Czy lody Grenlandii faktycznie się topią? Niedawno pisaliśmy o znikaniu lodowców na dalekiej północy i nowym wyścigu zbrojeń światowych potęg chętnych przejąć kontrolę nad do niedawna ukrytymi pod lodem zasobami. A co z Grenlandią?
Grenlandia jest największą wyspą świata, chociaż ludzie osiedlali się na niej od tysiącleci, to jednak wciąż pozostaje ona jako odrębne państwo najrzadziej zaludnionym krajem na naszej planecie. Ogromną powierzchnię wyspy aż w 80% pokrywa gruba pokrywa lodowa, a skupiska ludzkie znaleźć można jedynie na wybrzeżach. W tej chwili jednak może się to zmienić, gdyż od kilku lat zaobserwować można znaczące topnienie grenlandzkich lodowców.
Tylko na początku XXI wieku leżący na Grenlandii lodowiec zmniejszył się o 85 kilometrów kwadratowych a w kolejnych latach oderwało się kilka znaczących fragmentów lodowca o łącznej powierzchni ponad 130 kilometrów kwadratowych, przy czym wciąż mówimy jedynie o pierwszej połowie ubiegłej dekady. W kolejnych latach odrywały się kolejne znaczące fragmenty (łącznie ponad 400 km kwadratowych).
Czy mamy zatem do czynienia z globalnym ociepleniem? Według NASA dane te nie są wcale jednoznaczne. Regularne zdjęcia satelitarne wyspy prowadzi się dopiero od początku lat 90 XX wieku, co więcej na Grenlandii znajduje się względnie niedużo stacji badawczych, które mogą regularnie mierzyć temperaturę i jej zmiany. Pozbawieni danych historycznych możemy jedynie się domyślać czy ostatnie kruszenie lodowców to faktyczny efekt zmian klimatu czy też jedynie okresowy proces, który zachodził już nie raz w przeszłości.
A jak by wyglądała Grenlandia bez lodu? Poniżej interesująca mapa fizyczna wyspy, jak widać mielibyśmy górzyste wybrzeże na wschodzie i na południu, na środku zaś ogromne jezioro. Ciekawe, jakie tajemnice kryje ono pod powierzchnią?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami