18 członków niewielkiej azjatyckiej społeczności umiera we śnie w krótkim przedziale czasu. Jako przyczynę śmierci każdej pojedynczej osoby podano - "z powodów naturalnych", ale czy można mówić o przypadku?
Alysa L. Miller via Flickr/Creative Commons |
Wszyscy zmarli pochodzili ze społeczności Hmong, która żyje w górskich częściach Laosu. W całych Stanach Zjednoczonych jest ich łącznie około 35 tysięcy i w większości nie mówią po angielsku kurczowo trzymając się zwyczajów swojego ludu. Hmong w większości wyznają animizm, wierzą w duchy i demony przyrody.
Ciała zmarłych znajdowano w łóżkach, autopsja za każdym razem wykazywała, że umarli nad ranem a przyczyną miała być "najprawdopodobniej arytmia serca" bądź też nieregularne bicie serca. Gdyby zgony dotyczyły zupełnie przypadkowych osób zapewne nikt nie dostrzegłby związku, ale w tym konkretnym przypadku patolodzy podobne zjawisko nazwali "orientalnym syndromem śmierci od koszmaru" ('Oriental nightmare death syndrome') i ma on określać serię zgonów wywołanych stresem podczas przeżywanego w nocy koszmaru.
Lekarz sądowy Ramsay McGee z Minneapolis-St.Paul podkreśla, że cała sprawa na samym początku nie budziła żadnych podejrzeń, sprawa zaczęła być dziwna dopiero od momentu gdy zarejestrowano trzeci a następnie czwarty zgon młodego, zdrowego mężczyzny i to w relatywnie krótkim czasie. "Wówczas zaczęliśmy się zastanawiać" - mówi McGee. Przeprowadził on własne śledztwo, w którym poszukiwał doniesień o historiach osób, które zmarły przestraszone "na śmierć". W końcu trafił na termin "bangungut" - pochodzi on z języka filipińskiego i oznacza on "koszmar" lub śmierć z powodu koszmaru, który zaobserwowano u mężczyzn w wieku 30-40 lat pochodzących z południowo-wschodniej Azji.
Jak podkreśla dr Roy Baron, epidemiolog z federalnej agencji Centers for Disease Control, wszyscy badani cieszyli się dobrym zdrowiem, wyklucza się także takie przyczyny jak wypadki czy samobójstwa.
źródło: New York Times
Cóż. Mafia Usraelska przyspiesza. Niszczy resztki wolnych plemion. My, Słowianie niepostrzeżenie, już prawie się kończymy. W samym 20 wieku wymordowali nas ponad 100 milionów. Na końcu była Jugosławia, nasi południowi obrońcy. Nie dawno uniewinnili Miloszewicza. Koszmarrr! Teraz trwa walka z czasem. Nie wiedzą biedni Usraele, że nasza krew jest nieśmiertelna i że niedługo Polska będzie na czele wszystkich plemion. A polski język będzie przewodnim w nowym Świecie. Tylko zapytam - jak to jeszcze długo trwa mać!? Pozdrawiam jak zwykle serdecznie.
OdpowiedzUsuńLudzi wykańcza własny umysł .
UsuńGłupcy lubią mieć nazwanego wroga , bo boją się świadomości że umrą z powodu upadku ze schodów ,cegły albo raka. Czyli bez kontroli, a tak? Najlepszym wrogiem są Żydzi , bo wiadomo - nazwani