Opisywany/a niedawno Sorcha Faal to jedno z najbardziej kontrowersyjnych źródeł alternatywnych informacji w sieci. Jest ono krytykowane między innymi ze względu na ogromny pesymizm jaki szerzy. Dla wielu analityków jest to klasyczny przykład wpływania na opinię publiczną pod fałszywą flagą. Zupełnie inaczej postrzegany jest Benjamin Fulford, który stał się w ciągu ostatnich 4 lat bardzo znaną postacią i wpływowym komentatorem. W przeciwieństwie do Sorcha Faal funkcjonuje on pod swoim własnym nazwiskiem, całkiem sporo wiadomo też na temat jego życia. Najbardziej jednak intrygujące są informacje, które przekazuje.
Benjamin Fulford urodził się w 1961 roku w Kanadzie. Od strony ojca pochodzi z jednej z najbardziej znaczących kanadyjskich rodzin, zaś jego matka była pochodzenia polsko-żydowskiego. Pradziadek Benjamina, George Taylor Fulford, był jednym z najbogatszych i najbardziej wpływowych Kanadyjczyków będąc w posiadaniu największej części udziałów General Electric. Zginął on jednak w wypadku w 1905 roku, zaś cała rodzina straciła majątek.
Według Fulforda śmierć jego pradziadka nie była przypadkowa, jego zdaniem chciał on sfinansować badania Nicola Tesli, czemu przeciwni byli Rockefellerowie, którzy chcieli zmonopolizować rynek energetyczny. To oni doprowadzili do jego śmierci, a następnie bezprawnie przejęli majątek jego spadkobierców (dziadek Benjamina miał wówczas trzy lata).
Od ponad 20 lat na stałe mieszka on w Japonii, gdzie po raz pierwszy przyjechał na studia na początku lat 80-tych. Od tego czasu uzyskał tam obywatelstwo, włada też biegle językiem japońskim. Do niedawna pracował jako dziennikarz finansowy i korespondent licznych czasopism. W latach 1998-2005 był szefem działu azjatyckiego miesięcznika Forbes. W drugiej połowie poprzedniej dekady wpadł on na trop szerokich powiązań korupcyjnych japońskich elit, w wyniku których przedstawiono mu ofertę wstąpienia do japońskiej masonerii i pracy w ministerstwie finansów. Gdyby odmówił czekałaby go śmierć.
By ocalić życie przyjął ofertę, poznając tym samym wiele osób będących członkami wpływowej w Japonii loży masońskiej. Niedługo jednak po tym skontaktowała się z nim inna organizacja, która zaproponowała protekcję i współpracę, którą Fulford przyjął.
Tą drugą organizacją było chińskie tajne stowarzyszenie z siedzibą na Tajwanie, które w późniejszych tekstach określa on mianem “The White Dragon Society” (napiszę o niej szerzej w osobnym tekście). Organizacja ta poprosiła Fulforda, by został jej rzecznikiem w świecie Zachodnim i w jej imieniu kontaktował się z wpływowymi osobami z zachodniego kręgu kulturowego. “My role is to present them to the Western world” - powiedział.
Dużą popularność Fulford zyskał względnie niedawno, ok. 2007 roku, kiedy to najpierw przeprowadził słynny wywiad z na co dzień nieuchwytnym Davidem Rockefellerem, a następnie został wypromowany przez między innymi Henry Makow’a i Jeff’a Rense. W wywiadach udzielonych wspomnianym wcześniej komentatorom Fulford przedstawił nie tylko swoją historię, ale też to jak wygląda współcześnie światowy spisek z perspektywy Azji Wschodniej.
Jego zdaniem sytuacja nie jest tak tragiczna, jak często się ją opisuje (vide “Sorcha Faal”), spowodowane jest to faktem, że Iluminaci i podległe im instytucje mają realny wpływ przede wszystkich w krajach zachodnich, takich jak USA, Kanada, Meksyk, Europa i Japonia. Te wpływy są jednak o wiele słabsze w Indiach, Ameryce Południowej, Rosji czy w Chinach. Przedstawia on też samych Iluminatów jako grupę niezupełnie jednorodną, z Rockefellerami rządzącymi Ameryką i Japonią, podczas gdy Europa kontrolowana jest przez inną rodzinę - Rotschildów. Niejednokrotnie tarcia między Europą a USA są wywoływane konfliktem interesów właśnie między tymi potężnymi rodami bankierów.
Jego zdaniem sytuacja nie jest tak tragiczna, jak często się ją opisuje (vide “Sorcha Faal”), spowodowane jest to faktem, że Iluminaci i podległe im instytucje mają realny wpływ przede wszystkich w krajach zachodnich, takich jak USA, Kanada, Meksyk, Europa i Japonia. Te wpływy są jednak o wiele słabsze w Indiach, Ameryce Południowej, Rosji czy w Chinach. Przedstawia on też samych Iluminatów jako grupę niezupełnie jednorodną, z Rockefellerami rządzącymi Ameryką i Japonią, podczas gdy Europa kontrolowana jest przez inną rodzinę - Rotschildów. Niejednokrotnie tarcia między Europą a USA są wywoływane konfliktem interesów właśnie między tymi potężnymi rodami bankierów.
Skąd się wziął nagły angaż Fulforda? Wynika on przede wszystkim z planowanego przez Iluminatów wywołania światowego konfliktu zbrojnego, który ostatecznie przyczynić się ma do redukcji ludzkiej populacji. Co ważne, grupy te dążą przede wszystkim do eliminacji mieszkańców Azji. Właśnie to sprawiło, że chińskie tajne stowarzyszenie postanowiło zapewnić mu protekcję i dostarczać niezbędnych informacji. Chcąc uchronić ludność Azji, Chińczycy postanowili działać kierując do najwyższych członków zakonu Iluminatów ultimatum, w czym pośredniczyć miał sam Fulford. Mają oni się poddać, zrezygnować ze swoich niszczycielskich planów, gdyż w przeciwnym wypadku każdy z nich zostanie zabity.
Jak podchodzić do rewelacji głoszonych przez Fulforda? Na jego korzyść działa z pewnością fakt, że nie jest on osobą przypadkową. Co więcej wiele jego teorii wydaje się być spójnymi z twierdzeniami innych badaczy i komentatorów. Z drugiej jednak strony zapowiada on koniec NWO od przynajmniej kilku lat twierdząc, że zmiany są tuż, tuż. Do tej pory nie doczekaliśmy się realizacji jego zapowiedzi.
Fulford to tajemnica, ale póki co jego co tygodniowe raporty uspokajają mnie. Czekam na więcej info o Białym Smoku, bo nigdzie nie mogę znaleźć wiedzy na ten temat. PZDR
OdpowiedzUsuńTrochę bezsensu.Z jednej strony zgodził się przystąpić do japońskiej masonerii z obawy o swoje życie, z drugiej mówi o nich otwarcie.To się kupy nie trzyma.
OdpowiedzUsuńWydaje się, że wręcz przeciwnie. Fulford nie tyle do nich wstąpił co zaczął współpracę. Został w pewnym rodzaju ich rzecznikiem, gdyż sama organizacja (wcale nie japońska, jest rozsiana po całej Azji Wschodniej) postanowiła się ujawnić.
OdpowiedzUsuńWedlug mnie nie ma czegos takiego jak japonska masoneria ona pochodzi z zachodu ale Japonczycy mieli swoj odpowiednik nazywal sie ZAIBATSU i powstalo to po obaleniu shogunatu w epoce meiji (epoka oswieconych rzadow oficjalne otwarcie sie japonii na swiat).Stworzona przez samurajow ale z tego co wiem ta organizacja zostala rozwiazana po IIWS przez amerykanskie sily okupacyjne.Miala wpywy w polityce w biznesie i wojsku(troche jest informacji o nich w wikipedii ale to wyglada jak definicja i nawet nie jest to ogolny zarys tej organizacji)
OdpowiedzUsuńOrganizacja miała wpływy, władzę i pieniądze po czym została przez Amerykanów rozwiązana. Ale czy jej członków aresztowano? Czy ich zabito? Czy utracili majątek? Nic mi o tym nie wiadomo, możliwe więc, że po prostu organizacja zeszła do podziemia.
Usuń