"Nie dla Trumpa", "Trump, nie mój prezydent", to tylko nieliczne z haseł jakie będą skandowane na ulicach największych miast w USA w sobotnie popołudnie. Uczestnicy protestu chcą wyrazić swoje pełne niezadowolenie z wyniku wyborów jakie odbyły się 8 listopada. Warto nadmienić że mainstreamowe media utrzymywały - także w Polsce- że Hilary Clinton wygra przewagą kilku punktów. Nikt nie spodziewał się tak wielkiej porażki i zwycięstwa republikańskiego kandydata. Donald Trump wygrał olbrzymią większością głosów, skąd więc pojawiają się tak gwałtowne nie rzadko agresywne ataki w kierunku elekta? Kto tak naprawdę stoi za protestami?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy przyjrzeć się informacjom jakie zamieszczano na portalu WikiLeaks. Oczywiście mowa o mailach opublikowanych do Hilary Clinton lub Johna Podesty (szefa sztabu wyborczego). Kilkukrotnie na tym blogu opisywane były wręcz nieprawdopodobne historie jakie zostały w tych wiadomościach zawarte. Przy tym wszystkim warto jest pamiętać, że nikt nie zaprzeczał autentyczności tej korespondencji, a w związku z jej wyciekiem prowadzone było śledztwo na szeroką skalę przez FBI. W obecnej sytuacji politycznej możemy się spodziewać ciągu dalszego i następnych zarzutów. Wracając jednak do ich treści. W jednej z korespondencji z roku 2015 można przeczytać o negatywnej kampanii wyborczej dyskredytującej w oczach obywateli najmocniejszego rywala z ramienia partii republikańskiej. W efekcie nowo przyjętej strategii wyborczej, kampania nienawiści - bo ciężko ją inaczej nazwać- była regularnie prowadzona przez ponad rok czasu. Jej głównym celem było doprowadzenie do podziału elektoratu partii republikańskiej i oczywiście doprowadzenie do całkowitego odrzucenia kandydata przez zwolenników partii demokratycznej.
Cel operacji Pied Paper - kryptonim wymyślony przez Hilary Clinton:
" - Zmusić wszystkich republikańskich kandydatów do okopania się na skrajnie konserwatywnych pozycjach co zaszkodzi im w trakcie wyborów.
- Podważanie wiarygodności - zaufania jakiegokolwiek kandydata z ramienia republikanów.
- Mącenie wody w przypadku jakiegokolwiek ataku na naszą kampanię.
Istnieją dwa sposoby podejścia do strategii wymienionych powyżej. Pierwszym z nich jest użycie pola jako całości w celu wyrządzania szkód podobnych do tych jakie zastosowano dla Mitta Romneya w 2012 roku. "
Kampania nienawiści jest nadal prowadzona. Większość mediów podaje tylko częściowe informacje i skrawki wypowiedzi dotyczące działań przyszłego prezydenta. Najlepszym przykładem jest stwierdzenie "Donald Trump chce deportować 2 miliony nielegalnych imigrantów". Informacja jak najbardziej prawdziwa, większość jednak dziennikarzy pomija dalszą część zdania prezydenta elekta "imigrantów którzy mają kartoteki policyjne. W szczególności dilerów narkotyków, członków gangów, mafii, złodziei. Tych osób może być nawet 2 mln. Dla nich nie ma miejsca w Ameryce".
Kampania trwa, naciski będą zwiększane wraz z upływem czasu. Podburzanie obywateli będzie rosło na sile, ponieważ w USA wybory prezydenckie nie odbywają się w sposób bezpośredni. Obywatele wybierali 8 listopada elektorów, którzy później zobligowani są do zagłosowania na wybranego kandydata. W historii USA tylko raz zdarzyło się, sytuacja w której wybrani przez obywateli elektorzy podjęli inną decyzję głosując na innego niż początkowo kandydata.
źródło: twitter.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami