sobota, 9 lipca 2011

Atak na Japonię

Wspomniałem w poprzednim wpisie osobę Benjamina Fulforda, dziennikarza, który zajmuje się analizą globalnych wydarzeń z perspektywy azjatyckich tajnych stowarzyszeń. Należy podkreślić, że Fulford twierdzi, iż w ostatnim okresie doszło do wyraźnego rozłamu między związanymi z USA i Europą Iluminatami a tajnymi stowarzyszeniami działającymi w Azji, szczególnie w Japonii i Chinach. Wskazuje on również, że stowarzyszenia te nawiązały ostatnimi czasy bliską współpracę z Rosjanami, którym również nie podobają się knowania Iluminatów zawzięcie dążących nie tylko do wywołania Trzeciej Wojny Światowej, ale przede wszystkim masowej depopulacji, w wyniku której na Ziemi pozostanie ułamek tych ludzi, którzy współcześnie zamieszkują naszą planetę.

Azja od dłuższego czasu jest regularnie atakowana przez Iluminatów pragnących nie tylko osłabić jej potencjał, ale przede wszystkim sprawić, by region ten stracił to, co ma najcenniejsze – ludzi. Próbowano tego w historii co najmniej kilkakrotnie, między innymi poprzez wciągnięcie Japonii w wojnę z USA, później poprzez zbombardowanie bombą atomową największego skupiska katolików w Azji (będących zresztą w opozycji wobec cesarskiej polityki) mieszkających w Nagasaki, później zaś poprzez pozwolenie na powstanie brutalnego reżimu Mao Tse Tunga w Chinach. Zdaniem niektórych komentatorów w momencie kiedy Japonia była na dobrej drodze, by stać się pierwszą gospodarką świata nastąpił na początku lat 90-tych, atak finansowy przeprowadzony przez bank Rotschildów. Od tego czasu Kraj Kwitnącej Wiśni pogrążony jest w długoletniej recesji. Czy to prawda? Wsłuchując się w ostrzejsze głosy krytyków polifluencji, ostatni atak na Japonię przybrał zupełnie nową formę. Wiele wskazuje na to, że ich zdaniem, trzęsienie ziemi a następnie fala tsunami nie powstały w sposób naturalny. Jednym z efektów tej hipotetycznej operacji była ogromna, właściwie nieznana wciąż w skutkach, katastrofa w elektrowni w Fukushimie. 

Czy więc jest to efekt planowanych działań Zachodnich elit celem podporządkowania sobie tajnych stowarzyszeń we wschodniej Azji

To zagrożenie uświadomili sobie niedawno nawet chińscy komuniści, którzy wyraźnie ocieplili swoje stosunki z Tajwanem, gdzie mają siedzibę najważniejsze tajne organizacje. Sam Fulford utrzymuje, że skontaktowali się z nim z prośbą by został ich rzecznikiem, relacjonującym najświeższe wiadomości. Jakby nie patrzeć, jest on osobą, która świetnie rozumie lokalne stosunki będąc od ponad 20 lat mieszkańcem Japonii, mówiącym biegle w tym języku i rozumiejącym lokalną kulturę. Obiecuję, że wkrótce bliżej opiszę to, co dzieje się w chwili obecnej w Azji. Jest to zaiste bardzo ciekawy temat i warto go obserwować.


2 komentarze:

  1. Jaki cel mają Iluminaci w obniżaniu liczby ludności w Azji. Czyżby martwili się przeludnieniem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęcam do przeszukania źródeł, jednym z głównych priorytetów Iluminatów jest redukcja populacji na Ziemi do maksymalnie 500mln.
    Afryka już odczuwa rezultaty tej polityki, zaś Azja, która jest najliczniej zaludnionym kontynentem będzie siłą rzeczy największą ofiarą tej polityki

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf