Ktoś wczoraj podlinkował mój poprzedni wpis na Wykopie i bloga odwiedziło sporo osób. Cieszę się, że was wszystkich zainteresowałem. Dzięki!
Zapewne mniej wdzięczni są panowie administrujący stroną National Security Agency (www.nsa.gov), którzy wczoraj przeżyli prawdziwy najazd internautów z Europy Środkowej zachodząc w głowę skąd oni się nagle u nich pojawili. Wszak nie chodziło o wizy! Być może są już przyzwyczajeni do tego, że co jakiś czas ktoś na jakimś blogu podlinkuje adres www.itanimulli.com i po raz kolejny przeżyją najazd tropicieli spisków. Cała sprawa okazała się być skutkiem działań pewnego internauty, który zarejestrował na swoje nazwisko powyższą domenę a następnie przekierował ją na stronę rządowej agencji. Zapewne świadomość, że kolejny rok ludzie wciąż połykają ten haczyk musi mu dostarczać wiele radości.
Sprawa kart Illuminati jest na tyle interesująca, że warto do niej wrócić. Sceptykom rzućmy kolejną kartę,
która przecież wcale nie jest zapowiedzią jakieś „sieci” do złudzenia przypominającej stronę początkową Facebooka. A może świadczy o tym, że twórcy, gry za
komuny, oglądali czołówkę „Dziennika Telewizyjnego”.
Jestem ciekaw waszych opinii czy właśnie w tych kartach drzemie jakaś "tajemna moc". A może autorom wyszukującym kolejne informacje i pomysły do gry udało się zrobić coś innego, stworzyli zwierciadło, w którym możemy przeglądać inną rzeczywistość, która funkcjonuje gdzieś obok nas, głęboko ukryta.
Zresztą wcale nie musi być tak, że gdzieś za rogiem czekają na nas Iluminaci chcący przejąć władzę nad światem. Równie dobrze mogą być to być Służalcy Cthulhu, którzy czekają aż ich pradawny Bóg obudzi się po eonach uśpienia, albo stare dobre UFO, które wszyscy widzą, ale nikt w nie wierzy. Albo też ktoś zupełnie inny? Wiecie kto?
A może po prostu nasza rzeczywistość jest tak przewidywalna, że każdy fantasta jest w stanie ją opisać. A może fantaści wcale nie mają tak wielkiej wyobraźni.
OdpowiedzUsuńTakie karty to tylko zabawa autora, bez drugiego dna. A on się teraz z nas śmieje, że tak się nim podniecamy!
Nawet najwięksi fantaści nie byli nigdy w stanie przewidzieć wszystkich wydarzeń w przyszłości, to jest po prostu niemożliwe. W końcu nawet przepowiednie Nostradamusa są dwuznaczne i dowiadujemy się co znaczyły dopiero po fakcie. Jeśli nasza rzeczywistość jest tak przewidywalna, to dlaczego nie pilnowano WTC?
OdpowiedzUsuńA może to nie przewidywanie przyszłosci a znajomosć gotowego scenariusza, co? Chyba jest różnica?
OdpowiedzUsuń