Setki kont na portalach społecznościowych, setki godzin pracy propagandystów z Państwa Islamskiego zostało utraconych w wyniku ataku jaki przeprowadzili w ostatni wtorek haktywiści z Anonymous.
"Będziemy na was polować, usuniemy wasze strony, wasze konta, wasze emaile, ujawnimy was. Od dziś nie będzie dla was bezpiecznego miejsca w sieci - będziecie traktowani jak wirus a my jesteśmy lekarstwem. Internet jest nasz."
- to słowa opublikowanego w sieci manifestu a zarazem deklaracji wojny jaką wypowiedzieli Anonymous członkom ISIS.
Wszystko zaczęło się ponad miesiąc temu kiedy to uzbrojeni zamachowcy dokonali mordu na członkach redakcji magazynu "Charlie Hebdo". Wówczas to członkowie Anonymous dołączyli do wrogów ISIS i otwarcie wypowiedzieli im wojnę. Na początku tego tygodnia Anonimowi ogłosili początek kampanii o kryptonimie "Operation ISIS" (lub #OpISIS), ich głównym celem było jedno z głównych narzędzi propagandowych kalifatu, czyli ich konta na najważniejszych portalach social media. ISIS słynie z szeroko zakrojonych działań propagandowych wykorzystujących nowoczesne narzędzia komunikacji w sieci, pomimo usilnych starań administratorów Twittera, Facebooka czy YouTube w serwisach wciąż powstają nowe konta promujące działalność terrorystów. Tym razem jednak cios zadany przez Anonymous może być znacznie bolesny, hackerzy najpierw stworzyli dokładną bazę istniejących kont a dopiero wówczas gdy mieli ich już odpowiednio dużo, przypuścili atak.
Anonymous twierdzą, że ujawnili i zniszczyli blisko 800 kont na Twitterze, 12 stron na Facebooku a także przejęli 50 adresów email powiązanych z organizacją.
Anonymous twierdzą, że ujawnili i zniszczyli blisko 800 kont na Twitterze, 12 stron na Facebooku a także przejęli 50 adresów email powiązanych z organizacją.
Anonymous i ISIS to dwie strony tego samego medalu. Anonymous zniszczyli 800 kont założonych przez służby specjalne by obserwować islamistów . Wiec komu to przyniosło korzyść ?
OdpowiedzUsuńA skąd pewność, że służyły one do obserwacji islamistów?
Usuń