Właśnie zakończyło się głosowanie użytkowników Facebooka dotyczące zmian zasad funkcjonowania portalu. I choć zdecydowana większość głosujących była przeciwna proponowanym zmianom, to ich głos jest nieważny ze względu na zbyt niską frekwencję (!).
fot. sfgate.com |
Głosowanie w sprawie zmian trwało od 3 do 10 grudnia. Użytkownicy Facebooka mogli wyrazić w nim swoje zdanie w sprawie zmian w funkcjonowaniu serwisu. Jednak aby wynik głosowania był wiążący, musiało w nim wziąć udział minimum 30% użytkowników, czyli blisko 300 mln osób.
Niestety w głosowaniu udział wzięło jedynie 668 tys. użytkowników, a więc zaledwie 0,07% wszystkich facebookowiczów. I choć 88% z nich chciało pozostać przy obecnych zasadach serwisu, ich głos jest nieważny ze względu na frekwencję. W praktyce oznacza to, że od tej pory to kierownictwo portalu będzie decydowało o wprowadzanych zmianach, a nie użytkownicy.
Należy przygotować się na zmiany dotyczące zasad korzystania z serwisu oraz zbierania danych o użytkownikach. Pojawi się możliwość udostępniania dokumentów użytkowników zewnętrznym podmiotom, zlikwidowany zostanie także mechanizm głosowania użytkowników w sprawie zmian w serwisie. Facebook określił również, jakie informacje mogą być wykorzystywane do targetowania reklam. Serwis może użyć każdego szczegółu, który zostanie umieszczony na Facbeooku, czyli zainteresowania, płeć, "lubiane strony" i poglądy polityczne.
Jak zapewnia Facebook, użytkownicy o wszelkich zmianach będą informowani z wyprzedzeniem, będą mieli również możliwość przedstawienia własnych opinii, które mogą być wzięte pod uwagę podczas wprowadzania zmian.
Czy Waszym zdaniem "niedemokratyczna" przyszłość serwisu będzie dla niego najlepsza?
jak widać coraz mniej tej wolności w sieci
OdpowiedzUsuńJaki serwis, taka wolność. Przecież to oczywiste, że FB nie działa dla dobra ludzi, a dla zysku. Zysk realizuje każdą możliwą drogą, np: reklamą opartą na prywatnych danych użytkowników, udostępnianiu danych służbom i innym podmiotom. Tylko ignorant może uważać, że FB działa na zasadzie win-win. To oferta praktycznego programu dla ludzi za który płacą oni całkowitym pozbawieniem prywatności i wciskaniem indywidualnych reklam. Czyżby niektórzy myśleli, że to forma biznesu w której równoważy się "zysk" klienta z "zyskiem" firmy? Naprawdę są tacy idioci na świecie?
OdpowiedzUsuńa być może zainteresowanie portalem spada? tak samo było z naszą klasą. Właściciel chce jeszcze wysępić jak najwięcej kaski dla siebie
OdpowiedzUsuńBezwzględna liczba użytkowników wciąż rośnie, zainteresowanie spada jedynie w Ameryce Północnej: http://www.internetworldstats.com/facebook.htm
UsuńKto by się tam emocjonował FB... Dodać jeszcze literkę S i wyjdzie... Takie tam skojarzenia. Ostatnio podwyższyli opłaty za korzystanie z bankomatów a mają zmniejszyć z korzystania z kart w sklepach. To już krótka droga do chipów.
OdpowiedzUsuńxxx
Widać wyraźnie, że Facebook jedynie pozoruje zainteresowanie opinią swoich klientów na temat zmian. Ciekawe, ile jeszcze tego rodzaju "poprawek" potrzebuje, aby liczba jego użytkowników zaczęła maleć.
OdpowiedzUsuńFajnie napisane, zapraszamy też na naszego bloga gdzie znajdziecie ciekawostki z dziedziny seo i marketingu.
OdpowiedzUsuń