prawdopodobnej średnicy 21 metrów. Gotowa kopuła niemalże przez rok spoczywała na ziemi obok powstającego reaktora. 

"Korea Północna podjęła ważny krok w misji mającej na celu budowę nowoczesnego reaktora atomowego", powiedział analityk zdjęć Allison Puccioni. "Umieszczenie kopuły jest dowodem znaczącego rozwoju technologicznego, choć może to potrwać jeszcze kilka lat zanim obiekt zostanie przygotowany do jego pełnej eksploatacji", dodaje specjalista. 

Korea Północna po raz pierwszy w 2010 r. przy okazji wizyty amerykańskich naukowców ujawniła, że pracuje nad nowym lekkowodnym reaktorem w Jongbion, rzekomo do celów cywilnych. Co prawda zubożały kraj rozpaczliwie potrzebuje energii, jednak bardziej prawdopodobnym wydaje się wariant zmierzania do produkcji broni atomowej. Potwierdza to fakt, iż już w 2006 roku reżim dokonał dwóch prób atomowych, wywołując tym samym potężny kryzys międzynarodowy.

środa, 22 sierpnia 2012

RoboCop dbający o bezpieczeństwo naszych ulic? DARPA potwierdza!

DARPA jest agencją Amerykańskiego Departamentu Obrony odpowiedzialną za rozwój nowych technologii w zakresie wojska i służb mundurowych. Ostatnio agencja otrzymała kontrakt (wart blisko 11 milionów dolarów) na wytwarzanie robotów humanoidalnych w celach obronnych, które będą budowane na podobieństwo ludzi. Realizacja projektu została wyznaczona na sierpień 2014 roku. 

fot. pakalertpress.com
Agencja podkreśla, że roboty zostaną stworzone, aby pomagać w misjach wykopaliskowych i ratowniczych, zgodnie z działalnością statutową DARPA. Mogą one być również stosowane dla wspierania ewakuacji podczas katastrof zarówno sztucznych, jak i naturalnych. Kent Massey, dyrektor zaawansowanego programu robotyki HDT, potwierdził badania nad jeszcze bardziej zaawansowanym robotem: "celem tego wielkiego przedsięwzięcia będzie stworzenie robota humanoidalnego, który może działać w środowisku stworzonym dla ludzi". 

Założeniem programu jest stworzenie maszyny - ludzkiego partnera, która będzie w stanie działać jak przysłowiowy "żołnierz w zastępstwie". Najnowocześniejsze roboty będą wykorzystywane w celach policyjnych i militarnych, będą wspierać miejscowe oddziały policji, a w niektórych sytuacjach i specjalistyczne zespoły SWAT. 

Te ludzkie roboty będą wystarczająco silne, aby "zaprowadzić spokój" i "ułatwić kontrolę nad zagrożonym obszarem". Mogą zastąpić wyszkolonych żołnierzy i policjantów bez groźby uszkodzenia ciała lub utraty życia, a pod kierunkiem taktycznym dowódcy, stają się gwarantem pomyślnego ukończenia każdej misji. Filmowe RoboCopy będą zatem także niezwykle skuteczną bronią przeciwko niepokojom społecznym lub radykalnym rewolucjonistom (co już teraz budzi negatywne odczucia pośród wielu osób). 

Wygląda na to, że nieosiągalna dotąd wizja "polowania robotów na ludzi" staje się rzeczywistością. Wyobraźnię dodatkowo rozbudza fakt, że maszyny będą uzbrojone w specjalistyczne czujniki w czaszkach, dzięki którym będą w stanie "wykrywać najmniejszy oddech i fale radiowe wysyłane przez bicie ludzkiego serca". 

Roboty "czysto pokojowe", które są zaprogramowane, aby stłumić przemoc bez najmniejszych wyrzutów sumienia... Co jeśli projekt już niebawem stanie się rzeczywistością? Czy Waszym zdaniem potrzebujemy aż takiej ochrony? 


wtorek, 21 sierpnia 2012

Hacking ludzkiego umysłu: filmowa fikcja czy już rzeczywistość?

Na pewno wielu trudno w to uwierzyć, ale właśnie dziś pada ostatni bastion największej prywatności, a mianowicie ludzki umysł. Na naszych oczach staje się przedmiotem zaawansowanej techniki inwigilacji, a wszystko to dzięki wynalezieniu specjalnych kasków pozwalających na „czytanie” tego, co mamy w naszych głowach. 

fot. grantjkidney.com
Badacze systemów bezpieczeństwa z uniwersytetów w Berkley, Kalifornii, Oxfordu i Genewie, stworzyli swój własny program (tzw. brain-computer interface) oraz zaawansowane urządzenia techniczne, które pozwalają na kradzież dowolnych informacji osobistych od niczego nie spodziewających się ofiar. 

Informacje, które mogą być zdobyte w ten sposób to m.in. posiadane karty bankowe, numery PIN, ale i co gorsza - nasza wiedza na temat zdarzeń i osób. Sami konstruktorzy wynalazku z obawą podkreślają, że „jest to narzędzie, które może obrócić się przeciwko im samym, a w nieodpowiednich rękach może spowodować niewyobrażalne wręcz szkody”. 

Naukowcy przetestowali swój autorski program na grupie dwudziestu ośmiu różnych uczestników, którzy byli oczywiście świadomi, że biorą udział w badaniu, ale nie zostali poinformowani, że są to działania mające na celu „włamanie się” do ich umysłów. Niestety, lub na szczęście w zależności od punktu widzenia, doświadczenie i jego skuteczność oscylowały pomiędzy 10% - 40%. Jednak jest to parametr – jak podkreślają badacze – który „wraz z rozwojem badań sukcesywnie się zwiększa”. 

Reakcja mózgu pozwalająca odczytać nasze poufne informacje, może nastąpić, gdy zobaczymy obraz znajomej twarzy lub konkretnego miejsca, nawet jeśli dana osoba nie myśli o tej osobie czy miejscu. Osoba będąca teoretycznie w defensywie do tego typu działań, próbując zminimalizować swoje odpowiedzi i zachowania, prędzej czy później złamie się pod naporem konsekwentnej metodologii hakera, polegającej na zakonspirowanym atakowaniu i niemożliwości bycia wykrytym już na samym początku. 

Wydaje się to dość niepokojące, zwłaszcza że ludzie mogą być okradani z ich poufnych danych np. po prostu grając w gry komputerowe z udziałem kasków, które w swoim założeniu mają jedynie zwiększać doznania wynikające z rozrywki. 

Jakie Waszym zdaniem mogą być konsekwencje tak zaawansowanej technologii? Czy jeszcze możemy czuć się bezpieczni? 


poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Julian Assange przemówił. Czy ma prawo kreować się na bohatera?

Założyciel WikiLeaks Julian Assange w ostatnią niedzielę wygłosił krótkie oświadczenie z balkonu ekwadorskiej ambasady w Londynie. W swoich słowach zrównał się do więźniów politycznych w innych krajach, jednocześnie unikając jakiejkolwiek wzmianki o obyczajowych zarzutach stawianych mu w Szwecji. 

fot. trust.org
W czwartek minister spraw zagranicznych Ekwadoru ogłosił, że Julian Assange otrzyma azyl polityczny w jego kraju, lekceważąc tym samym ostre reakcje ze strony brytyjskiego rządu. W mediach pojawiały się liczne spekulacje na temat potencjalnego szturmowania ambasady i docelowej ekstradycji Assange’a do Szwecji, gdzie jest poszukiwany w celu przesłuchania w sprawie o domniemanie gwałtu i molestowania seksualnego. 

Julian Assange porównał swoją sytuację do rosyjskiego zespołu punkowego Pussy Riot, jednocześnie skrytykował Stany Zjednoczone za wciąganie świata w niebezpieczną epokę, w której dziennikarze milkną i nie mają prawa głosu. „Tak samo jak WikiLeaks, tak i wolność wypowiedzi wszystkich naszych społeczeństw jest zagrożona” - podkreślał z okna ambasady Assange, ubrany w bordowy krawat i niebieską koszulę, otoczony flagą Ekwadoru i dziesiątkami brytyjskich policjantów na chodniku poniżej. 

Assange w istocie obawia się, że gdyby doszło do ekstradycji do Szwecji, to on natychmiast zostanie wydany USA, które ostro potępiły publikację dokumentów niejawnych przez Wikileaks. Stany Zjednoczone mogą oskarżyć go o szpiegostwo, jednak na chwilę obecną oficjalnie tego nie potwierdzono. 

Julian Assange próbuje nadać sprawie wymiar czysto polityczny, stając się męczennikiem idei wolności słowa. Pomija jednak konsekwentnie w swoich wypowiedziach aspekt czysto prawny, którym jest zarzut gwałtu. Skoro jest niewinny to dlaczego nie podda się procesowi? Co więcej, dlaczego chcąc być bohaterem nie stanie (co i tak nie jest pewne) przed trybunałem w Stanach? Jak podkreślają najlepsi amerykańscy karniści, kara śmierci na pewno mu nie grozi. 

Wygląda na to, że Assange nie ma sporego pola manewru dla swoich działań, a sytuacja w której się znalazł jest mocno skomplikowana. Po przeciwnej stronie barykady stoi rząd brytyjski, amerykański oraz szwedzki, a jego sojusznikiem jest jedynie Ekwador i zamknięta przestrzeń londyńskiej ambasady. 

Czy Waszym zdaniem Julian Assange jest prawdziwym bohaterem idei wolności słowa? I czy kiedykolwiek opuści jeszcze ekwadorską ambasadę w Londynie? 


niedziela, 19 sierpnia 2012

Czym są Chemtrails?

Białe smugi w pogodny dzień widoczne na błękitnym niebie. Większość z nas widzi tam jedynie smugi kondensacyjne powstające po lecącym samolocie, ale istnieją teorie, że mamy do czynienia z czymś znacznie poważniejszym. Teorie o Chemtrails krążą po sieci od lat. Czy są prawdziwe?

Pod koniec lat 90-tych za pośrednictwem raczkującego Internetu zaczęto rozpowszechniać sensacyjne informacje na temat zjawiska zwanego „chemtrails”, którego nazwa wywodzi się z połączenia angielskich słów „chemical trail”, czyli ślad chemiczny. Ma być ono specyficznym rodzajem smugi kondensacyjnej rozpowszechnianej za pośrednictwem samolotów odrzutowych na niebie. Smugi te zawierać mają szereg szkodliwych substancji, które po opadnięciu na ziemię zatruwać mają glebę oraz ujemnie wpływać na ludzki organizm.
fot. DeesIllustration
Historia - sieciowa plotka?
Sprawę chemtrails zaczął nagłaśniać pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku dziennikarz radiowy Art Bell znany przede wszystkim z programu Coast to Coast AM, w którym szeroko opowiadano o zjawiskach paranormalnych i wielkich tajemnicach Wszechświata. Bell zaczerpnął informacje od niejakiego Williama Thomasa, który ma być autorem pierwszego doniesienia na temat chemtrails z 1999 roku. Thomas został wkrótce zaproszony przez Bella do radia i tak temat stał się znany wciąż rosnącej grupie ludzi.

Kilka lat później termin ten pojawił się nawet w oryginalnej wersji oficjalnego dokumentu władz federalnych Stanów Zjednoczonych, US House Bill HR2977. Była to lista zabronionych rodzajów broni, wśród których wymieniono właśnie chemtrails, jednak nazwę tą wykreślono w późniejszej wersji i świat nie dowiedziałby się o tym fakcie gdyby nie kongresman Dennis Kucinich, który ujawnił oryginalną wersję dokumentu.

piątek, 17 sierpnia 2012

Obietnica „nieśmiertelności”

Nadzieja na długowieczność i życie wolne od chorób doprowadziły wiele osób do badań nad sztuczną inteligencją, znaną jako Osobliwość (Singularity). Zasadniczo jest to połączenie człowieka i maszyny, okrzyknięte początkiem "nowego gatunku". Temat niedawno powrócił na czołówki gazet, kiedy pewien rosyjski naukowiec obiecał stworzenie Osobliwości dla elity bogaczy i klasy rządzącej do 2045 r. 

fot. img.timeinc.net
Na pierwszy rzut oka, projekt może wydawać się niezwykle kuszący zwłaszcza dla tych, którzy są gotowi zaufać sztucznym „super umysłom” i ciału z pierwiastkiem ludzkim podłączonym do potężnego komputera. 

Jednak nawet prezes jednej z największych i najbardziej znanych organizacji zajmującej się badaniami nad sztuczną inteligencją (Singularity Institute for Artificial Intelligence) przyznaje, że ożywienie Osobliwości nie będzie dobre dla ludzi. Jeśli badań nad sztuczną inteligencją nie będą systematycznie wyprzedzać badania nad bezpieczeństwem, którego celem będzie utrzymanie Osobliwości w ryzach, to w istocie ludzie mogą stać się zwyczajnym "łupem" dla nowego gatunku.

czwartek, 16 sierpnia 2012

Izrael przygotowany na starcie z Iranem. Wojna nieunikniona?

Ustępujący minister obrony Matan Vilnai oficjalnie potwierdził, że Izrael jest "gotowy jak nigdy wcześniej" do 30-dniowej wojny na wielu frontach z Iranem. Zagrożenie konfliktem zbrojnym jest jak najbardziej realne - państwo żydowskie rozpoczyna właśnie strajk przeciwko programowi nuklearnemu w Teheranie. 

fot. mycatbirdseat.com
„Oceniamy, że potencjalna wojna z Iranem nie powinna trwać dłużej niż 30 dni na kilku frontach” - powiedział żegnający się z urzędem minister obrony, powtarzając tym samym prognozy innych wysokich urzędników izraelskich. Zgodnie z planem, państwo żydowskie nie powinno ponieść w walce więcej niż 500 ofiar, a każdy ruch Izraela na froncie będzie precyzyjnie koordynowany przez USA. 

Według ministra pakiety obrony antychemicznej i antybakteriologicznej są już gotowe dla ponad połowy izraelskiej ludności. Ponadto armia izraelska wypróbowuje już systemu alarmowy oparty na SMS-ach na wypadek ataków rakietowych ze strony nieprzyjaciela.

wtorek, 14 sierpnia 2012

Zmiana klimatu? Poznaj największe mity!

Kassie Siegel, dyrektor Center for Biological Diversity w stanie Arizona w USA, podjęła się próby zebrania i wyjaśnienia największych mitów związanych ze zmianą klimatu na naszej planecie. Warto przyjrzeć się tym najciekawszym. 

fot. climate.nasa.gov
Za każdym razem, gdy temperatura powietrza zaczyna gwałtownie wzrastać, przybywa osób akceptujących konsensus naukowy na temat globalnego ocieplenia. Siedemdziesiąt procent respondentów niedawnej ankiety przeprowadzonej przez Uniwersytet w Teksasie wierzy, że klimat nieustannie się zmienia, a około dwie trzecie ankietowanych w sondażu Washington Post chce, aby Stany Zjednoczone były światowym liderem w rozwiązywaniu tego problemu. 

Czas ucieka. Nasze działania w ciągu najbliższych kilku lat zadecydują, czy zdołamy uniknąć najgorszych skutków powodowanych zmianami klimatu. Badanie problemu należy rozpocząć od krytycznego podejścia do czterech niebezpiecznych mitów:

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Koncern Monsanto i nowy wymiar genetycznych wojen patentowych

Batalia prawna pomiędzy Monsanto a rolnikami na całym świecie nie ustaje. Z jednej strony grupy rolników różnej wielkości, a także firmy nasienne, coraz częściej pozywają Monsanto za powszechną manipulację genetyczną, z drugiej zaś apelują o zaprzestanie przez koncern nadużywania instytucji patentów zwłaszcza w zakresie tzw. upraw cross-pollenated (zapylanie krzyżowe). Nie bez znaczenia pozostaje związek między patentami GMO a porozumieniami międzynarodowymi takimi jak ACTA. 

fot. breakthematrix.com
Monsanto Company to międzynarodowy koncern specjalizująca się w biotechnologii oraz wielkiej chemii organicznej nastawionej na produkcję w zakresie rolnictwa. Działalność na rynku genetycznie zmodyfikowanego ziarna siewnego, produkcja hormonu wzrostu bydła domowego oraz agresywny styl lobbingu spowodował, że Monsanto stało się jednym z najbardziej znienawidzonych przez działaczy ruchów antyglobalistycznych i ekologicznych koncernów międzynarodowych. 

Monsanto wywiera obecnie ogromną presję wobec rolników, stale pozywając ich za zanieczyszczanie własnej (!) ziemi uprawnej. Koncern mający na co dzień miliardowe dochody z przemysłu nasion genetycznie modyfikowanych, wyraźnie nadużywa pozwów o naruszanie patentów przez rolników indywidualnych, jak i ich związków. Co niestety niepokojące - najwyraźniej ma w tym zakresie poparcie systemu prawnego.

niedziela, 12 sierpnia 2012

W poszukiwaniu życia na Czerwonej Planecie

Czerwona Planeta nieustannie nas fascynuje. Nazwana na cześć rzymskiego boga wojny jest najbliższą i najbardziej podobną do Ziemi planetą naszego Układu Słonecznego. W ostatnich latach po raz kolejny ożył temat załogowej wyprawy na Marsa, coraz więcej państw deklaruje, że w jego kierunku wyśle swoje sondy badawcze by lepiej poznać tajemnice jakie kryje jego powierzchnia.

fot. NASA
Pomimo odległości może się okazać, że tajemnic tych może być o wiele więcej niż przypuszczamy. Dysponujemy zaledwie strzępkami informacji na temat Marsa, a jednak to wystarczyło by wokół tego co znajduje się na Czerwonej Planecie narosło bardzo wiele teorii i domysłów. Każda z dotychczasowych, zautomatyzowanych misji dostarczyła wielu interesujących informacji na temat planety, była jednak również źródłem ogromnej ilości pytań.  

W ostatnich latach przybyło jednak kolejnych teorii i kolejnych sensacyjnych doniesień, które miały dowieść, że na Marsie znajduje się życie.


W poszukiwaniu życia na Marsie

Na początku bieżącego roku głośno było szczególnie w związku z kolejną poszlaką dotyczącą źródła metanu na Czerwonej Planecie. Naukowcy z NASA podali do publicznej wiadomości informację, że bardzo poważnie bierze się pod uwagę hipotezę, według której jedną z przyczyn wysokiego stężenia metanu na Marsie mogą być żyjące tam organizmy. Źródłem tego gazu mogą być również aktywne wulkany, jednak do tej pory żadnego nie znaleziono. Przykładowo na  Ziemi za blisko 90 procent produkcji tego gazu odpowiadają właśnie organizmy żywe. Czy podobnie może być też na Marsie? Brytyjski dziennik "The Sun" napisał nawet o "marsjańskich robakach". 

Jeśli hipoteza ta byłaby prawdziwa to życie miałoby istnieć w ciemnych oceanach znajdujących się pod lodowymi czapami obu biegunów planety. Panujące tam warunki mogą być wystarczające by zapewnić przetrwanie prostym organizmom.

piątek, 10 sierpnia 2012

Pilne: co znajduje się na wniosku członkowskim do Ku Klux Klanu? Czy każdy może stać się dziś jego członkiem?

Brian Palmer, dziennikarz Slate Magazine, podjął się nietypowej próby. Postanowił zanalizować wniosek inicjujący przystąpienie do Klanu, a także na własnej skórze przejść cały proces lustracyjny. 

fot. vkb.isvg.org
Ku Klux Klan to rasistowska organizacja utworzona w 1865 r. w miejscowości Pulaski w Stanach Zjednoczonych - częściowo zakonspirowana, w swojej ideologii walcząca o utrzymanie supremacji białych w USA i dążąca do ograniczenia praw Afroamerykanów, Żydów oraz katolików. Współcześnie szacuje się, że Klan składa się z około stu niezależnie działających od siebie niewielkich grup. Kiedyś, mniej lub bardziej jawnie, do szeregów KKK przynależało wielu wpływowych polityków amerykańskich (niektórzy nawet w czasie piastowania wysokich funkcji). 

Formularz aplikacyjny do Klanu rozpoczyna się od typowych informacji, standardowo wymaganych i w innych instytucjach (czyli dane kontaktowe, wiek, stan cywilny, itp.). W dalszej części wniosku napotykamy na informacje specyficzne dla białych grup ekstremistycznych. Wnioskodawcy mają obowiązek ujawnienia, czy kiedykolwiek pracowali w instytucjach porządku publicznego lub dla rządu w jakimkolwiek charakterze. Muszą oni także potwierdzić, że są białymi chrześcijanami i że nie należą do innych tajnych stowarzyszeń (takich jak np. masoneria). Aplikacje niektórych klanów zawierają pytanie: "Czy wierzysz, że wszyscy ludzie zostali stworzeni równymi?" Poprawną odpowiedzią, jeśli jesteś zainteresowany członkostwem, powinno być "nie".

czwartek, 9 sierpnia 2012

Smoking gun, czyli jak zmienić pogodę w dowolnym miejscu na Ziemi

Nie ważne jak bardzo niepokojące nasuwają się myśli o manipulowaniu środowiskiem i atmosferą w dowolnym kraju, lecz technologia pozwalając na takie działania będzie najprawdopodobniej najsilniej rozwijającą się w ciągu najbliższych kilku dziesięcioleci. 

źródło:  http://iluminaci.pl/haarp/haarp-wg-gosi
Chęć wpływania człowieka na pogodę nie jest czymś nowym. Już w 1958 roku kapitan Howard T. Orville z Białego Domu potwierdził, że Departament Obrony USA studiował "sposoby na manipulowanie wyładowaniami atmosferycznymi”. Smoking gun to nowa i dopiero raczkująca technologia, która stanowi swoiste połączenie dwóch innych potężnych narzędzi i zjawisk: HAARP oraz Chemtrails. 

HAARP to program wojskowych badań naukowych prowadzonych wspólnie przez US Air Force, US Navy i DARPA. Celem projektu jest według słów jego twórców "zrozumienie, symulowanie i kontrola procesów zachodzących w jonosferze”. Znane zastosowania programu HAARP to m.in. zmiana pogody, zmiana tomografii komputerowej (odwzorowanie wnętrza naszej planety), ulepszenie komunikacji, zakłócenia w komunikacji i kontrola umysłu. Z kolei zjawisko Chemtrails to teoria zakładająca, że smuga kondensacyjna na niebie jest w niektórych przypadkach wytworem mającym utajony cel, np. skraplanie i dystrybucję na wielkich obszarach dużych ilości szkodliwych substancji (środowiska naukowe i rządowe oficjalnie zaprzeczają tej teorii).

środa, 8 sierpnia 2012

Kto zagarnie bogactwa Grenlandii? Wyścig trwa!

Grenlandia, autonomiczne terytorium zależne Danii, znajduję się dziś na celowniku wielu międzynarodowych korporacji i rządów państw ze względu na potencjalne zasoby ropy naftowej oraz metale ziem rzadkich, które są niezbędne dla nowych technologii. O zasoby wyspy ubiegają się Chiny i UE, jednak jak zauważa unijny komisarz ds. przemysłu Antonio Tajani, to właśnie Pekin wygrywa w tym wyścigu. 

fot. iicleantech.com
Chiny mają obecnie w swoim arsenale sześć lodołamaczy i budują co najmniej kolejnych sześć. Po co, skoro na chińskich rzekach nie ma lodu? Zdaniem gazety Sermitsiaq, to wyraźny sygnał potwierdzający chińskie interesy w Arktyce i obrazujący konsekwentny marsz po rzadkie surowce Grenlandii (na Grenlandii znajduje się dziewięć z 14 pierwiastków ziem rzadkich!). Kierunek Państwa Środka potwierdza także wysiłek, który ma na celu uzyskanie przez Chiny statusu stałego obserwatora przy Radzie Arktycznej.

wtorek, 7 sierpnia 2012

Czy kamerdyner-szpieg stanie przed Trybunałem Stanu Watykan? Decyzja już w czwartek

Sprawie przyglądamy się na blogu od samego początku. Majordomus papieża Benedykta XVI, który podejrzewany jest o kradzież tajnych dokumentów z Watykanu, stanie najprawdopodobniej przed watykańskim Trybunałem Stanu. Decyzja może zapaść już w najbliższy czwartek. 

fot. se.pl
Paolo Gabriele został aresztowany 23 maja po odnalezieniu pilnie strzeżonych dokumentów papieża w jego mieszkaniu w Watykanie. Bezprecedensowy przeciek (nazywany "Vatileaks") poufnych listów i dokumentów z apartamentu Benedykta XVI wywołał ogromne poruszenie w mediach jak i w samym Watykanie. Co ciekawe, przypuszcza się, że Gabriele nie działał sam, jednak jak dotąd jest on jedynym oficjalnym podejrzanym. 

Sprawa nabiera obecnie rozpędu. Były kamerdyner papieża Paolo Gabriele, przebywający aktualnie w areszcie domowym w swoim mieszkaniu w Watykanie czeka na zakończenie śledztwa, które albo uwolni go od zarzutów, albo doprowadzi do postawienia przed sądem. Mecenas Carlo Fusco, jeden z kilku adwokatów Gabrielego, spodziewa się jednak decyzji o rozpoczęciu procesu.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Słońce przebudzi się w 2013 roku

Naukowcy z NASA wieszczą na Ziemi apokalipsę z powodu gigantycznej burzy magnetycznej, która ma nadejść w 2013 roku. Amerykanie nie bez przyczyny już dziś szykują się na największą katastrofę w swojej historii: naładowane cząstki słoneczne mogą bowiem zniszczyć budowaną przez dziesięciolecia sieć energetyczną kraju. 

fot. infiniteunknown.net
Linie wysokiego napięcia i transformatory padną jak kostki domina. Przez rok pozbawieni będziemy elektryczności i bieżącej wody. Czy możemy temu zapobiec? Nie bardzo. Jak wynika z raportu Richarda Fischera, szefa oddziału NASA zajmującego się obserwacją Słońca, temperatura na jego powierzchni rośnie w niewyobrażalnym tempie i już w 2013 roku należy oczekiwać, że "idealna burza magnetyczna" nadejdzie. 

Burza na Słońcu, podobna do tej z roku 1859, dzisiaj mogłaby spowodować globalną katastrofę. Zdaniem NASA już nieco większa burza zniszczyłaby w samych tylko Stanach Zjednoczonych ok. 350 transformatorów i lokalnych stacji elektroenergetycznych, dostarczających energii dla 130 milionów osób. Burza wielkości tej z 1859 roku mogłaby zniszczyć cały system energetyczny krajów wysoko rozwiniętych. Co gorsza, sieci energetyczne zarówno w Stanach jak i w Europie są ze sobą silnie powiązane, co grozi reakcją łańcuchową - awaria jednej sieci pociąga za sobą przeciążenie innych.

sobota, 4 sierpnia 2012

Podziemne bazy wojskowe czy może gigantyczne schrony? Co znajduje się pod ziemią?

Na całym świecie rządy budują podziemne kompleksy wojskowe, tworzone są specjalne magazyny i schrony, w których umieszczana jest żywność, technologia, biblioteki. Czy trwają przygotowania do wielkiego kataklizmu? 


fot. Svalbard Global Seed Vault/Mari Tefre
Na dalekiej północy na wyspie Spitsbergen norweski rząd zbudował specjalny schron, w którym umieszczono 4,5 miliona nasion roślin jadalnych. Ta kosztująca 10 milionów dolarów inwestycja ma na celu przechowanie i zabezpieczenie w wiecznej zmarzlinie gatunków, które w razie nagłej i nieprzewidzianej katastrofy mogłyby pomóc odtworzyć populacje wielu pożytecznych roślin przyczyniając się tym samym do odbudowy cywilizacji. Czy na pewno podobna katastrofa byłaby zupełnie nieprzewidywalna? Interesujące jest to, jak wiele rządów na całym świecie tworzy bądź rozbudowuje ogromne, leżące głęboko pod ziemią kompleksy wojskowe.

piątek, 3 sierpnia 2012

Specjaliści programu SETI potwierdzają: kosmici istnieją!

Rozważając nasz kontakt z obcą cywilizacją należy zadać sobie pytanie nie „czy”, ale „kiedy” to nastąpi. Przyjmując metaforę Setha Shostaka (starszy astronom SETI Institute), że kosmos to nieskończona metropolia, to nasze zdolności widzenia i obserwacji sięgają dziś jedynie do najbliższego skrzyżowania. 

fot. singularityhub.com
Współczesny program SETI został zapoczątkowany 19 września 1959 roku i trwa do chwili obecnej. Jego celem jest znalezienie kontaktu z pozaziemskimi cywilizacjami poprzez poszukiwanie sygnałów radiowych i świetlnych niebędących dziełem człowieka. Pracownikiem SETI Institute jest Seth Shostak, który od ponad dwóch dekad śledzi każdy najmniejszy sygnał na ekranie radaru, a który może pochodzić od pozaziemskich istot. Astronom przedstawia wyraźnie optymistyczną perspektywę na temat programu.

czwartek, 2 sierpnia 2012

O tym się nie mówi: partnerstwo Chin i Talibów

Afganistan ma ogromne znaczenie strategiczne dla Chin, pomimo, że przywódcom Państwa Środka nie przyszło nigdy na myśl bronić tych interesów na drodze wojny. 

fot. sofrep.com
Afganistan to geopolityczna strefa bezpieczeństwa położona przy zachodniej granicy Chin, obszar ważnych zasobów naturalnych w regionie, a przede wszystkim fundamentalny korytarz, przez który można podtrzymywać chińskie interesy w Pakistanie (Pakistan to tradycyjny już sojusznik Chin w konkurencji z Indiami). Ponadto w Chinach swoją muzułmańską tożsamość konsekwentnie rozbudza prowincja Xinjiang, która graniczy z Afganistanem, a która w przyszłości może być przedmiotem zainteresowania Talibów, celem ich rozczłonkowania lub nawet przejęcia.

środa, 1 sierpnia 2012

Śmiercionośne drony wielkości komara

Pełzające robociki przypominające karaluchy lub pająki, chmary dronów latających niczym pszczoły. Technologia miniaturyzacji w przypadku dronów idzie coraz bardziej do przodu. 

fot. biology-forum.com
Drony robią się coraz popularniejsze. Kontrowersje związane z tymi urządzeniami wiążą się między innymi z faktem, że nie tylko umożliwiają one przeprowadzenie szybkich operacji na terenie wroga bez narażania życia własnych żołnierzy, ale również z tym, że coraz częściej są one wykorzystywane do przeprowadzania tajnych działań szpiegowskich nie tylko pomiędzy wrogimi sobie krajami, ale też na własnym terytorium przeciwko własnym obywatelom. Niepokojące są również kwestie wielkości dronów, pierwsze urządzenia były względnie duże i łatwe do wypatrzenia gołym okiem. Ostatnio jednak coraz więcej mówi się o ich miniaturyzacji aż do rozmiarów... komara. 

Jak to często w nauce bywa przy opracowaniu podobnych technologii naukowcy wzorują się na rozwiązaniach jakie stosuje przyroda. W przypadku miniaturowych dronów punktem odniesienia są przede wszystkim owady. Przykładowo przypominający komara robocik nie tylko posiądzie umiejętność latania jak ten owad, ale też zostanie wyposażony w specjalny mechanizm pobierania próbek DNA z ciała ofiary. Wystarczy, że podleci i przy użyciu igły wyssie nieco ludzkiej krwi. Tak samo jak komar.