W bitcoinie upatruje się prawdziwie rewolucyjną technologię, która gdy przyjdzie odpowiedni moment, kompletnie wywróci istniejący system finansowy. Są jednak tacy, którym taki scenariusz się nie podoba i mogą wcześniej czy później próbować go zniszczyć. Jak mogą tego dokonać?
Po pierwsze: poprzez zaostrzone przepisy i manipulacje rynkiem
Tego można się obawiać najbardziej - rządy mogą skorzystać z posiadanych narzędzi i próbować wprowadzić takie regulacje, które będą w stanie skutecznie ograniczyć zasięg tej technologii. W niektórych krajach można choćby doprowadzić do zupełnej delegalizacji bitcoina pod dowolnym zarzutem, np. wspierania terroryzmu czy piractwa, paragraf się znajdzie.
Po drugie: zaatakować "kopalnie"
Jednym z łatwiejszych celów mogą być osoby kopiące nowe bitcoiny, wystarczy ich zlokalizować a następnie zmusić je do blokowania niektórych transakcji w sieci BTC. Nawet jeśli któryś rząd spróbuje podobnej strategii to jednak będzie on w stanie cenzurować operacje co najwyżej w jednym kraju, trudno jednak liczyć na to, że Chiny, USA, Rosja i UE dojdą w tej kwestii do porozumienia, a nawet jeśli, to wciąż jest wiele państw, w których będzie można podobne operacje przeprowadzać.
Po trzecie: rozpocząć kopanie na własną rękę
Istnieje taka możliwość, że władze spróbują przejąć kontrolę nad siecią bitcoin na tych samych zasadach jak dokonuje się wrogich przejęć w firmach. Wystarczy, że zaangażują posiadane przez siebie środki (którymi dysponują) i spróbują wykopać jak największą ilość bitcoinów. W momencie gdy w ich posiadaniu znajdzie się 51% BTC pojawi się możliwość całkowitego zablokowania sieci.
źródło: Insidebitcoins
Rządy są niestety coraz agresywniejsze w minimalizowaniu naszych praw. To się robi dosyć ponure.
OdpowiedzUsuń