George Orwell w swojej futurystycznej powieści, opisywał władzę, która całkowicie kontroluje swoich obywateli. Dzisiaj Komunistyczna Partia Chin znacznie przekroczyła reżim opisany w książce angielskiego pisarza.
źródło: chinasage.info
1) Program "Big Intelligence"
Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego korzysta z niego od ponad 10 lat. Jego istnienie zostało upublicznione w 2014 roku. Program pozwala na kontrolę dosłownie wszystkich obywateli, ich położenie, życiorys. Najbardziej zaskakujący jest czas oczekiwania na "prześwietlenie" jednej osoby. Media dwa lata temu informowały, że program jest w stanie znaleźć lub zlokalizować ostatnie miejsce pobytu obywatela Chin w ciągu zaledwie 4 minut. Program jest siecią, która umożliwia przeglądanie obrazów z każdej kamery na całym świecie, szczególnie w Chinach. Kamery nie muszą znajdywać się na ulicy, wystarczy że są one podłączone do wi-fi, wtedy dostęp władze chińskie mają nawet do prywatnych domów czy taksówek.
Program działa szybko i sprawnie. Rząd zainwestował w niego dużą ilość pieniędzy, a kontrolę obywateli umożliwiają zainstalowane kamery. Tylko w samym mieście Chonqging (środkowe Chiny) władze zainstalowały 50 tysięcy kamer! W 2015 roku chińska policja ogłosiła, że dzięki programowi jest w stanie kontrolować ruchy wszystkich obywateli.
2) "Social Credit System"
Jest programem stworzonym do oceny każdej osoby. Każdy obywatel Chin jest oceniany pod względem efektywności pracy i zdolności. Ocena ta pozwala na określenie zdolności kredytowej czy nawet uzyskania pracy. Więcej o samym programie można usłyszeć w filmie poniżej.
3) Internet Police
Wolność słowa, a nawet myśli jest całkowicie zakazana w Chinach. W tym kraju nie ma miejsca na sprzeciw wobec jedynej słusznej władzy. Nie ma również na niego miejsca w Internecie. Aby to najlepiej zobrazować. W 2015 roku roku organizacja Freedom House przeprowadziła badanie mające na celu sprawdzenie wolności słowa w internecie. Badanie obejmowało 65 krajów. Chiny zajęły najniższe miejsce, przed nimi znalazły się takie kraje jak Kuba czy Syria.
Komunistyczna Partia Chin zatrudniła ponad 500 tys tzw. troli internetowych, którzy dbają o dobre imię partii, państwa na forach i portalach społecznościowych. Internetowe słowne zbrodnie to takie, w których obywatel Chin promuje każdy inny ustrój poza "jedynym słusznym reprezentowanym przez Komunistyczną Partię Chin".
Mocne, a pętla się będzie bardziej zaciskać. Coraz więcej urządzeń jest na stałe połączona z siecią, coraz więcej rzeczy monitoruje nasze życie. "Rok 1984" przy tym co się teraz wyprawia to raczkujący początek totalnej inwigilacji. Chiny inwigilują obywateli, aby obronić system komunistyczny - państwa Zachodu, aby zapewnić swoim obywatelom bezpieczeństwo. Tylko kto będzie nadzorował nadzorców?
OdpowiedzUsuńNajlepsze jest to, że same Chiny kreują się jako obrońca przed amerykańskim "zamordyzmem" ;)
UsuńSkoro "Praw człowieka" broni Arabia Saudyjska to Chinom nie wolno? Ciekawe kiedy powszechna, przymusowa chipizacja...
Usuńxxx