Jak utrzymuje turecki badacz Mehmet Volkan Kasikci, około 10-12 procent ludności ujgurskiej, kazachskiej i kirgiskiej w prowincji Xinjiang jest aktualnie poddawana na różnych poziomach przymusowej reedukacji i przymusowej pracy w Pekinie. Szacuje się, że w Xinjiang jest około 12 milionów Ujgurów, a także około 1,5 miliona Kazachów i 220 000 Kirgizów, a także mniejszej liczby Tatarów i Uzbeków. Te grupy są kulturowo tureckie i muzułmańskie. Ale Pekin gromadzi tam także członków grup muzułmańskich, etnicznie chińskich, znanych jako Dungans lub Hui.
Chińscy urzędnicy usprawiedliwiają obozy jako niezbędny środek, by powstrzymać terroryzm i separatyzm. W ostatnich latach radykałowie ujgurscy przeprowadzili brutalne ataki na chińskie cele jako formę skrajnego oporu wobec tego, co określają jako środki przymusowej asymilacji.
Kasikci z kolei porównuje system obozowy w Xinjiang do systemu ustanowionego przez Brytyjczyków w Południowej Afryce podczas wojny burskiej na początku XX wieku. Brytyjska praktyka ograniczania głównie holenderskojęzycznych rolników w Południowej Afryce dała początek istnieniu obozów koncentracyjnych.
Chiny to dziwny kraj. Niby postępowy, technologiczny a tutaj metody sprawowania władzy z ubiegłych wieków.
OdpowiedzUsuń