wtorek, 3 lutego 2015

Jak Rosja i ISIS mogłyby zawrzeć sojusz (jeśli tylko by tego chciały)

Czy współpraca pomiędzy tak różnymi od siebie organizmami państwowymi jak kalifat i Rosja jest w ogóle możliwa? Przedstawiam ciekawy scenariusz autorstwa jednego z wpływowych blogerów zajmujących się współczesnym teatrem wojennych.


Sytuacja zmusza momentami nawet najbardziej zatwardziałych wrogów do chwilowego zawieszenia broni i podjęcia współpracy, która może być korzystna dla obu stron. Do takich porozumień w historii dochodziło niejednokrotnie, wystarczy przypomnieć sobie sojusz Stanów Zjednoczonych i Związku Sowieckiego podczas II Wojny Światowej czy ostatnia "nieoficjalna" rzecz jasna współpraca USA z władzami Syrii i Iranu przeciwko ich współnemu wrogowi - Państwu Islamskiemu. Czy podobny ruch gotowa by była wykonać Rosja i zawrzeć taktyczny sojusz z kalifatem?

Skąd pomysł by Władymir Putin, któremu bojownicy ISIS, wśród których jest wielu Czeczenów, grozili śmiercią byłby w ogóle zainteresowany współpracą? Z punktu widzenia Rosji może być to dobry pomysł, gdyż to co w tej chwili może mieć fundamentalne znaczenie to uratowanie swojej pozycji ekonomicznej mocno nadszarpniętej nie tylko sankcjami gospodarczymi, ale też spadającymi cenami ropy naftowej, na co wpływ mają przede wszystkim kraje Zatoki Perskiej z Arabią Saudyjską na czele. Unieszkodliwienie Saudów i tym samm powstrzymanie wciąż spadających cen, szczególnie w momencie zmiany władzy w królestwie to okazja, która może się już nie trafić.

A kalifat? Dla nich to również świetna okazja, możliwość ekspansji na południe i zdobycie zaplecza na Półwyspie Arabskim, z jego zasobami ropy, pieniędzy, rezerwami ludności a przede wszystkim symbolem islamu - Mekką mogą stanowić moment, który nada im nowy impet w toczonej od dłuższego czasu wojnie przeciwko wszystkim sąsiadom.

Jak taka współpraca miałaby wyglądać?

Rosjanie mają do dyspozycji jedne z najlepsyzch grup hackerskich na świecie, niejednokrotnie dali się oni we znaki wielu rządom ościennych państw. Z drugiej zaś strony Saudowie dysponują podobno wyjątkowo słabymi, zarządzanymi z resztą przez zewnętrzne i wcale nie najlepsze firmy zabezpieczaniami (jednym z lepszych sposobów na uzyskanie kontraktu było zwyczajne "podlizywanie się" rządzącej dynastii). Wystarczyłoby więc, że "tajemniczy" atak hackerski z Rosji wyłączyłby komunikację straży granicznej i wojsk Arabii na terenach szczególnie zagrożonych atakiem ze strony ISIS. Wojska kalifatu mogłyby szybko wykorzystać tą okazję i wtargnąć głęboko na terytorium państwa gdzie z pewnością znajdzie wielu sympatyków gotowych przejść na ich stronę.


Taki mógłby być koniec Saudów. Czy do tego dojdzie? To rzecz jasna tylko scenariusz możliwych wydarzeń, który zaproponował autor bloga Global Guerillas, czy faktycznie do podobnej sytuacji dojdzie, tego nie wiemy, ale warto obserwować ten potencjalny "egzotyczny sojusz".



1 komentarz:

  1. ISIS zajmujący Turcję, Hiszpanie i Bałkany. Co za bzdura...

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf