poniedziałek, 2 marca 2015

Fragment powieści "Tajemnica 14. bramy": Rozdział 13: Watykan



Kardynał dotarł do swojego gabinetu. Jego sekretarz podążał za nim, starając się dotrzymywać mu kroku. Mimo wieku przełożony zachowywał znakomitą kondycję. Był wysportowanym mężczyzną, starannie dbającym o swój wygląd. Po wejściu do pokoju kardynał usiadł za biurkiem.
– Siadaj. – Wskazał na stojący po drugiej stronie fotel.
– Mów, co się stało.
Sekretarz usiadł.
– Wasza Eminencjo – zaczął. – Dziwna sprawa. Dostaliśmy sygnał od naszego człowieka, Eminencja wie, od którego... Kardynał skinął głową potakująco.
– Więc jak powiedziałem, dostaliśmy sygnał, że chińscy przywódcy potrzebują naszej pomocy...
– Pomocy? – zdziwił się kardynał. – Potrzebują naszej pomocy, mówisz... a w jakiej to sprawie?
– Chodzi o plany instalacji rakietowej w Europie. Otóż Chińczycy mają podejrzenie, iż ma ona zupełnie inne przeznaczenie niż to, które oficjalnie deklaruje rząd amerykański wraz ze swoimi sojusznikami. Chińczycy obawiają się jej prawdziwego celu, a przy tym utraty swojego autorytetu wśród państw azjatyckich, gdyż ich stanowisko nie jest w tej sprawie zdecydowane.
Kardynał pokiwał głową.
– Tak, to zrozumiałe. Czego zatem chcą od nas?
– Chcą, jak przypuszczam, dowiedzieć się prawdy, każdą metodą. Znakomicie zdają sobie przy tym sprawę, że nasza ewentualna pomoc wywoła dla nich konsekwencje.
– Czy znasz jakieś szczegóły ich, że tak powiem... oczekiwań?
– Nie, Wasza Eminencjo, nie chciałem ze swej strony podążać za tym tematem, bez zgody Waszej Eminencji.
– Zachowałeś się bardzo rozsądnie.
Kardynał aprobująco skinął głową.
– Możesz już odejść. Gdybym cię potrzebował, dam ci znać.
Sekretarz ukłonił się.
– Oczywiście, będę gotów w każdej chwili.
Wyszedł z pokoju. Kardynał sięgnął po słuchawkę telefonu. Wykręcił jakiś numer.
– Carrasoni – powiedział po chwili do słuchawki. – Posłuchaj, musimy się spotkać i omówić pewien problem i to za nim temat dotrze do papieża. To niezwykle delikatna sprawa... Kardynał wsłuchiwał się w głos swojego rozmówcy.
– Właśnie, pamiętaj, że są sprawy, które trzeba sto razy przemyśleć przed zajęciem oficjalnego stanowiska...
Zamilkł ponownie.
– Na zamku Hochosterwitz? Skąd wiesz?
Tym razem kardynał wsłuchiwał się dłużej w słowa
rozmówcy.
– To niezwykłe, co mówisz. Jestem zdumiony... Oczywiście.
Do zobaczenia. Odłożył słuchawkę. Chwilę siedział z milczeniu. Zastanawiał się.
Ponownie sięgnął po słuchawkę.
– Poul? Posłuchaj. Polecisz do Klagenfurtu. Na lotnisku wynajmiesz samochód. Potem pojedziesz na zamek Hochosterwitz. Tak... to niedaleko od miejsca, w którym wylądujesz. Na miejscu zgłosisz się do człowieka, którego nazwisko otrzymasz razem z dokumentami samochodu w wypożyczalni. On zapozna cię z twoim nowym zadaniem. Poul, bądź bardzo ostrożny. Kardynał zakończył rozmowę. Spojrzał na zegar. Dochodziła dwudziesta. Czas płynął o wiele szybciej, niż mu się wydawało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf