Ostatnie doniesienia wskazują jednak, że nadszedł czas aby zweryfikować to podejście. Pojawiły się bowiem informacje mówiące o tym, że Stany Zjednoczone wykorzystywały bezzałogowy wahadłowiec do podsłuchiwania chińskiego laboratorium kosmicznego.
Zakończenie przez NASA programu załogowych lotów wahadłowców nie oznacza wcale, że nabytego doświadczenia nie wykorzystywano przy innych rozwiązaniach. W 1999 agencja rozpoczęła prace nad bezzałogowym wahadłowcem (unmanned vertical-takeoff, horizontal-landing, VTHL), który przy o wiele niższych kosztach eksploatacji byłby w stanie wykonywać wiele misji w kosmosie. Jego realizację zlecono koncernowi Boeing, zaś po kilku latach projekt przeszedł pod skrzydła Departamentu Obrony.
W marcu zeszłego roku mierzący 9 metrów długości wahadłowiec został przy użyciu rakiety Atlas umieszczony na niskiej orbicie Ziemi. Wkrótce obserwatorzy śledzący ruchy tych urządzeń zauważyli pewne nieprawidłowości. Otóż orbita X-37B różniła się od tych jakimi do tej pory poruszały się amerykańskie wahadłowce. Wkrótce okazało się, że jego trajektoria pokrywa się z lotem innego znajdującego się w kosmosie obiektu - chińskiej stacji Tiangong 1.
Tiangong 1 ma być według deklaracji Pekinu zaczątkiem chińskiej stacji kosmicznej i znaczącym krokiem w kierunku pozaziemskiej ekspansji Państwa Środka, nie powinno więc dziwić, że ich konkurenci są ciekawi stosowanych przez nich rozwiązań.
Super :) ogólnie fajowy bloczek
OdpowiedzUsuńZachęcam wszystkich !
Artykuł o tobie :)
Jeżeli chcesz, aby jeden z takich artykułów był o Tobie to napisz na : paulina_mrr@interia.pl
Na pewno odpiszę!
Jest tylko jeden warunek : musisz napisać o tym artykule, lub dodać do niego link na swoim blogu!