Według relacji magazynu Christian Science Monitor powołującego się na nieznanego z nazwiska przedstawiciela władz, Przechwycenia amerykańskiego drona dokonano przy użyciu broni systemu laserów, które miały „oślepić” satelitę szpiegowskiego nawigującego przy użyciu systemu GPS. Następnie specjalny zespół włamał się na częstotliwość, z której sterowano dronem i przeprogramowano jego dane GPS. W końcu Irańczycy uruchomili tryb autopilota i pokierowali urządzenie w wybranym przez siebie kierunku.
Tak zaawansowana technologia może pochodzić od któregoś z bliskich sojuszników Iranu, Rosji lub Chin. Co więcej oba te kraje wyraziły żywe zainteresowanie dostępem do technologii znajdujących się w przechwyconym Sentinelu.
Gdy spojrzymy na sprawę szerzej, dostrzec można interesującą koincydencję kilku wydarzeń jakie miały miejsce w ostatnich tygodniach: przechwycenie przez Iran amerykańskiego drona, dezycja Chin o umieszczeniu bazy wojskowej na Seszelach, rozbicie się kolejnego drona na tym niewielkim archipelagu. Do tego dochodzi coś nowego: "eurazjatycka zima" - bo być może skoro ciężko jest osłabić Iran czy Chiny to może najsłabszym ogniwem okaże się Rosja?
źródło1/źródło2
źródło1/źródło2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami