Zaatakować serce jest najlepszą stategią. Zaatakować otoczone murem miasto - najgorszą. - te słowa słynnego strategia Sun Tzu wciąż pozostają żywe w umysłach chińskich przywódców. Doszli oni bowiem do wniosku, że zamiast na wojskową ekspansję postawić należy na pokojowe przekonanie tajwańczyków do integracji.
www.duolog.com |
Od ponad 60 lat Chiny pozostają podzielone na dwa państwa: komunistyczne Chiny kontynentalne i narodowe z siedzibą na Tajwanie. Od samego początku kiedy tylko powstał ten podział kontynentalne Chiny nie ustają w wysiłkach by ponownie włączyć wyspę do swoich granic. Ostatnio opublikowany raport pokazuje, że władze w Pekinie postanowiły zmienić strategię i zamiast siłowych rozwiązań stosują oni łagodne metody lobbyingu i public relations. Podobną metodę od lat 80. XX wieku stosowano w stosunku do Hongkongu.
Jak niedawno ujawniła agencja Reutera organ Partii Komunistycznej ChRL noszący nazwę Zjednoczonego Frontu wśród swoich działań ma zapisane również lobbowanie na rzecz integracji Chin z Tajwanem. Prowadzi oni stały monitoring obywateli Tajwanu mieszkających na kontynencie, równocześnie też gromadzi dane na temat lokalnych liderów z wyspy, do których próbują dotrzeć za pomocą rozmaitych środków i wpłynąć na ich pozytywny stosunek do unifikacji. Przykładowo w 2013 roku studenci i weterani wojenni byli zapraszani na wycieczki do Chin a popierającym prochińskie partie biznesmenom oferuje się zniżki na bilety lotnicze, organizowane są bankiety i spotkania mające poprawić wizerunek ChRL na wyspie.
Pewne skutki takiej polityki są już widoczne. To naturalne, że Tajwan będzie ciążył w kierunku Chin - już w tej chwili blisko 40% eksportu z wyspy trafia właśnie tam, do tego tajwańskie firmy inwestują w produkcję na kontynencie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami