Pod rządami terroru, ustanowionego przez króla Leopolda II z Belgii (który kierował Wolnym Państwem Kongo jako osobistym lennem w latach 1885-1908), populacja Kongo zmniejszyła się o połowę - straciło życie 10 milionów Kongijczyków. To obecnie historia zapomniana, nie czyta się o niej w szkole i nie nagłaśnia w mediach.
Początkowo belgijska kolonia w Kongo okazała się nieopłacalna i niewystarczająca, a państwo zawsze było bliskie bankructwa. Wzrost popytu na kauczuk naturalny, który był obfity na terytorium, spowodował radykalną zmianę w latach 90. XIX wieku - w celu ułatwienia wydobycia i wywozu gumy, wszystkie "niezamieszkane" grunty w Kongo zostały znacjonalizowane, a większość rozprowadzona do prywatnych firm jako koncesje. Niektóre zostały utrzymane przez państwo.
Pomiędzy rokiem 1891 a 1906, belgijskie firmy miały prawo robić wszystko, co chciały, bez prawie żadnej ingerencji sądowej, w wyniku czego przymusowa praca i gwałtowny przymus zostały wykorzystane do taniego zebrania kauczuku i maksymalizacji zysku. Krajowa armia paramilitarna, Force Publique, znana z brutalnych, nieludzkich metod, którą kierowali Belgowie, została również stworzona w celu egzekwowania polityki pracy.
Kongijczycy zostali pobici lub zamordowani za to, że nie spełnili sztywnych limitów produkcyjnych na zbiory kości słoniowej i kauczuku, narzucone przez władzę króla Leopolda. Warunki pracy przypominały radzieckie łagry, wiele osób umierało w nich z wycieńczenia, zmuszano do pracy w niewolniczych warunkach jako tragarze, zbieracze gumy lub górnicy za niewielkie lub żadne wynagrodzenie.
Ci, którzy odmówili lub nie spełnili wymogów dzisiaj powiedzielibyśmy norm pracy na akord, zostali brutalnie pobici, torturowani lub mordowani, innym grożono, że ich żony i dzieci zostaną wzięte do niewoli przez żołnierzy.
Pomiędzy rokiem 1891 a 1906, belgijskie firmy miały prawo robić wszystko, co chciały, bez prawie żadnej ingerencji sądowej, w wyniku czego przymusowa praca i gwałtowny przymus zostały wykorzystane do taniego zebrania kauczuku i maksymalizacji zysku. Krajowa armia paramilitarna, Force Publique, znana z brutalnych, nieludzkich metod, którą kierowali Belgowie, została również stworzona w celu egzekwowania polityki pracy.
Kongijczycy zostali pobici lub zamordowani za to, że nie spełnili sztywnych limitów produkcyjnych na zbiory kości słoniowej i kauczuku, narzucone przez władzę króla Leopolda. Warunki pracy przypominały radzieckie łagry, wiele osób umierało w nich z wycieńczenia, zmuszano do pracy w niewolniczych warunkach jako tragarze, zbieracze gumy lub górnicy za niewielkie lub żadne wynagrodzenie.
Ci, którzy odmówili lub nie spełnili wymogów dzisiaj powiedzielibyśmy norm pracy na akord, zostali brutalnie pobici, torturowani lub mordowani, innym grożono, że ich żony i dzieci zostaną wzięte do niewoli przez żołnierzy.
Ludzie często traktowani byli w sposób wyjątkowo okrutny przez osoby nadzorujące pracę przy zbiorze gumy. Często w ramach terroru zabijano poprzez tortury małe dzieci.
Podczas gdy "gumowy terror" rozprzestrzeniał się przez kongijski las deszczowy, całe wioski były równane z ziemią: setki martwych ciał zostały porzucone w rzekach i jeziorach.
Wielu Kongijczyków zmarło również z powodu chorób, które Europejczycy zarażali, jeszcze inni umierali z powodu coraz częstszego głodu, który przetoczył się przez dorzecze Konga Armia Leopolda grabiła wsie, pzbierając żywność i zboże do własnego użytku, niszcząc wioski i pola.
Do czasu ataku na Belgiun w 1908 roku populacja Kongo zmniejszyła się o połowę, a 10 milionów Kongijczyków straciło życie z powodu belgijskiej nieludzkiej i ludobójczej kolonizacji ich ziem.
Podczas gdy "gumowy terror" rozprzestrzeniał się przez kongijski las deszczowy, całe wioski były równane z ziemią: setki martwych ciał zostały porzucone w rzekach i jeziorach.
Wielu Kongijczyków zmarło również z powodu chorób, które Europejczycy zarażali, jeszcze inni umierali z powodu coraz częstszego głodu, który przetoczył się przez dorzecze Konga Armia Leopolda grabiła wsie, pzbierając żywność i zboże do własnego użytku, niszcząc wioski i pola.
Do czasu ataku na Belgiun w 1908 roku populacja Kongo zmniejszyła się o połowę, a 10 milionów Kongijczyków straciło życie z powodu belgijskiej nieludzkiej i ludobójczej kolonizacji ich ziem.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń