Komputery elektrowni jądrowej w południowych Niemczech zostały zainfekowane przez wirus. Jego zadaniem był transfer plików umożliwiających zdalne sterowanie elektrownią.
Elektrownia, znany jako Gundremmingen znajduje się około 100 kilometrów od Monachium. Obiekt zarządzany jest przez RWE AG. Firma jest drugim co do wielkości producentem energii elektrycznej w Niemczech. Firma zaopatruje w energię ponad 30 milionów klientów.
Komputery zostały zainfekowane najprawdopodobniej przez samych pracowników. Przedstawiciel RWE AG wspomniał, że zainstalowane oprogramowania zostały przeniesione na nośnikach pamięci i podłączone do komputerów.
Wirusy pozwalały na zdalne sterowanie prętami jądrowymi w elektrowni. Zdalne sterowanie elektrownią mogłoby doprowadzić do jej uszkodzenia, które w najlepszym wypadku wiązałoby się z wstrzymanymi dostawami prądu.
źródło: intelnews.org
Swego czasu Irańczycy podobną przygodę... Zatem pojawia się pytanie, czy ten wirus to nie jakaś odmiana Stuxneta?
OdpowiedzUsuńDobrze piszesz
OdpowiedzUsuńW sumie takie miejsca są przecież strategiczne, więc moim zdaniem powinny być bardzo dobrze zabezpieczone. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nagle zabraknie ciepła i elektryczności. Ja od pewnego czasu korzystam z usług https://poprostuenergia.pl/ i podoba mi się to, że mam o wiele tańsze rachunki. Dlatego jestem za tym, aby przemysł energetyczny cały czas się rozwijał.
OdpowiedzUsuń