Jak utrzymuje propaganda ISIS w szeregach Państwa Islamskiego walczy wielu obywateli zachodnich państw, którzy albo przeszli na islam lub też pochodzą z muzułmańskich rodzin, korzystają oni z nowoczesnych metod komunikacji, m.in. z Twittera, czasami jednak technologia działa na ich niekorzyść.
Bojownicy ISIS przy okazji prowadzonych działań wojennych starają się także jak najszerzej promować swoją misję w mediach społecznościowych. Tworzą konta na YouTube lub na Twiterze, publikują zdjęcia z frontu i materiały propagandowe kalifatu. Ostatnio jednak jeden z nich, pochodzący z Nowej Zelandii Mohammad Daniel zwany wcześniej jako Mark John Taylor na swoim koncie "Kiwi Jihadi" opublikował blisko 45 tweetów dokumentujących swoją działalność w Syrii. Dopiero po tym czasie zorientował się, że na swoim koncie ma uruchomione geotagowanie i tym samym dostarcza obserwatorom dokładnych informacji na temat tego gdzie się znajduje.
Po tym jak odkrył swój błąd usunął wszystkie tweety, ale było już za późno, zostały one wychwycone i zapisane przez kanadyjską grupę iBRABO zajmującą się monitorowaniem dżihadystów w mediach społecznościowych. Jak przyznają członkowie grupy w ten sposób nowozelandzki dżihadysta dostarczył niezwykle cennych informacji wywiadowczych, w tym także materiałów dowodowych, które mogą posłużyć do sporządzenia aktu oskarżenia po jego ewentualnym powrocie do kraju.
Po tym jak odkrył swój błąd usunął wszystkie tweety, ale było już za późno, zostały one wychwycone i zapisane przez kanadyjską grupę iBRABO zajmującą się monitorowaniem dżihadystów w mediach społecznościowych. Jak przyznają członkowie grupy w ten sposób nowozelandzki dżihadysta dostarczył niezwykle cennych informacji wywiadowczych, w tym także materiałów dowodowych, które mogą posłużyć do sporządzenia aktu oskarżenia po jego ewentualnym powrocie do kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami