25 lutego 1942 roku nieco ponad trzy miesiące po zbombardowaniu Pearl Harbor Stany Zjednoczone dołączyły do państw toczących II Wojnę Światową. Tego dnia nad Los Angeles rozbrzmiały syreny a reflektory oświetlały niebo w poszukiwaniu samolotów wroga. Na niebie jednak zupełnie nic nie dostrzeżono. Skąd więc panika w jednym z obecnie największych miast USA?

Warto jest jednak wiedzieć, że istnieje alternatywna historia tego dnia dla mieszkańców miasta. Wielu świadków informowało władzę, że widziało duży okrągły obiekt na niebie nad Culver City i Santa Monica, obie dzielnice znajdują się w zachodniej części miasta i znajdują się bliżej Oceanu Spokojnego. Obiekt latający został ostrzelany ponad 1400 pociskami z broni przeciwlotniczej. Według świadków ostrzał nie spowodował żadnych zupełnie szkód. Nieuszkodzony niezidentyfikowany statek po jakimś czasie od ostrzału po prostu zniknął.
W wyniku ostrzału zmarło sześć osób. Trzy osoby zmarły w wyniku ostrzału, 3 doznały ataku serca podczas oblężenia. Wiele budynków zostało uszkodzonych z broni walczących Amerykanów.
Krótko po alarmie, informacje jakie podano sugerowały że Japończycy uruchomili samoloty ze swojej tajnej bazy w Meksyku. Inna teoria dotycząca tego dnia mówi o stworzonym w tym okresie okręcie podwodnym, który mógłby również latać.
W tym czasie wojsko określiło niezidentyfikowany obiekt latający jako "panika wojenna" spychając opisy świadków na drugi tor. Dopiero w 1983 roku ponad 40 lat później wojsko ogłosiło, że incydent był prawdopodobnie spowodowany przez dryfujący balon meteorologiczny.
źródło zdjęcia: conspiracywiki.com
źródło zdjęcia: conspiracywiki.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami