środa, 31 lipca 2013

Pine Gap, czyli najbardziej tajemnicze miejsce w Australii

W ubiegłym tygodniu okazało się, że australijski ośrodek badawczy Pine Gap może być bezpośrednio odpowiedzialny za amerykańskie ataki samolotów bezzałogowych na pakistańskich obywateli. Rząd Australii niechętnie przyznaje się do faktu, że taki obiekt w ogóle istnieje... Czym dokładnie jest Pine Gap i jakie skrywa tajemnice? 

fot. resources1.news.com.au
Pine Gap to tajemniczy obiekt położony prawie 20 km na południowy-zachód od Alice Springs. Ośrodek badawczy powstał jeszcze w 1970 roku i prowadzony jest przez władze Australii oraz Stanów Zjednoczonych. Oficjalna nazwa obiektu to Joint Defence Facility Pine Gap. Jeśli chodzi o nakłonienie australijskiego rządu do opisania tego, co tam się dzieje, jest to wręcz niemożliwe. Australian Security Intelligence Organisation (ASIO), jak i inne najważniejsze agencje w Australii sukcesywnie odmawiają odpowiedzi. 

"Należy uczciwie powiedzieć, że Pine Gap ma niesamowite możliwości, jeśli chodzi o gromadzenie informacji", podkreśla były pracownik Pine Gap, który zastrzegł swoją anonimowość, ponieważ nie jest upoważniony do mówienia o swojej pracy publicznie. "Trudno sobie to wyobrazić, ale przypuszczam, że to pewien rodzaj gry. Tajemniczej gry", dodaje. Pine Gap formalnie powstało dla "śledzenia stacji satelitarnych", jednak ze względu na położenie w szczerym polu, trudno w to uwierzyć (takie położenie sprawia, że ​​trudno przechwytywać sygnały emitowane z wnętrza obiektu). 

Uważa się, że USA kontroluje wszystkie satelity szpiegowskie z Pine Gap. Ośrodek ma umożliwiać "podsłuchiwanie Azji" z 14 anten ukrytych pod białymi kopułami. Poszukiwany amerykański agent Edward Snowden dodatkowo ujawnił, że Pine Gap jest jednym z kluczowych urządzeń stosowanych na potrzeby inwigilacji USA. Pewien pakistański prawnik poszedł jeszcze dalej mówiąc, że Pine Gap śledzi komunikację Al-Kaidy. Ma to umożliwiać USA kierowanie atakami samolotów bezzałogowych na dowolne cele talibskich bojowników...

Czy Waszym zdaniem australijski ośrodek Pine Gap naprawdę wspiera szeroką inwigilację USA?

Pine Gap to tajemniczy ośrodek badawczy położony w samym sercu Australii nieopodal Alice Springs.
Przypuszcza się, że to jeden z ważniejszych elementów światowej sieci inwigilacji USA
 (fot. cryptome.org)

Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

wtorek, 30 lipca 2013

Znamy już listę nagrodzonych w konkursie!


W dniu dzisiejszym odbyło się kolejne losowanie unikatowych nagród spośród wszystkich osób, które zakupiły książkę "Kod Władzy" poprzez system mikropłatności na blogu.


Listę nagrodzonych osób zamieszczamy poniżej.


Voucher dla 2 osób uprawniający do darmowego noclegu na Zamku Korzkiew:

Robert Bończyk

Książka "Kod Władzy: Tajemnica czternastej bramy" ze specjalną dedykacją Autora:

Adam Ander

Anna Matocha

Julia Stanek

Karol Konewka

Piotr Sikorski

Wszystkim zwycięzcom serdecznie gratulujemy! Skontaktujemy się z Wami niezwłocznie i przekażemy szczegóły co do odbioru nagrody.

Kolejne losowanie odbędzie się już w sierpniu! Przypominamy także o nowej nagrodzie specjalnej - podwójnej wycieczce do Wiednia (losowanie odbędzie się we wrześniu).

Zachęcamy do lektury powieści "Kod Władzy" i brania udziału w konkursie. 

Unia Europejska planuje stworzyć niezależną agencją wywiadowczą. Czy to odpowiedź na ostatnie działania USA?

Unia Europejska planuje stworzyć niezależny organ wywiadowczy w celu "pilnego reagowania". Działania te wydają się być odpowiedzią na rewelacje, że ​​USA szpieguje unijnych urzędników, jak i europejskich obywateli. W jaki sposób agencja będzie działać?

fot. assets.nydailynews.com
Tworzona przez unijne władze agencja wywiadowcza ma zostać wyposażona w szpiegowskie drony, satelity i samoloty monitorujące, a także "najnowsze urządzenia nasłuchowe". Całość ma być wykorzystywana dla zapewnienia "bezpieczeństwa wewnętrznego i obronności terytorium Unii", podaje Telegraph powołując się na anonimowych urzędników.

Komisja Europejska wydała specjalny raport, w którym opisuje konkretne kroki zmierzające do realizacji europejskiej współpracy obronnej. "Utrzymanie i rozwój zdolności obronnych, pomimo poważnych ograniczeń budżetowych, będzie możliwe tylko wtedy, jeśli zostaną podjęte daleko idące reformy polityczne i strukturalne. Nadszedł czas, aby podjąć ambitne działania", czytamy w unijnym raporcie. 

Jednym z działań zaproponowanych w raporcie jest "nabycie prototypów niektórych technologii". Pełna lista pożądanych urządzeń obejmuje sprzęt do wykrywania chemicznych, biologicznych, radiologicznych i jądrowych zagrożeń, a także "sprzęt łączności oparty na oprogramowaniu określonej technologii radiowej" oraz zdalnie pilotowane systemy pokładowe (RPAS), czyli drony.

Według nieoficjalnych źródeł, szef unijnej dyplomacji Catherine Ashton, Komisja Europejska, Francja, Niemcy, Włochy, Hiszpania i Polska wyrażają swoje poparcie względem takich planów. Tymczasem Geoffrey Van Orden, europejski parlamentarzysta oskarżył Komisję Europejską o "obsesję na punkcie wojskowych ambicji Unii Europejskiej". 

Czy Waszym zdaniem unijna agencja wywiadowcza ma szansę powodzenia? I czy w ogóle powinna zostać utworzona?



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

poniedziałek, 29 lipca 2013

Kolejne losowanie nagród już jutro!

W dniu jutrzejszym odbędzie się kolejne losowanie wyjątkowych nagród spośród wszystkich osób, które zakupiły książkę "Kod Władzy" w dowolnym formacie poprzez system mikropłatności na blogu.


Do wygrania dwuosobowy nocleg na Zamku Korzkiew, na którym Victor Orwellsky pisał obszerne fragmenty swojej powieści oraz pięć książek "Kod Władzy: Tajemnica czternastej bramy" ze specjalną dedykacją Autora!

Ze zwycięzcami skontaktujemy się osobiście, lista osób zostanie podana także na blogu.

Kolejne losowanie nagród odbędzie się już w sierpniu!

Przypominamy także o nowej nagrodzie specjalnej - podwójnej wycieczce do Wiednia (losowanie odbędzie się we wrześniu!). 

Gwałtownie wzrasta szpiegostwo wojskowe z regionu Azji i Pacyfiku

Pentagon posiada udokumentowane dane na temat gwałtownego wzrostu szpiegostwa wojskowego z regionu Azji i Pacyfiku. Szpiegostwo koncentrować ma się przede wszystkim na specjalistycznych urządzeniach zaprojektowanych do przezwyciężania skutków ciężkiego promieniowania. Co wiemy dziś na ten temat?

fot. thebureauinvestigates.com
"Przez wiele lat podmioty z Azji Wschodniej i Pacyfiku wykazywały silny interes w odniesieniu do amerykańskiej elektroniki odpornej na promieniowanie", stwierdza raport Służby Obrony Pentagonu. Technologia, którą interesują się zagraniczne wywiady to elektroniczne komponenty odporne na działanie promieniowania jonizującego, powstałego na przykład w konsekwencji wybuchu jądrowego. 

Wzmocnione amerykańskie układy "mają zastosowanie w broni nuklearnej, pojazdach kosmicznych, rakietach balistycznych i innych urządzeniach elektronicznych narażonych na promieniowanie", podkreślają eksperci. Należy dodać, że coraz większa liczba krajów z regionu Azji i Pacyfiku podejmuje realizację programów kosmicznych, co stanowić może dodatkową motywację do poszukiwania informacji na temat technologii odpornej na promieniowanie. 

Raport nie potwierdził, że to właśnie Chiny (jak przypuszczano) są głównym winowajcą tego typu działań. Jednak na ogół i tak przyjmuje się, że Pekin jest największym sprawcą szpiegostwa w regionie (co dyktowane ma być silną potrzebą wzmacniania swojej strategicznej pozycji wojskowej). Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza niejednokrotnie także podkreślała, że jest zaniepokojona możliwością ataku za pomocą impulsu elektromagnetycznego.

Jaki Waszym zdaniem może być faktyczny cel szpiegowania USA ze strony państw Azji i Pacyfiku?



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

sobota, 27 lipca 2013

Microchip, który naśladuje pracę ludzkiego mózgu!

Naukowcy z USA, Niemiec i Szwajcarii są o krok od stworzenia sztucznego mózgu zbudowanego z kilku mikroprocesorów, które naśladują sposób przetwarzania informacji jak ludzki umysł. Ich odkrycie - często nazywane jako "najbardziej efektywny komputer na świecie" - może dostarczyć nowego oglądu na umysł człowieka. Czego możemy się spodziewać?

fot. static.ddmcdn.com
Elektroniczny system został opracowany przez zespół ekspertów pod kierunkiem naukowców z Uniwersytetu w Zurychu. Możliwości sztucznego mózgu są podobno porównywalne z mózgiem człowieka pod względem zużycia energii oraz parametrów prędkości.

Jak podaje uniwersytet w oświadczeniu: "Praca w dyscyplinie zwanej neuroinformatyką, która koncentruje się na organizacji danych neurofizjologicznych poprzez zastosowanie modeli obliczeniowych i narzędzi analitycznych, pozwoliła nam skonfigurować elektroniczne chipy przeznaczone do naśladowania neurobiologicznych architektur ludzkiego ośrodkowego układu nerwowego". 

Chociaż badacze już wcześniej byli w stanie budować systemy elektroniczne, które miały zdolność do reagowania na zasadach podobnych jak ludzki organizm, to dopiero teraz (jak podkreśla Giacomo Indiveri, profesor zaangażowany w projekt) badania "poszły wyraźnie do przodu". 

Fundamentem sztucznego mózgu są sztuczne neurony zaprojektowane w celu tworzenia unikalnych sieci zdolnych do wykonywania zadań, które wymagają pamięci krótkotrwałej, umiejętności podejmowania decyzji oraz zdolności analitycznych. 

"Schematy połączeń sieciowych przypominają struktury, które występują również w naszych mózgach" powiedział profesor Indiveri dodając, że "jego zespół umożliwił naśladowanie właściwości biologicznych neuronów i synaps w przestrzeni mikroprocesorów". Nie ma wątpliwości, że tego rodzaju wyniki mają decydujące znaczenie dla rozwoju nowoczesnych technologii (tzw. brain-inspired technologies).

Naukowcy zauważają, że istnieje wiele potencjalnych zastosowań dla sztucznego mózgu. Z jednej strony, może on być wykorzystywany w celu tworzenia złożonych funkcji poznawczych, zdolnych do interakcji z otoczeniem w czasie rzeczywistym (np. w przyszłych inteligentnych telefonach). Technologia może pomóc także robotom w konstruowaniu ich własnego środowiska, już bez udziału ludzi.

Czy Waszym zdaniem czeka nas przełom?



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.
http://www.orwellsky.blogspot.com/2013/07/microchip-ktory-nasladuje-prace.html

piątek, 26 lipca 2013

Topniejące lody Arktyki uwalniają niebezpieczny metan. Co nam grozi?

Topnienie wiecznej zmarzliny na Arktyce może doprowadzić do zwiększenia emisji metanu do atmosfery – niebezpiecznego gazu cieplarnianego. Skutki tego procesu mogą kosztować świat nawet 60 bilionów dolarów (!). Czy naprawdę mamy czego się obawiać?

fot. stephenleahy.files.wordpress.com
Metan jest silnym gazem cieplarnianym, jednak nie utrzymuje się długo w atmosferze, ponieważ jest gazem szybko rozkładającym się. Duże ilości metanu skoncentrowane są głównie w zamarzniętej arktycznej tundrze, jego śladowe ilości występują także pod dnem morskim. Naukowcy twierdzą, że uwolnienie uwięzionego pod lodem metanu może doprowadzić do ekstremalnych warunków pogodowych, powodzi i susz. 

"Uważamy, że światowi przywódcy powinni pilnie rozpocząć dyskusję na temat implikacji uwalniania arktycznego metanu do atmosfery", podkreśla profesor Gail Whiteman pracujący na Uniwersytecie Erazma w Holandii. "Problem musi zostać dostrzeżony i rozwiązany na płaszczyźnie międzynarodowej. To najwyższy czas, aby zapobiec tej bombie klimatycznej i gospodarczej", dodaje profesor. 

Każde uwolnienie metanu w Arktyce może przyspieszyć ocieplenia na biegunach, a tym samym zmiany klimatyczne na całym globie. Badacze ustalili, że konsekwencje zmian klimatu, takie jak powodzie, straty w rolnictwie oraz negatywne implikacje dla ludzkiego zdrowia mogą kosztować świat nawet 60 bilionów dolarów. Co gorsza, prawie 80% skutków ma wystąpić na obszarze biedniejszych gospodarek - Afryki, Azji i Ameryki Południowej. 

Paleobiolodzy zwracają uwagę na interesującą hipotezę, która wiąże metan z tajemniczymi zjawiskami w rejonie Trójkąta Bermudzkiego. Hipotezę potwierdziły ostatnie badania laboratoryjne. "Metan bywa produkowany w ogromnych ilościach głównie przez bakterie. Przy zwiększonym ciśnieniu może on tworzyć z wodą hydrat - związek nieco podobny do lodu. Zawiera on cząsteczki wody zorganizowane w taki sposób, że stanowią one pułapkę dla gazu", zauważa paleobiolog dr Krzysztof Małkowski z PAN. 

Czy Waszym zdaniem świat podejmie kroki mające na celu uniknięcie negatywnych skutków metanu w atmosferze? 



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

czwartek, 25 lipca 2013

Świat coraz bardziej zadłużony! Poznaj najważniejsze objawy

W mediach głośno o tym się nie mówi, jednak świat jest coraz bardziej zadłużony, aniżeli miało to miejsce u szczytu "bańki finansowej" z 2007 roku. To prawda. Pomimo niezwykłej interwencji rządów i ustawicznego hurraoptymizmu w ciągu ostatnich sześciu lat niewiele się zmieniło. Jesteśmy w coraz gorszej sytuacji pod względem zadłużenia i na chwilę obecną trudno mówić o "recepcie na kryzys"... 

fot. badzinwestorem.pl
Poniżej przedstawiam listę najważniejszych oznak pogłębiającego się kryzysu:

1) polityka fiskalna prowadzona od czasu wybuchu globalnego kryzysu jest nieskuteczna. Stosunek zadłużenia do PKB poszczególnych krajów powinien się zmniejszać, a mimo to nieustannie rośnie;

2) większość krajów stosuje jedynie doraźne środki walki z kryzysem. Polegają one na dodrukowywaniu pieniądza, cięciach budżetowych oraz podwyżkach podatków. Pamiętajmy, że wprowadzanie na rynek pieniądza bez pokrycia (np. w złocie) w dłuższej perspektywie jeszcze bardziej go osłabia;

3) niskie stopy procentowe mogą być utrzymywane przez wiele, wiele lat. To jedyny sposób, aby doprowadzić do względnego zrównoważenia poziomu zadłużenia. Niskie stopy procentowe powodują jednak, że ludzie nie chcą trzymać swoich oszczędności w banku (np. na lokatach); 

4) zaskakującą rzeczą jest niemal całkowity brak reform (!) w ciągu ostatnich sześciu lat, które pomogłyby skutecznie rozwiązać zasadnicze problemy. To ironiczne, że komunistyczne Chiny szybciej osiągają pożądane wyniki w gospodarce, aniżeli ustroje kapitalistyczne; 

5) rynki wschodzące, jak chociażby Azja czy Ameryka Łacińska, może nie mają tak wielkiego długu jak kraje bardziej uprzemysłowione, jednak rosnące ceny aktywów oraz surowców na świecie implikują dla nich podobne problemy;

6) kryzys zadłużenia pogłębia się, ponieważ bieżące dochody nie są w stanie zapewniać dalszej obsługi długu publicznego. Dla jego obsługi konieczne są kolejne kredyty i pożyczki, co tylko wzmacnia i tak już rozległą na świecie "spiralę zadłużenia".

O jakie inne argumenty Waszym zdaniem można uzupełnić powyższą listę?



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

środa, 24 lipca 2013

Pierwsza prywatna misja wyrusza na Księżyc! Czego będą szukać?

The International Lunar Observatory Association (ILOA) oraz Moon Express ogłosiły właśnie nie tylko pierwszą prywatną misję na Księżyc, ale także pierwszy lot do ogromnego basenu uderzeniowego na Księżycu. Celem misji ma być zbadanie Bieguna Południowego satelity Ziemi pod względem surowców mineralnych oraz wody. Czy prywatne misje już na dobre zagoszczą w Kosmosie?

fot. cdn.slashgear.com
Moon Express to spółka, która swoją działalność rozpoczęła w sierpniu 2010 roku. Zadaniem firmy ma być zapewnienie funkcjonalnego lądownika księżycowego oraz zaplecza organizacyjno-technicznego misji. Z kolei Międzynarodowe Obserwatorium (ILOA) mające stanąć na Biegunie Południowym Księżyca będzie pierwszym instrumentem do prowadzenia stałych obserwacji astrofizycznych i komunikacji z powierzchni Księżyca.

"Obserwatorium wniesie ogromny wkład dla naukowego badania Galaktyki, Księżyca, Ziemi, Słońca i gwiazd", podkreśla Steve Durst, założyciel i dyrektor ILOA. "Rozpoczęcie księżycowej eksploracji planujemy na początku 2015 roku, wbrew pozorom nie zostało nam wiele czasu. To co napędza nasze działania to fakt, iż misja zapewni historyczne lądowanie w niezbadanym rejonie księżyca, który stanowić może jeden z największych obszarów złóż zasobów w układzie słonecznym", dodaje. 

Warto nadmienić, że Biegun Południowy Księżyca, tzw. basen Aitkena, to nie tylko największy znany krater księżycowy, ale i jeden z największych w całym Układzie Słonecznym. W jego wnętrzu prawdopodobnie znajduje się zamarznięta woda oraz cenne surowce. Nie wydaje się, aby prywatna firma inwestowała swoje środki oraz czas wyłącznie dla celów czysto naukowych. Mając na uwadze kurczące się złoża na Ziemi i coraz trudniejszy dostęp do wody, potencjalne księżycowe dobra okazać się mogą kluczem przetargowym w wielu kwestiach a zarazem niewyobrażalnym wręcz źródłem dochodów...

Czy Waszym zdaniem Księżyc może posiadać nieodkryte i cenne dla nas złoża surowców?

Grafika pokazuje niewidoczną z Ziemi stronę Księżyca.
Basen Bieguna Południowego, tzw. Aitken to ciemniejszy obszar w dolnej części obrazu.
Przypuszcza się, że znajdują się tam liczne cenne surowce oraz zamarznięta woda.
(fot. nasa.gov)


Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

wtorek, 23 lipca 2013

PILNE: Detroit ogłosiło bankructwo! Czy to koniec amerykańskiego snu?

Detroit, symbol amerykańskiej potęgi gospodarczej i przemysłowej, ogłosiło bankructwo. Konsekwencje tej decyzji pozostają trudne do przewidzenia, jednak już teraz możemy być pewni cięć w zakresie świadczeń dla pracowników miejskich i emerytów, a także spadku wartości miejskich obligacji do zaledwie kilku centów za każdego zainwestowanego dolara... Czy podobny scenariusz niebawem dotknie kolejne amerykańskie metropolie?

fot. i.huffpost.com
Gubernator stanu Michigan Rick Snyder w miniony czwartek ogłosił upadłość miasta Detroit. Snyder podkreślił, że "sytuacja finansowa miasta nie pozostawiła mu żadnego wyboru". "Policja naszego miasta potrzebuje prawie godzinę, aby odpowiedzieć na wezwanie, w porównaniu do średniej krajowej wynoszącej 11 minut. Dodatkowo 40% oświetlenia ulicznego w mieście nie działa. Musimy podjąć radykalne kroki", dodaje gubernator.

Na chwilę obecną Detroit ma ogromne problemy z zabezpieczeniem podstawowych środków na budowę mostów, szkół i innych elementów infrastruktury. Miejscowe obligacje komunalne osiągnęły praktycznie zerową wartość, a emeryci otrzymać mają średnio tylko 17% tego, co im się formalnie należy. Konkretne plany cięć nie są jeszcze znane, ale już teraz ich perspektywa wywołuje zaogniające się lokalne protesty. Skala problemu jest ogromna, mając na uwadze 20 mld dolarów długu miasta Detroit. 

Zdaniem ekspertów poza problemami ekonomicznymi do upadku miasta przyczyniła się także znacząca nieudolność władz. Rządzący w latach 2002-2008 burmistrz Qwame KilPatric przebywa obecnie w więzieniu, skazany za oszustwa finansowe i korupcję. Opustoszałe fabryki i domy przyczyniły się do wzrostu przestępczości i agresji wśród nieletnich. Detroit przoduję ponadto w amerykańskich statystykach pod względem liczby zabójstw, rozbojów i kradzieży, a blisko połowa mieszkańców miasta żyje w ubóstwie...

Czy Waszym zdaniem Detroit poradzi sobie z tak znaczącą zapaścią społeczno-gospodarczą i odzyska swój dawny blask?


Źródła: bbc/cnn/nytimes

Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

poniedziałek, 22 lipca 2013

Czy CIA chce kontrolować pogodę?

CIA planuje zbadać, jak ludzie mogą potencjalnie kontrolować globalne zmiany klimatu. Dwuletni projekt prowadzony przez National Academy of Sciences finansowany jest przez CIA i oficjalnie "ma na celu zapewnienie starannej analizy oraz stworzenie jasnych podstaw naukowych w zakresie geoinżynierii i zmian klimatu". Do czego zmierza CIA?

fot. 3.bp.blogspot.com
"To naturalne, że w obszarze tak istotnych kwestii jak zmiany klimatu nasza agencja będzie współpracować z naukowcami", podkreśla rzecznik CIA Edward Price. "Chodzi o to, aby lepiej zrozumieć to zjawisko i jego konsekwencje dla bezpieczeństwa narodowego", dodaje. Geoinżynieria oraz zmiany klimatu to temat szeroko dyskutowany w ostatnim czasie w USA. Jednym z potencjalnych pomysłów naukowców pracujących dla CIA ma być "zarządzanie energią słoneczną". Strategia miałaby polegać na wysyłaniu specjalnych cząstek do wysokich sfer atmosfery w celu doprowadzenia do np. ochłodzenia klimatu i łagodzenia skutków globalnego ocieplenia. 

David Keith z Harvard University, zwolennik badań nad zmianami klimatu podkreśla, że "wiele z tych propozycji jest zasadniczo wykonalnych, stosunkowo tanich i możliwych do wdrożenia". Jeśli naukowiec ma rację, to już niebawem kraje lub indywidualne osoby będą mogły używać podobnej technologii do realizacji własnych ambicji. Podobne próby podejmowane były już wcześniej. Warto przypomnieć chociażby, że w lipcu 2012 roku, amerykański przedsiębiorca Russ George starał się stworzyć gigantyczny rozkwit planktonu na Pacyfiku, który umożliwić miał pochłanianie dwutlenku węgla i jego "magazynowanie" na dnie morza. 

Nowy projekt realizowany przez CIA to nie pierwszy raz, kiedy amerykański rząd próbuje manipulować siłami natury. Podczas wojny w Wietnamie, armia USA miała podobno "sterować" chmurami, próbując zalać Ho Chi Minh Trail i zdobyć taktyczną przewagę wojskową. Wiele lat później, chińskie "Biuro Zmian Pogody" ingerowało w pogodę przed Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie celem uniknięcia opadów na nowych stadionach. Zarówno CIA jak i współpracujący naukowcy odmówili odpowiedzi na pytania co do przyszłego wykorzystywania tego typu technologii dla celów wojskowych...

Jakie Waszym zdaniem CIA ma plany względem zmian klimatu?



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

piątek, 19 lipca 2013

Chiny poszukają surowców na dnie Morza Południowochińskiego

Jiaolong, specjalistyczny głębinowy okręt podwodny pomoże Pekinowi wydobyć liczne cenne surowce, które zostały po raz pierwszy odkryte zaledwie kilka dni temu na dnie Morza Południowochińskiego. Jak podaje agencja prasowa Xinhua, ​​choć dokładna powierzchnia złóż wciąż nie jest jeszcze znana, "możemy być pewni, że ich wielkość jest ogromna". Czy Waszym zdaniem Chiny dogonią chociażby Rosję w zakresie wydobycia najcenniejszych surowców?

fot. images.china.cn
Profesor Zhou Huaiyang, który był na statku Jiaolong podkreśla, że aktualnie trwają badania mające na celu określenie wieku osadów. "Na chwilę obecną możemy potwierdzić, że Chiny czeka prawdziwa rewolucja w zakresie wydobycia żelaza oraz manganu, złóż zalegających na dnie morza", powiedział profesor Zhou Huaiyang. 

Statek głębinowy Jiaolong przeprowadzi jeszcze dwa nurkowania w okolicy, aby kontynuować badania i zbadać dno morskie. Po ukończeniu poszukiwań i przedłożeniu finalnej analizy, Pekin najpewniej rozpocznie priorytetowe wydobycie cennych złóż. "Misja Jiaolong stanowi początek pięcioletniego okresu regularnych operacji poszukiwawczych w zakresie chińskich surowców", podkreśla chińska agencja Xinhua. 

Warto przypomnieć, że począwszy od 2001 roku Chiny podpisały szereg umów z Międzynarodową Organizacją Dna Morskiego w zakresie poszukiwań minerałów i badań dna morskiego. Eksperci mają liczne zastrzeżenia co do respektowania przez Pekin zawartych postanowień, zwłaszcza w zakresie ochrony wspólnego dziedzictwa i poszanowania wartości naturalnych...

Czy Chiny za wszelką cenę będą wydobywać swoje surowce?



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.


czwartek, 18 lipca 2013

Kryzys idzie dalej: pora na Portugalię

Koszty finansowania zewnętrznego Portugalii wzrosły o 2%, a jej rynek "skurczył się" o ponad 6%. Jose Mario Barroso, szef Komisji Europejskiej podkreśla, że "śledzi sytuację bardzo uważnie i obawia się o stabilną przyszłość Portugalii". Czy to kolejny już kraj, który nie poradzi sobie z globalnym kryzysem?

fot. i.dailymail.co.uk
W ostatnich dniach, dwóch ministrów w Portugalii podało się do dymisji w konsekwencji licznych protestów i oburzenia społecznego. Co istotne, poziom rentowności portugalskich obligacji sugeruje, że inwestorzy są mniej pewni, czy kraj ten będzie w stanie spłacać swoje międzynarodowe zobowiązania.

Jose Mario Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej powiedział: "początkowa reakcja rynków pokazuje oczywiste ryzyko i obawę, że niedawno zbudowana wiarygodność finansowa Portugalii może być zagrożona. Jeśli dojdzie do silniejszego załamania się portugalskiej gospodarki, będzie to szczególnie szkodliwe dla obywateli, krajowych przedsiębiorców oraz kontrahentów zagranicznych". 

W maju 2011 roku Portugalia otrzymała 102 miliardy dolarów dofinansowania. Kluczowym warunkiem było założenie o podjęciu radykalnych środków i oszczędności. Po dwóch latach od otrzymania pierwszego pakietu pomocowego, Portugalczycy są coraz bardziej źli na kierunki wydatkowania środków przez rząd jak i realizowaną przez niego politykę. 

Czy Waszym zdaniem Portugalia ma szansę poradzić sobie z kryzysem?



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

środa, 17 lipca 2013

Fragment powieści "Kod Władzy": Watykan

Specjalnie dla Czytelników bloga udostępniam kolejny fragment mojej pierwszej powieści "Kod Władzy" poświęcony wydarzeniom rozgrywającym się w Watykanie. Stolica Apostolska skrywa przed nami niezliczone tajemnice, które czekają na swoje odkrycie i wyjaśnienie... Zachęcam gorąco do lektury!

fot. decryptedmatrix.com
(...) To rzeczywiście przypadek dosyć szczególny… Co dalej? – papież wydawał się być coraz bardziej zaciekawiony.

– Jestem przekonany, że kolejnym krokiem będzie ominięcie Polski w tranzycie kolejowym z Rosji do Niemiec za pośrednictwem morskich promów towarowych… Wobec tego nasuwa się pytanie, czy niechęć prezydentów obu sąsiadujących państw może mieć aż tak ogromne skutki ekonomiczne. Czy możemy mieć pewność, że przypadkowo wskazany analityk polityczny lub ekonomiczny zechce zrozumieć, że miliardy euro zostają wydane, by opłacić ambicje prezydenta największego kraju świata? Co takiego stało się przyczyną tej sytuacji? Komu i dlaczego naprawdę na tym zależało? Czyżby odżyły tradycje przedwojennych pomysłów na pakty w stylu Ribbentrop-Mołotow? Chęć osłabienia znaczenia kraju będącego jednym z fundamentów Kościoła w Europie? Jaką rolę w eskalowaniu tego konfliktu odegrały inne rządy – na przykład Stanów Zjednoczonych?

Kardynał przechadzał się po pokoju. Jego podekscytowanie rosło.

– Śledziłem tę sytuację coraz bardziej zaintrygowany… starałem się odpowiedzieć na nasuwające się pytania i wątpliwości… Doszedłem do zatrważających wniosków.

Kardynał zatrzymał się na chwilę przy oknie. Zamilkł na moment, starając się pozbierać myśli. Chciał jak najbardziej rzeczowo i wiarygodnie przekazać wynik swojej analizy.

Odwrócił się do papieża.

– Czy ktoś jeszcze wie o wynikach twoich przemyśleń? – zapytał Ojciec Święty.

– Tak, swoje wątpliwości konsultowałem z… – kardynał zawahał się – z przyjacielem. Kiedy zaczęliśmy łączyć fakty, coraz dokładniej poznawać relacje pomiędzy poszczególnymi wydarzeniami i ludźmi, doszedłem do wniosku, że mamy do czynienia ze spiskiem na skalę światową. Również z udziałem osób, których nazwiska nie schodzą z pierwszych stron gazet.

Papież wstał ze swojego fotela i podszedł do kardynała. Złapał go oburącz za przedramiona.

– Muszę poznać całą prawdę – zwrócił się gwałtownie do kardynała.

– Ależ oczywiście – odparł podekscytowany kardynał. – Chciałem przeprosić, że zwlekałem, ale moje śledztwo doprowadziło mnie również do Watykanu – usprawiedliwiał się. – Wśród najbardziej zaufanych ludzi Waszej Eminencji jest osoba będąca uczestnikiem zaplanowanych wydarzeń, o których przyszedłem opowiedzieć.

– Kogo masz na myśli? – przerwał zaintrygowany papież. Spojrzał w oczy rozmówcy.

– To…

W tym momencie słowa kardynała zagłuszył dźwięk rozbijanej szyby.

Na białej sutannie pojawiła się krew. Kardynał przytrzymywany przez Ojca Świętego za ręce osunął się na kolana. Chwilę potem jego ciało upadło bezwładnie na podłogę (...).

Powieść "Kod Władzy" można zakupić za pośrednictwem strony autora.

wtorek, 16 lipca 2013

Poznaj najbardziej "wyrachowanego" wirusa komputerowego w historii

Naukowcy z firmy Kaspersky Lab poinformowali, że odkryli "najbardziej zaawansowaną i wyrachowaną cyber-broń, która kiedykolwiek została uwolniona". Komputerowy wirus, tzw. Płomień (Flame) to bardzo złożony i szkodliwy program o ogromnych możliwościach szpiegowskich. Czego możemy spodziewać się ze strony groźnego intruza?

fot. colourbox.com
"Wirus Flame możemy łatwo określić jako jedno z najbardziej złożonych zagrożeń w Internecie", napisał na blogu opisującym cyber-broń Alexander Gostev, szef Kaspersky Lab. "Mając na uwadze możliwości wirusa oraz konsekwencje jego działania, musimy zredefiniować znane nam dotąd pojęcie cyberwojny", dodaje ekspert. Badacze z Kaspersky Lab podkreślają, że Flame łączy w sobie funkcję trojana oraz mniejszych internetowych robaków, które pozwalają na replikację wirusa w sieci lokalnej oraz na wymiennych nośnikach danych. 

