Jak pisałem drony bojowe polegają przede wszystkim na wiedzy wywiadowczej, dzięki której ich piloci wiedzą w którym miejscu przypuścić atak. Jest to ich najsłabsza strona, z powodu której maszyny te zdają się być mniej skutecznymi niż by się podejrzewało. Potwierdza to ujawniony niedawno fakt zainfekowania centrum dowodzenia w Nevadzie przez wirus komputerowy. Jak widać nawet najbardziej zaawansowana technologia nie jest niezawodna.
Mimo wszystko rząd USA poinformował w zeszłym miesiącu, że planuje zainwestować 23 miliardy dolarów w samoloty szpiegowskie w przeciągu najbliższych kilku lat. O pierwszym owocu tych inwestycji poinformowała w poniedziałek agencja AFP. W oficjalnym komunikacie poinformowano, że wkrótce do amerykańskiego arsenału dołączy kolejny rodzaj drona o kryptonimie “Switchblade”. Będzie to miniaturowy, ważący zaledwie dwa kilogramy robot, który bez problemu będzie mógł być transportowany w żołnierskim plecaku. Po wyciągnięciu będzie od razu zdolny do lotu i prowadzenia działań zwiadowczych dzięki miniaturowej kamerze, która przesyłać będzie materiał wideo bezpośrednio do żołnierza. Pozwoli to na o wiele skuteczniejszą identyfikację pozycji wroga.
Będzie to zatem kolejny krok w rozwoju technologii rozwijającej automatyczne drony bojowe. Widać wyraźnie, że powiększa się zarówno infrastruktura jak i arsenał tych urządzeń. Biorąc pod uwagę te fakty można stwierdzić, że wojna nabierze zupełnie nowego znaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami