Nieudana próba zamachu do jakiej doszło w pociągu kursującym między stolicami Holandii i Francji sprawiła, że po raz kolejny powróciło pytanie ilu jeszcze podobnych zamachowców może dziś chodzić po europejskich stolicach.
Infografika z informacjami na temat obcych bojowników w Syrii i Iraku: https://public.tableau.com/s/gallery/foreign-fighters-iraq-and-syria
Wielu z bojowników służących w szeregach Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL lub ISIS) to rodowici Europejczycy, którzy przeszli na islam bądź też potomkowie imigrantów mający obywatelstwo i wychowane w Zachodniej Europie. O części z nich wiadomo, byli oni bowiem bohaterami filmów propagandowych zachęcających innych młodych ludzi do wzięcia udziału w świętej wojnie, inni z kolei wysyłali listy do rodzin informując, że właśnie są w drodze na Bliski Wschód.
Nie wszyscy jednak tam zostali. Niektórzy przeszli odpowiednie szkolenie i wrócili w swoje rodzinne strony, do Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii czy Niemiec, ponownie wtopili się w społeczeństwo i czekają na odpowiednią chwilę by zaatakować. Zdaniem hiszpańskich specjalistów od bezpieczeństwa nie są oni szczególnie dobrze wyszkoleni, ich zadaniem jest przede wszystkim opanowanie posługiwania się bronią i gotowość do ataku.
Dokładnie taki schemat miał miejsce w przypadku tak było w przypadku zamachowca Ayouba El-Khazzaniego, który był obywatelem hiszpańskim marokańskiego pochodzenia, w maju udał się on w podróż do Istambułu gdzie najprawdopodobniej odbył szkolenie organizowane przez struktury ISIL. Jego nieudany zamach w pociągu relacji Paryż-Amsterdam został unieszkodliwiony jedynie przypadkiem, ale zdaniem hiszpańskich służb podobnych mu ludzi może być nawet 800. Kiedy zaatakują? Tego nie wie nikt, zapewne również oni sami.
Akurat według najnowszych podawanych danych jest ich 4000, do tego z tych co przybyli rekrutują się nowi fanatycy. A emigrantów wciąż przybywa w dużych ilościach - setki tysięcy rocznie - średnio 450/500 tysięcy.
OdpowiedzUsuń