Po wdrożeniu, wirus rozpoczyna "kompleksowy zestaw działań": gromadzi dowolne dane z komputera, uzyskuje screeny obrazu, nagrywa rozmowy, zdalnie zmienia wszelkie ustawienia sieci i sprzętu, a także przechwytuje urządzenia peryferyjne (klawiaturę, myszkę komputerową itp.). Jak podkreślają jednak informatycy z Kaspersky Lab, wirusa stać na wiele więcej (!). To co zaskoczyło znawców tematu to także fakt, że zwykle tego typu wirusy zajmują niewiele miejsca (przez co łatwo da się je ukryć). Nowa praktyka wirusa Flame pokazuje, że skutecznie można ukryć także rozległe ilości kodu w plikach. 

Eksperci twierdzą, że robak jest 20 razy silniejszy niż jakikolwiek inny program tego typu (chociażby Stuxnet, który zaatakował irańskie systemy jądrowe w 2010 r.). Rosyjska firma internetowa powiedziała, że program "wydaje się być stworzony pięć lat temu, a już zainfekował liczne komputery w Iranie, Izraelu, Sudanie, Syrii, Libanie, Arabii Saudyjskiej oraz Egipcie". Co istotne, wirus infekuje maszyny z systemem Microsoft Windows i posiada pięć algorytmów zaawansowanego szyfrowania. 

Kto Waszym zdaniem może stać za stworzeniem tak potężnego wirusa?



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

poniedziałek, 15 lipca 2013

SETI prosi o pomoc w poszukiwaniu UFO!

SETI to rozbudowany projekt naukowy, którego celem jest znalezienie kontaktu z pozaziemskimi cywilizacjami poprzez poszukiwanie sygnałów radiowych i świetlnych pochodzących z przestrzeni kosmicznej. Obecnie amerykańska agencja prowadzi unikatową stronę www za pomocą której każdy z nas może przyczynić się do znalezienia pozaziemskiej cywilizacji.

fot. 4.bp.blogspot.com
Zewnętrzni uczestnicy proszeni są do udziału w poszukiwaniu pozaziemskiego życia za pomocą strony internetowej, która udostępnia sygnał odbierany przez specjalne urządzenia nasłuchujące, tzw. Allen Telescope Array. Dr Jillian Tarter, dyrektor Centrum Instytutu SETI ma nadzieję, że "nasłuchiwanie kosmosu na żywo przez każdego z nas wspomoże obecne działania naukowców i technologów zaangażowanych w badania".

"Mamy nadzieję, że armia wolontariuszy pomoże nam poradzić sobie z zatłoczonymi pasmami częstotliwości" oznajmiło SETI na jednej z konferencji w Los Angeles. "W ten sposób w czasie rzeczywistym, każdy z nas ma okazję odkryć coś wielkiego", dodają naukowcy. Projekt SETI współpracuje z domeną Zooniverse, która jest "domem" dla największych i najbardziej udanych obywatelskich projektów naukowych poświęconych kosmosowi. 

W ciągu ostatnich kilku lat wyraźnie wzrosło zainteresowanie setek tysięcy ludzi co do brania udziału w podobnych badaniach naukowych. Program wydaje się być odpowiedzią dla spragnionych odkryć. Instytut SETI podkreśla ponadto, że Array Telescope Allen nakierowane są obecnie na nasłuch obszarów wskazanych przez agencję NASA, które stanowić mogą "najlepszą szansę dla odkrycia obcych cywilizacji". 

Program nasłuchowy SETI dostępny jest dla każdego pod adresem: www.setilive.org

Czy zamierzacie wspomóc program SETI i poszukiwania obcej cywilizacji?


Źródła: redorbit/hotblur/popsci

Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

piątek, 12 lipca 2013

Woda pitna z morza w prosty i tani sposób. Przeczytaj koniecznie!

Naukowcy z University of Texas w Austin oraz Uniwersytetu w Marburgu w Niemczech, stworzyli prosty i wydajny sposób odsalania wody z oceanu. Po zakończeniu procesu, można stosować wodę do picia lub do nawadniania upraw. Czy czeka nas przełom?

fot. static.ddmcdn.com
Nowa metoda, zwana 'elektrochemicznym pośrednictwem odsalania wody morskiej', używa niewielkiego elektronicznego chipu. Układ ten jest bardzo skuteczny w usuwaniu soli z wody i wymaga jedynie mocy małej baterii. Obecnie do odsalania wody morskiej wykorzystuje się specjalne błony, które niestety sporo kosztują i łatwo ulegają zanieczyszczeniom. 

Badania z Yale University potwierdzają, że odsalanie będzie odgrywać ważną rolę w celu pozyskiwania zasobów wody, które z czasem staną się coraz bardziej ograniczone. "Dostępność wody do picia i nawadniania upraw jest jednym z najbardziej podstawowych warunków dla utrzymania i poprawy ludzkiego zdrowia" podkreśla Richard Crooks z University of Texas.

Nowe tworzywa (chipy) zapewniają "rozdzielenie soli od wody i skierowanie jej wzdłuż innej drogi". Do całej operacji potrzebna jest tylko niewielka ilość napięcia (3V). Kiedy woda morska przechodzi przez układ, mała ilość napięcia neutralizuje jony chlorkowe w zasolonej wodzie. Sól oddziela się od wody, gdy zbliża się do tzw. strefy niszczenia i trafia do innego kanału aniżeli woda słodka. 

Na obecnym etapie, układ jest bardzo mały, a zespół zdołał osiągnąć 25-procentowy wskaźnik odsalania w swoich badaniach. Jak podkreślają eksperci, już wkrótce będą jednak w stanie osiągnąć nawet 99-procentowy poziom odsalania. Wydaje się, że nowy wynalazek pozwoli dostarczać słodkiej wody do obszarów, które rozpaczliwie jej dziś potrzebują. 

Czy Waszym zdaniem wynalazek ma szanse powodzenia?



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

czwartek, 11 lipca 2013

Rewolucja w energii słonecznej, która "może poprowadzić technologię na nowe wyżyny"!

Naukowcy z MIT opracowali "rewolucyjną technologię w zakresie energii słonecznej, która może pchnąć branżę na nowe wyżyny". Naukowcy zapowiadają wytwarzanie najcieńszych i najlżejszych paneli słonecznych w historii. Jednocześnie podkreślają, że nowe podejście "ma umożliwić ostateczną konwersję energii z materiału przy udziale energii słonecznej". Czy czeka nas prawdziwa rewolucja?

fot. solarenergyfactsblog.com
Jeffrey Grossman, docent energetyki w MIT wraz ze swoimi współpracownikami opublikował w czasopiśmie "Nano Letters" informację, że stworzenie przez zespół tysiąc razy cieńszych i lżejszych paneli słonecznych (niż obecnie dostępne na rynku) pozwoliło osiągnąć przełomową wydajność. 

"Układanie kilku warstw na siebie umożliwiło nam uzyskanie wyższej sprawności, która konkuruje z innymi ugruntowanymi technologiami ogniw słonecznych", mówi Marco Bernardi, pracownik w Departamencie MIT i główny autor artykułu. Lekkie komórki pozwoliły osiągnąć badaczom ogromny potencjał, a stosowane są dziś powszechnie m.in. na statkach kosmicznych. Co ciekawe, unikatowa technologia daje aż do 1000 razy więcej energii niż konwencjonalne ogniwa słoneczne. 

"Nasze panele są nawet 50 razy cieńsze niż najcieńsze ogniwa słoneczne, które mogą być wykonywane dzisiaj", dodaje docent Grossman. "Nie można było zrobić cieńszych i lepszych ogniw słonecznych biorąc pod uwagę obecny stan nauki", dodaje ekspert.

Sam materiał wykorzystywany w "słonecznej technologii" jest znacznie mniej kosztowny niż w przypadku wysoko oczyszczonej technologii krzemu stosowanej dziś do standardowych ogniw słonecznych. Kolejną zaletą korzystania z nowoczesnych materiałów ma być ich długoterminowa stabilność, nawet w trudnych warunkach (materiały są bezawaryjne m.in. na otwartym powietrzu, w świetle ultrafioletowym, czy w wilgoci).

Czy Waszym zdaniem energia słoneczna ma w końcu szansę na poważne upowszechnienie?



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

środa, 10 lipca 2013

Fragment powieści "Kod Władzy: Tajemnica czternastej bramy"

Specjalnie dla Czytelników bloga udostępniam kolejny fragment mojej drugiej powieści "Kod Władzy: Tajemnica czternastej bramy" poświęcony zagadnieniu zakazanych praktyk w dziedzinie chirurgii oraz medycyny... Zachęcam gorąco do lektury!


fot. cdn.sheknows.com
(...) Na stole leżała kobieta. Właściwie dziewczyna, o kruczoczarnych włosach sięgających do ramion. Miała ładną, proporcjonalną twarz. Przykryta była do ramion bladozielonym prześcieradłem. Mogłoby się wydawać, że jest nieprzytomna, gdyby nie powtarzające się, gwałtowne ruchy głowy. Oczy miała przymknięte, ale jej powieki poruszały się nerwowo. Być może była pod wpływem jakiegoś środka, który utrzymywał ją w stanie uśpienia. Jej wysunięte poza okrycie dłonie i stopy, objęte były skórzanymi pasami, przykuwającymi ją do stołu. Uniemożliwiały poruszanie się.

W pomieszczeniu panował chłód. Nie było w nim żadnego okna, które pozwalałoby zorientować się, w jakim miejscu się ono znajduje. Wydobywające się z przymocowanego do ściany plafonu światło, rozlewało się mdło dookoła. Na krótszej ścianie umiejscowione były metalowe drzwi. Swym wyglądem przypominały raczej wejście do chłodni w zakładzie mięsnym lub podziemnego bunkra niż do szpitalnego pokoju zabiegowego. Zdrapana, miejscami szara farba, komponowała się z ponurym wizerunkiem wnętrza. Dwie duże, zamykające je zasuwy były otwarte.

Nagle drzwi drgnęły. Otwierały się powoli. Do mrocznego pokoju wsunął się niewysoki, krępy człowiek w białym, wymiętym, sięgającym do łydek fartuchu. Łysiejąca, mocno zaokrąglona głowa i duże, okrągłe okulary w grubej, ciemnej oprawce, mogły sugerować naukowca, pracownika laboratorium, ale również… rzeźnika.

Mężczyzna wyciągnął rękę w kierunku znajdującego się obok drzwi kontaktu. Nacisnął go, a z ogromnej, znajdującej się na wyposażeniu sal operacyjnych lampy, popłynęło ostre światło. Objęło leżącą na stole dziewczynę.

Mężczyzna podszedł do niej. Spojrzał na nią, potem na lampę. Jeszcze raz na dziewczynę. Złapał za uchwyt lampy, nakierował jej światło na głowę kobiety. Wyciągnął rękę i rozchylił jej powiekę. Rozszerzona źrenica robiła wrażenie martwej. Uśmiechnął się. Poklepał dziewczynę przyjaźnie po policzku. Odwrócił się i skinął głową. Ponownie spojrzał w kierunku stołu. Sięgnął po przykrywającą kobietę płachtę. Podciągnął ją lekko do góry. Wyprostował się. Poruszał palcami, pocierając je o dłonie. Stał tak chwilę, jakby się zastanawiał. Sięgnął do kieszeni i wyjął z niej strzykawkę. Zsunął plastikowe zabezpieczenie igły. Rzucił je na podłogę i pochylił się nad dziewczyną. Powoli i dokładnie wstrzyknął jej najpierw w jedną, a potem w drugą powiekę jakiś płyn. Odłożył strzykawkę. Czekał chwilę. Potem rozsunął sztywniejące powieki kobiety, odsłaniając oczy. 

Wyprostował się znowu. Sięgnął ręką do drugiej kieszeni. Wyjął z niej gumowe rękawiczki. Wsunął je na jedną, a potem na drugą dłoń. Odwrócił się w kierunku małego stolika. Przełączył pionowy przycisk na obudowie aparatu do wywoływania elektrowstrząsów. Odczekał moment. Wziął do obu rąk płaskie elektrody. Przyłożył je do skroni leżącej na stole dziewczyny. Rozległ się trzask. Kobieta uniosła się na łóżku, rażona prądem. Po chwili opadła na łóżko. Człowiek w fartuchu odłożył elektrody. Pochylił się nad dziewczyną. Dłuższą chwilę spoglądał w jej oczy. Ponownie odwrócił się w kierunku małego stolika. Wziął do rąk szpikulce do kruszenia lodu. Wyszeptał do siebie.

– Wy, psychiatrzy, gubicie się w ciemnym lesie logiki, a od czasu do czasu robicie nawet wycieczki w świat metafizyki. Życie duchowe ma bazę w komórkach mózgowych i ich powiązaniach wewnątrz całego systemu komórkowego. Każdą chorobę psychiczną można wyleczyć operacyjnie.

Zbliżył szpikulec do oka kobiety. Żadne narzędzie chirurgiczne nie było wystarczająco twarde, aby zmierzyć się z ludzką czaszką (...).

Powieść "Kod Władzy" można zakupić za pośrednictwem strony autora

wtorek, 9 lipca 2013

Rosja otworzy potężną bazę lotniczą na Białorusi. Chce być bliżej granic NATO?

"Rosja otworzy swoją pierwszą wojskową bazę lotniczą na Białorusi jeszcze przed końcem tego roku" potwierdził Dowódca Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej gen. Władimir Bondarev. Baza położona będzie w pobliżu granic Polski i Litwy (oba państwa są członkami NATO). Czy położenie rosyjskiej bazy jest przypadkowe?

fot. topinfopost.com
"Powołanie lotniczej bazy wojskowej na Białorusi jest wynikiem porozumienia międzyrządowego, którego celem jest zwiększenie siły militarnej Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej", powiedział gen. Bondarev, odnosząc się m.in. do wcześniejszego paktu rosyjsko-białoruskiej unii podpisanej w 1997 r. Związek Białorusi i Rosji podpisany został przez białoruskiego prezydenta Aleksandra Łukaszenkę i ówczesnego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna. Związek ten po dziś dzień postrzegany jest przez wielu jako odpowiedź na rozszerzenie NATO.

Na pytanie, czy baza będzie obsługiwana wyłącznie przez Rosję lub też z udziałem Białorusi, gen. Bondarev krótko odpowiedział: "Na początku będzie to projekt wyłącznie rosyjski, ale potem zobaczymy". Miasto Lida na Białorusi wybrane na "gospodarza" rosyjskich myśliwców Su-27, posiadać ma w tym zakresie "niezbędne warunki i urządzenia". 

Białoruska baza będzie pierwszym rosyjskim obiektem wojskowym położnym w Europie od upadku Układu Warszawskiego w 1991 roku. Rosja posiada obecnie także bazy wojskowe w Armenii, Tadżykistanie oraz Kirgistanie. Komentatorzy podkreślają, że lotnicza baza wojskowa na Białorusi stanowi odpowiedź na rozszerzające działania NATO oraz kolejne zapowiedzi ze strony USA o instalowaniu tarczy antyrakietowej w Europie.

Jakie Waszym zdaniem cele kierują działaniem Rosji na Białorusi?



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

poniedziałek, 8 lipca 2013

USA nadzoruje tajemniczą konstrukcję w Izraelu

Nie od dziś wiadomo, że Waszyngton i Izrael są "partnerem imperialnych operacji". Drogie projekty są wliczone w cenę ich współpracy. US Army Corps of Engineers chce nadzorować budowę pięciokondygnacyjnego podziemnego obiektu dla Sił Obronnych Izraela. Baza będzie wybudowana niedaleko Tel Awiwu, jednak jej dokładna lokalizacja pozostaje tajemnicą. Budowa potrwa co najmniej dwa lata. Co będzie skrywać w swoich podziemiach tajemnicza konstrukcja?

fot. finalcall.com
Całkowity koszt inwestycji wyniesie ok. 100 milionów dolarów (możliwe jest jednak nawet potrojenie wyjściowej kwoty!). Izraelski obiekt będzie posiadał laboratorium, odporne na uderzenia drzwi oraz specjalną ochronę przed promieniowaniem. Oferty budowlane składane były w grudniu ubiegłego roku, jednak do przetargu przystąpiły jedynie firmy amerykańskie...

W amerykańsko-izraelskiej bazie przechowywane mają być rakiety balistyczne. Konstrukcja ma składać się z pięciu podziemnych poziomów oraz szóstego nad ziemią. Zakończenie prac planowane jest na maj 2015 roku. Należy nadmienić, że w ramach programu o sprzedaży zagranicznej (FMS), Ameryka dostarcza Izraelowi broni, amunicji i innych usług związanych z obronnością. Czyni to wraz z innymi narodami oraz organizacjami międzynarodowymi.

Izraelski wywiad negatywnie ocenił fakt, że Washington ujawnił szczegóły tajnej izraelskiej instalacji wojskowej. Jak tłumaczy USA, "szczegóły zostały opublikowane w celu umożliwienia złożenia ofert kontraktowych. To standardowa procedura". Anonimowy izraelski wojskowy odpowiedział, że" gdyby wróg Izraela chciał przepuścić atak na obiekcie, to USA dało mu łatwy poradnik".

Czy Waszym zdaniem USA naraziło na szwank współpracę z Izraelem?



Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.

sobota, 6 lipca 2013

PILNE: odebrano tajemnicze fale radiowe spoza naszego Układu Słonecznego!

Astronomowie twierdzą, że "odkryto tajemnicze wybuchy fal radiowych pochodzące miliardy lat świetlnych od Ziemi". Na podstawie intensywności i odległości czterech odebranych fal radiowych, naukowcy uważają, że pochodzą one z czasów, gdy wszechświat miał tylko połowę swojego obecnego wieku. Skąd może pochodzić tajemniczy sygnał?

fot. images.iop.org
Teorii co do źródeł odebranych fal radiowych jak zwykle jest wiele. Niektórzy twierdzą, że są one konsekwencją zderzeń ogromnych obiektów, takich jak gwiazdy neutronowe lub czarne dziury. Inni uważają, że mogą pochodzić z ziemskich nadajników o wielkiej mocy przekazowej. Nie brakuje jednak i osób, które podkreślają, że odebrany sygnał jest dziełem pozaziemskiej cywilizacji (zamierzonym lub przypadkowym), wysłanym miliardy lat temu. 

Dan Thornton, główny autor badań z University of Manchester powiedział, że wyniki wskazują na pewne ekstremalne wydarzenia z udziałem dużych ilości energii jako źródła impulsów radiowych. Promieniowanie radiowe nieznanego pochodzenia zostało wykryte już sześć lat temu, jednak nikt nie był pewien "co to było". "Nasz raport opisuje cztery kolejne wybuchy, usuwając wszelkie wątpliwości co do tego, czy są one prawdziwe", dodaje Dan Thornton. 

Jak podkreślają astronomowie, przy obecnych możliwościach i stanie nauki, trzeba mieć szczęście, aby spojrzeć w kosmos "we właściwym miejscu i we właściwym czasie". Zespół badaczy wykorzystał 64-metrowy radioteleskop w Australii w celu uzyskania najlepszych wyników. Część badaczy wierzy, że pochodzenie tajemniczych fal radiowych może być dziełem magnetycznych gwiazd neutronowych, znanych jako magnetary.

"Magnetary mogą wydzielać więcej energii w ciągu milisekundy niż nasze Słońce przez 300 tysięcy lat. To nasz główny kandydat dla rozwiązania zagadki źródła sygnału, jednak nie możemy tego stwierdzić z całkowitą pewnością", powiedział profesor Matthew Bailes z Swinburne University of Technology w Melbourne. 

Zespół twierdzi, że ich wyniki będą stanowić istotną pomoc dla lepszego poznania właściwości miejsc, skąd fale radiowe zostały "wystrzelone". "Trudno nam zrozumieć pewne sprawy we wszechświecie. Tajemniczy sygnał jest tego dobrym przykładem", dodaje współautor badań Ben Stappers. Wygląda więc na to, że żadnej z zaproponowanych we wstępie artykułu teorii nie da się wykluczyć...

Czy Waszym zdaniem odebrane fale radiowe mogą być dziełem pozaziemskiej cywilizacji?


Źródła: redorbit/beforeitsnews/onenewspage

Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.
http://orwellsky.blogspot.com/2013/07/pilne-odebrano-tajemnicze-fale-radiowe.html

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf