Wzmianki o śmiercionośnej super bakterii pojawiły się kilka lat temu. Od tego czasu liczba zgonów w wyniku zakażenia bakterią rośnie z roku na rok. Polskie szpitale alarmują, w kilku z nich wprowadzono okres kwarantanny, a rodzinom pacjentów zabroniono odwiedzania chorych. Czy mamy do czynienia z epidemią?
Bakteria NDM-1 została wyizolowana w szpitalu New Delhi. U pacjenta początkowo zdiagnozowano zapalenie układu moczowego, później stwierdzono bakterię i kilka innych jej gatunków. W krótkim czasie bakteria rozprzestrzeniła się w Indiach, Pakistanie, Bangladeszu skąd prawdopodobnie trafiła do Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Japonii i Brazylii. Nieznane są dokładne statystyki zgonów z regionu Azji. Pierwszy przypadek śmiertelny w Europie został zarejestrowany w 2010 roku w Belgii.
Dlaczego ta bakteria jest tak niebezpieczna?
Wyobraźcie sobie chorobę, którą możecie dosłownie zarazić się w każdy możliwy sposób. Poprzez dotyk, drogą kropelkową, jak się okazuje dotknięcie klamki na której znajduje się bakteria może być niebezpieczne i doprowadzić do zarażenia. Wystarczy, obniżona odporność, aby doszło do inwazyjnego zakażenia i rozwoju chorób takich jak ciężkie zapalenie płuc, sepsa, czy zapalenie układu moczowego. Wśród hospitalizowanych pacjentów najczęściej zakażenie przebiega to bezobjawowo. Najbardziej narażone na skutki zakażenia są osoby starsze i oczywiście dzieci.
Niebezpieczeństwo związane z bakterią wynika z jej dużej odporności na większość znanych i dostępnych antybiotyków. Oznacza to w praktyce, że pacjent chorując ma małe szanse na poprawę swojego stanu zdrowia.
Bakteria dotarła do Polski i obecnie ogniska epidemiologiczne mieszczą się w Warszawie, Poznaniu, Białymstoku. W tych regionach, niektóre szpitale są zamknięte dla odwiedzających, a lekarza alarmują aby w przypadku jakichkolwiek niepokojących objawów zgłaszać się do lekarzy.
Nie znane jest pochodzenie bakterii. Niektórzy podejrzewają, że powstała ona w laboratorium i wypuszczona specjalnie w celu przeprowadzenia badań. Jak się podejrzewa bakteria poddana kolejnym mutacjom może być użyta jako broń biologiczna.
Sepsa wywołana bakterią New Delhi leczona jest z powodzeniem i bardzo szybko przy pomocy askorbinianu sodu. O tym jednak sprzedawcy chemii, zwani lekarzami, nie chcą nawet słyszeć, bo to nie jest po drodze ich mocodawcom. Słynny już Jerzy Zięba mówi o tym wszędzie, gdzie się da. Oficjalnie bez skutku. Nieoficjalnie można to poznać na jego stronie www.ukryteterapie.pl w zakładce POMOGŁO.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPanie Administratorze, jeżeli oporność bakterii na różnego typu antybiotyki budzi w Panu tak wielką frustracje, że usuwa Pan posty to jedyne co mi zostaje to pożegnać się z orwelowskim blogiem, który z światem Orwella ma więcej wspólnego niż Pan myśli.
OdpowiedzUsuńKomentarz poprawił dziwne literówki jakie się wdarły do tekstu, nie dotyczyło to jego treści, pozdrawiam
Usuń