Oddolna rewolucja, jaka ma miejsce obecnie w Egipcie może sprawić, że Bliski Wschód zmieni się nie do poznania.
Na Bliskim Wschodzie jak w popularnej grze w Lotto. Wszyscy obstawiają. Nie wiadomo, kto wygra. Co więcej niektórzy obgryzają nerwowo paznokcie a jeszcze inni siedzą na walizkach zastanawiając się nad wyborem nowego miejsca do przeżywania życia. Są i tacy, którzy nie mogą mieć pewności czy przeżyją. Jedno jest pewne; nastąpił Armagedon a może i Sąd Ostateczny. Pytanie tylko, kto w tym całym bałaganie odgrywa rolę Stwórcy, który będzie sądził a kto Noego, który wskaże, kto przeżyje, co więcej, kto będzie rządził. Dyplomaci z różnych krajów lądują po kolei w Kairze i każdy ciągnie w swoją stronę. Udają mężów opatrznościowych, tak naprawdę nie mając nic do zaproponowania.
Na Bliskim Wschodzie jak w popularnej grze w Lotto. Wszyscy obstawiają. Nie wiadomo, kto wygra. Co więcej niektórzy obgryzają nerwowo paznokcie a jeszcze inni siedzą na walizkach zastanawiając się nad wyborem nowego miejsca do przeżywania życia. Są i tacy, którzy nie mogą mieć pewności czy przeżyją. Jedno jest pewne; nastąpił Armagedon a może i Sąd Ostateczny. Pytanie tylko, kto w tym całym bałaganie odgrywa rolę Stwórcy, który będzie sądził a kto Noego, który wskaże, kto przeżyje, co więcej, kto będzie rządził. Dyplomaci z różnych krajów lądują po kolei w Kairze i każdy ciągnie w swoją stronę. Udają mężów opatrznościowych, tak naprawdę nie mając nic do zaproponowania.
Egipt, który jest kluczowy dla Bliskiego Wschodu może stać się kompletnie innym państwem, oddolna rewolucja jaka obecnie ma miejsce na ulicach egipskich miast, może doprowadzić do wprowadzenia w tym kraju “demokratycznego porządku”, ale istnieje też ryzyko, że porządek ten zostanie zniesiony przez środowiska, które dojdą za jego pomocą do władzy. Wiele mówi się o wpływowym w tym kraju Bractwie Muzułmańskim, które cieszy się dużym poparciem wśród Egipcjan, jednak pozostaje w opozycji do reżimu prezydenta Hosni Mubaraka. W świecie ukrytych gier i interesów, możemy być pewni, że to czym karmią nas media, to tylko fasada. Gdy zaistniała taka potrzeba, Stany Zjednoczone pozbawiły Saddama Husajna stołka i zrobiły z niego zbrodniarza. Nie żeby nie mieli podstaw, ale jakoś im ten zbrodniarz nie przeszkadzał, kiedy w latach 80-tych USA przez wiele lat udzielały Husajnowi wsparcia. Podobnie ma się sprawa z Mubarakiem, który pozostawał w dobrych stosunkach ze wszystkimi ostatnimi prezydentami USA, bez względu na to z jaką partią byli oni związani.
Przejęcie władzy przez środowiska takie jak Bractwo Muzułmańskie, to przede wszystkim wzmocnienie środowisk przeciwnych Izraelowi i jeszcze poważniejsze zaostrzenie sytuacji w regionie. Uzyskując wsparcie Egiptu takie kraje jak Iran są w stanie poważnie zagrozić Izraelowi, ale też wspomóc ruchy islamskie w innych krajach. Do tej pory rząd w Egipcie był, często wbrew woli swoich obywateli, w dobrym relacjach z Izraelem, co można było zauważyć choćby na podstawie ostatnich kilku lat, kiedy to Egipt podpisał wyjątkowo niekorzystną dla siebie umowę na wieloletnie dostarczanie gazu ziemnego do Izraela. Co ciekawe w wyniku protestów opozycji w czerwcu 2009 roku rząd egipski renegocjował umowę, jednak cena dostarczanego gazu wciąż była niższa niż ceny rynkowe. Jak zauważył egipski blogger, Mohamed Al-Rahhal, wiarygodność firmy, która odpowiada za realizację kontraktu budzi wiele wątpliwośći, a co więcej, osoby z nią związane nie tylko blisko współpracują z egipskim rządem, ale też, uwaga tutaj niespodzianka, mają powiązania z izraelskimi służbami wywiadowczymi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami