Latające samochody znane nam są z filmów science fiction. Na pewno fani tego rodzaju kina będą się cieszyć z informacji jakie podała firma Terrafugia. Według nich na rynek trafią latające pojazdy już w 2024 roku.
Każdy fan kina science fiction nie raz marzył o możliwości podróży w kosmos lub chociaż skorzystania z latającego samochodu. Za realizacją tych marzeń stoi cały sztab naukowców i inżynierów z Terrafugia. Firma zapowiedziała, że jest w stanie wyprodukować latający hybrydowy samochód w ciągu najbliższych dwóch lat. Co więcej przedstawiciele firmy twierdzą, że prace zakończą w 2018 roku. Na rynek natomiast auto ma trafić na przełomie 2024-2028 roku.
Ciekawy kształt pojazdu przypomina luksusowe sportowe samochody. I co ważne, cena latającego samochodu ma być właśnie w granicach nowego wprost z salonu luksusowego auta. TF-X będzie można prowadzić jak tradycyjny samochód, z tą różnicą, że będzie miał wbudowane dwa śmigła, które będą unosić pojazd. Według wstępnych informacji, maksymalna odległość lotu będzie wynosić 8 km z prędkością nawet 320 kilometrów na godzinę. Pojazd ma być zasilany energią elektryczną, zasilanie będzie wspomagane również silnikiem spalinowym.
Samochód będzie posiadać półautomatyczny system prowadzenia i nawigacji. Dzięki takiemu rozwiązaniu, pasażerowie będą mogli wpisać adres docelowy i cieszyć się pięknymi widokami za oknem. Oznacza to, że samochód sam dotrze we wskazany cel.
Nie wszystkie kwestie poza technologicznymi są jasne. Ważne jest jak firma podkreśla bezpieczeństwo i prawo, które nie są przystosowane do takich pojazdów. Dlatego, zanim TF-X trafi na rynek na pewno minie sporo czasu.
źródło: dailymail.co.uk
tego typu technologia, którą w sumie używa się teraz do produkcji malutkich elektrycznych dronów komercyjnych typu DJI Phantom itd nadaje się na razie tylko do produkcji małych urządzeń bezzałogowych. Jest bardzo wiele przeszkód, natury technologicznej aby przed 2030 cokolwiek tego typu poleciało z 4 osobami na pokładzie gdziekolwiek. Przede wszystkim baterie - całe zasilanie. Dopóki nie będzie przełomu w bateriach LiPo nikt nigdzie nie poleci. Musi być jakiś nowy typ zasilania - baterii aby można mówić o latających samochodach. Może Elon Musk cos wymyśli w swojej nowej fabryce, ale wątpię. Dalej idą problemy bezpieczeństwa, drony komercyjne ciągle spadają bo lot wielowirnikowcem sterowanym komputerowo jest wyjątkowo niestabilny i niebezpieczny. Ja bym nie wsiadł do tego latającego "cuda" bo wiem jak ciężko steruje się wielowirnikowcem dronem komercyjnym. Póżniej idzie cały problem prawny i na końcu finansowa opłacalność tego biznesu. Stawiam na rok 2030+ jeżeli nie 2040+
OdpowiedzUsuń