Minister lotnictwa Egiptu wraz z szefem rosyjskich służb bezpieczeństwa i ekspertami podejrzewają, że przyczyną katastrofy lotniczej samolotu airbus A320 był atak terrorystyczny.
Państwo Islamskie w kwestii katastrofy milczy, tak samo inne ugrupowania, stąd niewykluczone, że mogło dojść do katastrofy w wyniku której zginęło sześćdziesiąt sześć osób. Lecący z Paryża do Kairu samolot zniknął z radarów egipskich kontrolerów w momencie gdy opuścił grecką strefę powietrzną. Minister lotnictwa Egiptu Sherif Fathi podważył teorię dotyczącą awarii samolotu i podejrzewa, że był to zaplanowany atak terrorystyczny. Z tym zdaniem zgadza się również dyrektor federalnych służb bezpieczeństwa Rosji Aleksander Bornikov.
Amerykańska stacja CBS powołując się na anonimowe źródła informowała, że na pokładzie samolotu musiało dojść do wybuchu. Eksperci badający katastrofę samolotu, zwrócili uwagę na bardzo chaotyczny tor lotu niedługi czas przed zniknięciem z radarów. Dodatkowo amerykańskie źródła rządowe informują, że samolot zszedł z wielką prędkością w dół co mogło spowodować jego katastrofę. Prędkość lotu podważa teorię, uszkodzenia maszyny. W przypadku szkodzenia silnika samolot wytracają powoli prędkość, a nie tak jak w tym przypadku ją zwiększają. Sieć CNN jednocześnie powołując się na dwóch urzędników rządu Stanów Zjednoczonych poinformowało, że rząd USA jest przekonany o ataku terrorystycznym. Satelity wywiadowcze ustawione na obserwacje regionu basenu Morza Śródziemnego co prawda nie zarejestrowały wybuchu, ale jest on niewykluczony.
Służby wywiadowcze Egiptu przeszukują sieć w celu znalezienia jakichkolwiek wzmianek dotyczących prób ataków na lot. Jednocześnie prowadzone są poszukiwania czarnej skrzynki, która ułatwiłaby ustalenie dokładnych przyczyn katastrofy.
źródło: cbsnews.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami