wtorek, 31 stycznia 2017

Cybernetyczna Zimna Wojna. Czyli jak Rosjanie rozgrywają wszystkich wokół.

W jaki sposób Rosja kontroluje rządy i prowadzi działania propagandowe? Kto padł ofiarą cyber wojny, która jak podkreślają eksperci jest kontynuacją Zimnej Wojny?


Jak podaje CNN, według amerykańskich agencji wywiadowczych, rosyjski rząd zaangażował się w kampanię mającą na celu osłabienie partii demokratycznej w USA. Dokument podaje, że rosyjscy hakerzy dokonywali przecieków ważnych informacji za pomocą fałszywych wiadomościami e-mail, które ułatwiały włamania i pobieranie danych z komputerów.

Rosja wielokrotnie dementowała zarzuty, które wcześniej były jedynie domysłem.



Eksperci zadają sobie pytanie, czy jesteśmy świadkami nowej Zimnej Wojny na poziomie cybernetycznym?


W przemyśle cyberbezpieczeństwa - w większości składającej się z hakerów i szpiegów - panowało powszechne przekonanie, że cyberwojna jest jak wojny fizyczna. Wojna nie jest już tylko zjawiskiem, w wyniku którego umierają cywile czy "coś wybucha". 

CNNMoney dokonało szczegółowej analizy oceny NATO w kwestii operacji hakerskich na przestrzeni ostatnich lat. Specjaliści są zgodni, że Zimna Wojna przeniosła się w Internet. Kwestią czasu jest jakie kraje po kolei będą do niej dołączać. 


"Ta wojna jest bardzo niepokojąca. Nie wolno jej w żadnym stopniu ignorować," mówi Laura Galante, dyrektor wywiadu na cyberbezpieczeństwa firmy FireEye. "Rosjanie udowodnili, że mogą swobodnie pokonać USA w tym polu".

Ben Nimmo, pracujący w Atlantic Council, śledził propagandę Rosji i potęgę rozpowszechnianych przez nich informacji, według niego są one nowym narzędziem w prowadzeniu działań wojennych. Stany Zjednoczone, nie były pierwszym krajem którym po cichu sterował Kreml.

Jak kształtowały się na przestrzeni lat wpływy rosyjskich hakerów? 


Estonia, 2007

Wczesnym przykładem jest Estonia, która graniczy z Rosją. Gdy jej proeuropejski rząd zdecydował się przenieść w 2007 roku kontrowersyjny pomnik upamiętniający II Wojnę Światowej radzieckiej walki nazistów, "rosyjska maszyna dezinformacja oszalała" powiedział Ben Nimmo. Rozpoczęły się protesty podżegane przez media rosyjskie. Padały oskarżenia o dewastację pomnika, który był składany z części jeszcze w 1947 roku. 
"To klasyczny przykład fałszowanie informacji" Nimmo powiedział. 

Podżeganie do protestów to jedno. Następnym krokiem był atak na systemy rządowe, banki media  zorganizowany przez hakerów.

Gruzja, 2008

Dwa tygodnie zanim rosyjskie czołgi znalazły się obok granicy z Gruzją, hakerzy zaczęli zakłócać gruzińskie strony rządowe. W dniu, w którym Rosjanie wkroczyli, na stronie StopGeorgia.ru pojawiła się lista z gruzińskimi stronami internetowymi i instrukcjami jak je atakować. Kolejne Cyberataki utrudniły komunikację między serwisami uniemożliwiając ich poprawne funkcjonowanie.

Ukraina, 2014

Gdy rozpoczęły się protesty na Ukrainie przeciwko pro rosyjskiemu rządowi, hakerzy z wykorzystaniem złośliwego oprogramowania rozpoczęli ataki na opozycję, uniemożliwiając im komunikację.

Pro-rosyjskie grupy hakerów CyberBerkut i CyberRiot Noworosja zaatakowały komputery urzędników państwowych doprowadzając do wycieków skradzionych maili. Tą samą taktykę według raportu zastosowali później wobec Amerykanów. 

Jak rosyjskie siły zbrojne zaatakowały Krym na Ukrainie , hakerzy zaatakowali serwery kluczowych rządów w Europie - jako rozgrywkę dla rosyjskiego rządu, aby zyskać na czasie. Oskarżenia są oparte na podstawie analiz NATO przez uczonego wojskowy James J. Wirtz.

Pro-rosyjscy hakerzy następnie zaatakowali w trakcie wyborów prezydenckich na Ukrainie w 2014. Doprowadzili do wyłączenia komputera śledzącego na bieżąco wyliczenia dotyczące rzeczywistej liczby oddanych głosów. Zaatakowali strony i serwer Centralnej Komisji Wyborczej, informując o wygranej w wyborach zupełnie innego kandydata. 

Nikolay Koval, były szef Response Team Computer Emergency Ukrainy informował, że nie należy lekceważyć potencjału hakerów zwłaszcza tych finansowanych przez rząd danego kraju.

Konflikt osiągnął niemalże punkt kulminacyjny w 2015 roku, kiedy rosyjscy hakerzy czasowo wyłączyli część sieci energetycznej na Ukrainie.

Technologia idzie do przodu.

Ekspert cyberbezpieczeństwa Jen Weedon udokumentował, że rząd rosyjski zbyt mocno naciska na hakerów zmuszając ich do pracy szybkiej przy zastosowaniu tych samych technik i narzędzi. W efekcie coraz trudniej zacierać hakerom ślady. 

Jeff Bardin, były oficer wywiadu sił powietrznych, który kształci specjalistów w cyberprzestrzeni powiedział "To jest Zimna Wojna w nowym cybernetycznym wydaniu.To szpiegostwo, sabotaż i kontrola. To wojna bitów i bajtów".


poniedziałek, 30 stycznia 2017

Wojna może nie być zagrożeniem, a brak żywności.

Jak się okazuje w przeciągu najbliższych lat może dojść do największego kryzysu dostępu do zdrowej żywności. To może okazać się większym zagrożeniem niż wojna domowa czy konflikt globalny. 



czwartek, 26 stycznia 2017

Tortury dla wrogów narodu.

Brytyjski rząd może ograniczyć lub zakończyć współpracę wywiadowczą z USA, jeśli Waszyngton przywróci do "Programu tortur". W środę prezydentowi Donaldowi Trumpowi zadano pytanie czy "Wywiad może stosować tortury wobec terrorystów?". W odpowiedzi dziennikarze usłyszeli: "Tak, oczywiście". Prezydent dodał, że rozważa wszystkie środki są dozwolone w "wojnie z terroryzmem".



W czwartek premier Wielkiej Brytanii Theresa May ostrzegła , że jej rząd może być zmuszony zrewidować swoje stosunki dzielenia się informacjami wywiadowczymi z Waszyngtonem, jeśli USA oficjalnie wznowi tortury jako metodę przesłuchań. W rozmowie z dziennikarzami podczas lotu do USA, na spotkanie się z prezydentem Trumpem, brytyjska premier podkreśliła, że Wielka Brytania "absolutnie potępia stosowanie tortur" i będzie wyraźnie to podkreślać w trakcie rozmów z nowym prezydentem. Zgodnie z brytyjskim prawem, urzędnicy i pracownicy wywiadu nie mogą wymieniać informacji wywiadowczych z krajami, które oficjalnie stosują tortury na więźnach w trakcie przesłuchań. Nie mogą oni również korzystać oficjalnie z informacji przekazanych przez wywiad stosujących tą formę przesłuchań.

Po słowach nowego prezydenta doszło prawdopodobnie do rozłamu stosunków wywiadowczych pomiędzy oboma krajami jak i wszystkimi państwami członkowskimi UE. Matt Tait były specjalista bezpieczeństwa informacji łączności rządowej agencji Headquarters, ostrzega wznowienie tortur jako formy przesłuchań, oznacza, że Intelligence Community "świadomie angażuje się w zbrodnie wojenne, zamykając tym samym współpracę wywiadowczą Wielkiej Brytanii i wielu innych krajów z USA"

środa, 25 stycznia 2017

Czy Trump stanowi zagrożenie dla działań CIA?

CIA zastanawia się czy może przedstawiać źródła swoich informacji nowo zaprzysiężonemu prezydentowi. Jak podaje raport, niektórzy urzędnicy poddają wątpliwości, czy przekazywanie tajnych danych nie będzie stanowić niebezpieczeństwa dla informatorów. Informacje mają dotyczyć wyborów prezydenckich i wpływu Rosji na ich wynik.  



Raport informuje o rzekomych bardzo bliskich relacjach prezydenta Trumpa z rosyjskimi wysoko postawionymi urzędnikami. Agenci CIA obawiają się, że te relacje mogą postawić funkcjonariuszy w niebezpiecznej sytuacji. Informacja została udostępniona w poniedziałek przez Mary Louise Kelly, korespondenta krajowego bezpieczeństwa dla National Public Radio (NPR). Kelly powiedziała stacji Washington, że relacje pomiędzy CIA i nowym amerykańskim prezydentem pozostają chłodne, pomimo pozornego zbliżenia między obiema stronami w ostatnią sobotę, gdy Trump wygłosił przemówienie w siedzibie CIA.

W ubiegłym miesiącu Steve Hall były pracownik CIA, napisał gościnnie krótki artykuł w The Washington Post, w którym poruszył znaczenie źródeł i metod CIA. Pisał, że potencjał informacji agencji "może być bezużyteczny, jeżeli ujawnianie nie jest prawidłowo przeprowadzane. [A], osoby, które dostarczają tych danych są bezpośrednim zagrożeniu życia". Hall dalej argumentuje, że jeśli CIA ujawni informacje na temat rzekomych rosyjskich prób wpływania w listopadzie ubiegłego roku w USA na wybory prezydenckie, dodatkowe informacje będzie wymagał od niego. "Pytania typu:" Jak dokładnie dostałeś tę informację? lub "Skąd to się wzięło? i "Kiedy dokładnie nie wiesz, że? nieuchronnie zostanie poproszony -i ochronę źródeł i metod zaczną erozji ", napisał emerytowany oficer operacyjny CIA.

wtorek, 24 stycznia 2017

Dziennikarz zamordowany za publikację prawdy.

Dr Udo Ulfkotte, nie żyje. Dziennikarz zasłynął kontrowersyjnymi informacjami o sposobach i kontrolowaniu przez CIA niemieckich mediów. Podejrzewa się, że informacje jakie posiadał, których nie zdążył opublikować doprowadziły do jego śmierci.



Ulfkotte był redaktorem w Frankfurter Allgemeine Zeitung , jednej z największych niemieckich gazet. Jakiś czas temu wydał on książkę "Gekaufte Journalisten" ("Kupili Dziennikarzy"). Wydanie tej jej kosztował go prawdopodobnie życie. Był samotnym człowiekiem, dlatego podkreślał że publikuje informacje o jakich inni ludzie z branży wiedzą ale boją się na głos mówić. W trakcie wywiadu dla rosyjskiej gazety Insider, Ulkfotte powiedział " Kiedy powiedziałem Frankfurter Allgemeine Zeitung (gazeta Ulfkotte), że chcę opublikować książkę, prawnicy wysłali mi list informując o wszystkich konsekwencjach prawnych - ale mnie to nie przeszkadza. Widzisz, nie mam dzieci. ".

Był jednym z pierwszych dziennikarzy, którzy głośno informowali o grupie finansistów kontrolujących media. " W mediach niemieckich i amerykańskich usiłuje doprowadzić do wojny w Europie z Rosją. Jest to punkt bez powrotu, a ja zamierzam wstać i powiedzieć ... że to czysta propaganda i manipulacja jaką stosują media."

W trakcie wywiadów podkreślał, że w każdym kraju znajdują się dziennikarzy pracujący dla wywiadu amerykańskiego. Wielu z nich publikuje swoje artykuły w czołowych wydawnictwach. Jednocześnie istnieje ciche przyzwolenie na manipulowanie faktami. 

Książka zamordowanego dziennikarza stała się bestsellerem w Niemczech, pomimo tego że oficjalnie nie była nigdzie reklamowana. Dziennikarze mieli całkowity zakaz publikowania jakichkolwiek wzmianek o tej publikacji.



czwartek, 19 stycznia 2017

5 rzeczy, które wpływają na cenę bitcoina

Najpopularniejsza kryptowaluta świata, choć wieszczono jej już kilkakrotnie upadek, wciąż ma się dobrze. Nawet ostatni, niezwykły dynamiczny skok wartości połączony z równie dynamicznym upadkiem nie sprawił, że bitcoin się skończył. Co jednak tak naprawdę wpływa na jego cenę? Poniżej zestawienie 5 głównych czynników, które wpływają na wartość BTC.




Popyt i podaż

Nie uwzględnienie tego czynnika byłoby intelektualną nieuczciwością - bitcoin, podobnie z resztą jak "zwykłe" waluty również podlega wahaniom rynku a jego cenę kształtują popyt i podaż. Rosnące zainteresowanie inwestorów sprawi, że cena kryptowaluty wzrośnie, jeśli z kolei jakiś większy podmiot zdecyduje się na wyprzedaż swoich rezerw BTC, wówczas cena spadnie. Proste. To co odróżnia bictoina od walut typu dolar, euro czy złotówka to fakt, że jego przyrost jest przewidywalny i zależny głównie od mocy obliczeniowych całej sieci, co więcej istnieje pewność, że w pewnym momencie wykopany zostanie ostatni bitcoin i kryptowaluta nie będzie inflacjogenna. 

Szum informacyjny

Anglojęzyczni analitycy używają terminu "media & news coverage", ale termin związany z szumem jest znacznie bardziej trafny - wskazuje on bowiem na dużą ilość informacji i zdarzeń pozbawionych większego znaczenia, lecz wpływających na nastroje osób zainteresowanych tematem. To sprawia, że ulegają oni emocjom pochopnie sprzedając lub kupując bitcoiny na rynku. 

Regulacje rządowe 

Skończyły się czasy gdy bitcoin był jedynie ciekawostką, zabawką dla komputerowych maniaków i antyrządowych libertarian. Dziś w sprawie bitcoina stanowisko zajmują co raz to kolejne rządy i ministrowie, pojawiają się pomysły na regulację rynku BTC a także propozycje opodatkowania transakcji za ich pośrednictwem. Można dyskutować co do sensowności tych rozwiązań, lecz finalnie widać wyraźnie, że bitcoin opuścił swoją niszę. Kiedy więc kolejne rządy publikują swoje raporty lub też deklarują wprowadzenie odpowiednich regulacji, rynek reaguje a cena się zmienia. 

Duzi inwestorzy

W tym przypadku, podobnie jak w poprzednich sytuacjach trudno uznać ów czynnik za jednoznacznie pozytywny lub negatywny. Z jednej bowiem strony bitcoinem zainteresowały się duże fundusze inwestycyjne, przedsiębiorstwa zarządzające miliardami dolarów, które liczą na korzystny zwrot z poniesionych inwestycji, z drugiej tzw. 'big business' pozostaje sceptyczny wobec rynku kryptowalut i znacznie więcej środków inwestuje na rynku tradycyjnym. 

Rozwój technologii

Najważniejsze to moc obliczeniowa - jej dynamika jest mocno skorelowana z szybkością sieci bitcoina i innych kryptowalut, wpływa też na ilość i częstotliwość wykopanych bloków oraz szybkość transakcji, które ostatnimi czasy znacznie się spowolniły, co może zniechęcać wielu nowych użytkowników. 

W kwestii technologii ważną rolę odegrać może także blockchain, czyli technologia będąca osnową bitcoin. Jej popularyzacja wpływa pośrednio także na cenę i wiarygodność najpopularniejszych kryptowalut. 

Sytuacja międzynarodowa

Chiny, Brexit, kryzys w strefie euro, konflikty zbrojne - wszystko to sprawia, że cena bitcoina ulega wahnięciom. Jak jednak pokazało dotychczasowe doświadczenie, są to wahnięcia korzystne, wydaje się bowiem, że tam gdzie rządy mają problem, kryptowaluta zyskuje na zaufaniu. 


poniedziałek, 16 stycznia 2017

Ks. Malachi Martin - wywiady z egzorcystą, który zainspirował słynny horror

O księdzu Malachi Martinie pisaliśmy już nie raz. Kontrowersyjny ex-jezuita, który ujawniał tajemnice spisków jakie rządzą za murami Watykanu cieszył się mimo swoich poglądów poważaniem wśród władz Kościoła. Gdyby nie one, z pewnością nie mógłby tak swobodnie wyrażać tego co miał do powiedzenia.


piątek, 13 stycznia 2017

Francja zmienia prawo - każdy obywatel dawcą organów.

Z dniem 1 stycznia tego roku wprowadzone prawo we Francji spowodowało nie lada zamieszanie. Od tego roku, każdy obywatel Francji jest dawcą organów, bez względu na jego poglądy religijne, etyczne.



Wiele osób poddaje wątpliwości nową ustawę, która godzi w wolności obywatelskie. Niektórzy mówią o kolejnym sposobie, który ma za zadanie kontrolować każdy aspekt obywateli. Z powodu fali niezadowolenia wprowadzono możliwość rejestracji spisu osób, które rezygnują z bycia dawcą. Władze jednak podkreślają, że ustawa powstała "W imię solidarności narodowej, zasada domniemanej zgody. Prawo mówi, że wszyscy jesteśmy dawcami narządów i tkanek, chyba że wyrazimy odmowę. ". 
Obecnie na listę osób rezygnujących z nowego prawa wpisało się ponad 150 tys osób. Wiele z nich podkreśla, że to prawo może spowodować nadużycia, które i tak są już widoczne w państwowej służbie zdrowia.



czwartek, 12 stycznia 2017

Chińska organizacja zagraża Iluminatom.

Dziennikarz Benjamin Fulford poinformował, że Iluminaci chcą zmniejszyć populacje chińczyków do 500 mln. W odpowiedzi na to zagrożenie tajne stowarzyszenie zrzeszające 6 milionów członków w tym 1,8 miliona gangsterów i 100 tys profesjonalnych zabójców wydało wyrok na przywódców iluminatów w przypadku prób wprowadzenia planu w życie. 


Benjamin Fulford, twierdzi że tajna chińska grupa spiskuje w celu zabicia przywódców Iluminatów ze względu na ich rasistowskie przekonania. Jak twierdzi, on sam był w kontakcie z członkiem chińskiej organizacji i został poinformowany o planach stworzenia broni biologicznej przez byłego prezydenta Busha. Broń według Green and Red Societies ma bezpośrednio zagrażać Chinom. W trakcie rozmów dziennikarz rzekomo otrzymał listę "śmierci" składającą się z 10 tys nazwisk członków tajnych organizacji, z których większość to iluminaci.


Green and Red Societie rozpoczęło swoją działalność jako podziemna grupa byłych żołnierzy Ming zorganizowana do walki z dynastii mandżurskiej Qing, która doszła do władzy w 1644 roku. Organizacja przetrwała wieki rozrastając się w szybkim tempie. Ich działania nie są opisane w historii bezpośrednio, mówi się jednak o szerokich wpływach np. w trakcie wprowadzenia pierwszej prezydentury w Chinach. 

Zagrożenie dla Iluminatów spowodowane jest podejrzeniami grupy o morderstwa jakich dokonywano na przestrzeni ostatnich 68 lat. Iluminaci według Benjamina Fulforda niejednokrotnie informowali, że populacja Chin stanowi zagrożeniem dla rasy białej. Jak podkreślał w 2008 roku dziennikarz, stanął w samym środku wydarzeń będąc negocjatorem dwóch tajemniczych organizacji. 


środa, 11 stycznia 2017

Parlament Europejski chce nadać prawa robotom!


Parlament UE rozważa propozycję włączenia robotów do niektórych praw obowiązujących człowieka. Mowa o prawie pracy i emeryturze. Choć humanoidalne roboty nie są spotykane codziennie, to jak się okazuje nie stanowi w żadnym stopniu problemów do stworzenia szeregu praw, które będą nakładane na właścicieli urządzeń. 



Parlament Europejski rozważa stworzenie terminu "osoba elektroniczna". Określenie odnosiłoby się do robota, który wykonuje prace człowieka. Parlamentarzyści uznali, że skoro roboty wykonują pracę to powinny one podlegać niektórym prawom jak człowiek. Dlatego właściciel urządzenia będzie zobligowany do odprowadzania składek emerytalnych w przypadku zniszczeniu lub zużycia części. Co więcej "osoba elektroniczna" ma mieć prawo do posiadania pieniędzy, otrzymywania pensji za swoją pracę. 


Robotyka, ogólnie technologia rozwija się bardzo szybko, dlatego Parlamentu Europejskiego chce uprzedzić fakty tworząc szereg praw. Ich celem ma być nadanie cząstki ludzkiej robotom i zaprzestanie traktowania ich w kategoriach "narzędzia".


Przeciwnicy tych propozycji szeroko komentują rozwiązanie, podnosząc, że jest to forma nałożenia kolejnych podatków na pracodawców. Nikt, nie określił do końca czym "osoba elektroniczna" jest. Dlatego większość osób obawia się, że nawet najprostsze urządzenia może otrzymać swoje prawa, a co za tym idzie dodatkowe koszty eksploatowania urządzenia.





czwartek, 5 stycznia 2017

Co Chińczycy budują na pustyni Gobi?

Przeglądanie Google Earth może dostarczyć wielu intrygujących informacji. Zwłaszcza gdy dotyczą państw, w których wiele przedsięwzięć jest zatajane przed obywatelami i całym światem.


W 2011 roku, użytkownicy Google Earth zauważyli, że Chiny rozpoczęły budowę na pustyni Gobi. Stworzone ścieżki są perfekcyjnie wykonane i wydaje się, że zaprojektowano je tak aby były widoczne z orbity. Te dziwaczne konstrukcje obejmują serię koncentrycznych okręgów z dyszami do parkowania w centrum, plątaniny białymi liniami przecinającymi się w kształt siatki o powierzchni 30 kilometrów.

Budowa znajduje się  na granicy prowincji Gansu i Xinjiang, geograficznie w niedalekiej odległości do centrum chińskiego programu kosmicznego w Jiuqian i Ding Xin wojskowej bazy lotniczej, gdzie testowane są tajne samoloty. Jest to także tylko 650 km od słonych jezior Lop Nur, gdzie Chińczycy przeprowadzali testy nuklearne między 1967 a 1995 rokiem.

Niektórzy zwolennicy teorii spiskowych twierdzą, że tajemnicza plątanina dróg i budynków jest dopasowana do układu ulicznego Waszyngtonu. Struktura według teorii powstała jako część gry wojennej dla chińskiej inwazji Stanów Zjednoczonych. Inni sugerują, że tereny służą do testowania broni lub kontaktu z Obcymi. Eksperci mają bardziej prozaiczne wyjaśnienie: Na pustyni Gobi znajduje się jednostki badawcza prowadząca badania nad atmosferą.

środa, 4 stycznia 2017

Titanic nie zatonął w wyniku zderzenia z górą lodową!

Niedawno pojawiły się nowe badania rzucające cień na historię jednego z najsłynniejszych zatopionych statków. Dotychczas sądzono, że statek uległ zniszczeniu w wyniku zderzenia z górą lodową. Najnowsze badania przeprowadzane w oparciu o  zdjęcia wskazują jednak na zupełnie inną przyczynę katastrofy. 



Według ekspertów do zatonięcia statku nie doszłoby gdyby nie pożar. Zaprószenie ognia nie miało miejsca w dniu katastrofy, ale jak przekonują naukowcy znacznie wcześniej. Odkrycia dokonał dziennikarz Sean Moloney, który od trzech dekad zajmował się badaniem przyczyn katastrofy. Badania prowadził głównie w oparciu o stare fotografie jakie wykonano na krótki czas przed wypłynięciem w rejs. Moloney swoje tezy oparł na zdjęciach wykonanych przez jednego z pokładowych elektrotechników trzy tygodnie przed pierwszym i ostatnim rejsem. Przekazane zdjęcia i dowody zostały potwierdzone przez badaczy. 


"Oficjalne dochodzenie w sprawie Titanica wykazało, że zatonięcie było dopustem bożym. To nie jest prosta historia zderzenia z górą lodową i zatonięcia. To perfekcyjna mieszanka niesamowitych czynników następujących po sobie: ognia, lodu i karygodnego zaniedbania - powiedział Moloney w rozmowie z gazetą "The Times"
Zdjęcie znalezione przez przypadek w trakcie jednej z prywatnych aukcji. Na fotografii widoczny jest długi na 30 stóp ciemny ślad, znajdujący się dokładnie w miejscu późniejszego zderzenia z górą lodową. Zdjęcie wykonano w suchym doku w Belfaście i według wszelkich przesłanek ślad mógł być wynikiem osmolenia pokładu spowodowanym przez pożar w kotłowni. To by wyjaśniało, dlaczego kadłub w tym miejscu tak łatwo pękł pod naporem masy lodu. Co najbardziej intrygujące skutki pożaru zostały całkowicie zbagatelizowane. Dla niektórych jest to kolejny dowód na teorię o zamianie statków - przeczytać o tym możecie w poście "Titanic- statek, który nigdy nie zatonął". 

źródło: theladbible.com

wtorek, 3 stycznia 2017

Czy Korea Północna współpracuje z Japonią?

Studenci, którzy przysięgali wierność Korei Północnej uczęszczają na wykłady i kursy z zakresu fizyki jądrowej i inżynierii sterowania w Japonii. Jak podają Obrońcy Praw Człowieka jest to realne naruszenie sankcji ONZ. 


Studenci uczestniczą w zajęciach na Uniwersytecie Korei, instytucji szkolnictwa wyższego znajduje się w Kodaira, zachodnich przedmieściach japońskiej stolicy Tokio. Uniwersytet jest finansowany bezpośrednio przez rząd Korei Północnej, a dokładniej przez organizację Generalnego Stowarzyszenia Mieszkańców koreańskich w Japonii. 


Organizacja Praw Człowieka w Azji oskarżył Uniwersytet Korei o udostępnianie zaawansowanych kursów technicznych na tematy związane z inżynierią jądrową. Według organizacji, kursy bezpośrednio naruszają sankcje ONZ mające na celu zapobieganie dalszemu rozwojowi programu broni nuklearnej Korei Północnej. Organizacja Praw Człowieka w Azji jest partnerem z Human Rights Watch, Amnesty International, Freedom House, i innych. W kampanii ogólnoświatowej nawoływała do akcji "Stop zbrodniom przeciwko ludzkości w Korei Północnej". Japoński reżyser Ken Kato, twierdzi, że program Korea University bezpośrednio narusza sankcji ONZ. Jego organizacja niedawno złożył wniosek o temacie do Komitetu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Komitet został utworzony w 2006 roku w celu monitorowania sankcji nałożonych na Koreę Północną, po tym jak kraj ogłosił, że posiada broń nuklearną. Pozew przekazuje szczegółowe informacje o naruszeniu kilku akapitów uchwały sankcji ONZ, które zabraniają udzielania specjalistycznego kształcenia i szkolenia na tematy związane z nauką jądrowej. Petycja oskarża także Uniwersytetowi Korea nazywając uczelnię "centrum działań szpiegowskich Korei Północnej w Japonii".

Rada Bezpieczeństwa ONZ nie odniosła się jeszcze bezpośrednio do zarzutów. 

źródło: intelnews.org

źródło zdjęcia: fmurdu.com

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Czy DARPA zmieni oblicze wojen?





W ramach swojego programu Extreme Accuracy Tasked Ordnance (EXACTO), Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności rozwija amunicję kalibru 0,50, która może manewrować w locie.


Nowe pociski będą w stanie zmienić trajektorię lotu po ich wystrzeleniu. W praktyce oznacza to, że pociski będą miały funkcję samonaprowadzającą na cel. Na kule nie wpływają żadne czynniki zewnętrze takie jak prędkość wiatru czy ogólnie złe warunki atmosferyczne. Mają one za zadanie dotrzeć bezpośrednio do celu i zostały stworzone z myślą o podniesieniu efektywności działań snajperów na froncie. 




źródło: darpa.mil

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf