Według niedawnego raportu CDC (Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób), lekoodporne bakterie rozprzestrzeniają się w amerykańskich placówkach opieki zdrowotnej na coraz większą skalę. Nowe bakterie są oporne na wszystkie lub prawie wszystkie antybiotyki dostępne w dzisiejszym konwencjonalnym arsenale leków.
fot. media.theweek.com |
Agencja opisuje najgroźniejszą bakterię, tzw. CRE (carbapenem-resistant enterobacteriacea) jako potrójne zagrożenie: po pierwsze, bakterie CRE są odporne na wszystkie lub prawie wszystkie antybiotyki. Po drugie, bakteria ma wysokie wskaźniki umieralności (zarazki CRE zabijają 1 z 2 chorych). I w końcu po trzecie, groźna bakteria łatwo przenosi swoją antybiotykoodporność na inne bakterie.
Lekoodporna CRE to prawdziwa "lekcja pokory" dla konwencjonalnego systemu medycznego, a jeśli sytuacja stanie się naprawdę trudna, to prawdopodobnie skutkować będzie niebawem rozgoryczeniem pacjentów. Jak podkreślają lekarze, dzisiejsze antybiotyki są w stanie zabić bakterie w 99%, jednak ten pozostały 1% rozwija odporność na otrzymany antybiotyk i staje się niebezpieczną mutacją swojej pierwotnej wersji.
Do czego doprowadził dzisiejszy przemysł farmaceutyczny i nasze "uzależnienie" od tysięcy leków? Efekt jest bardzo smutny. Doprowadziliśmy do zniszczenia wrodzonej i nabytej odporności immunologicznej na infekcje oraz zatrucia. Zatraciliśmy także zdolność produkcji "super zarazków" w obrębie ludzkiego przewodu pokarmowego...
Obecnie znajdujemy się "nad przepaścią renesansu medycznego". Przemiana ta zachodzi z coraz wyraźniejszej konieczności i faktu, iż kolejne "lepsze" leki nie przynoszą oczekiwanego rezultatu. Wielu specjalistów podkreśla, że niezbędnym będzie powrót do medycyny naturalnej oraz holistycznej, traktującej organizm ludzki jako całość.
Co Waszym zdaniem zrobią koncerny farmaceutyczne? Czy rzeczywiście zmienią swoja politykę? A może taka sytuacja jest im własnie na rękę?
Źródła: activistpost/naturalmedicine/georgiapoint
Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.
http://www.orwellsky.blogspot.com/2013/03/lekoodporne-bakterie-koncerny.html
Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.
http://www.orwellsky.blogspot.com/2013/03/lekoodporne-bakterie-koncerny.html
jemy leki jak cukierki, to musiało sie tak skończyć
OdpowiedzUsuńa do tego reklamy, które przedstawiają to jak gumy do żucia - powinny być zakazane albo ograniczone!
UsuńJa mam taką teorię: koncerny farmaceutyczne, a raczej wielcy tego świata poprzez koncerny, zaplanowali taką antybiotykoodporność by depopulacja się rozwijała (przypomnę, że wg. najnowszych przecieków liczbę ludzi, którzy mają pozostać przy życiu określono na 1mld czyli do wyrżnięcia 6 mld). Dlaczego tak myślę?...
OdpowiedzUsuńPrzecież w tych koncernach pracują biolodzy, biochemicy i in. "bio". Fachowcy w swojej dziedzinie o wysokim stopniu specjalizacji, którzy wiedzą - inaczej musiałbym uznać ich za matołów - jaka jest biologia "zarazków" i jak one się uodparniają na zagrożenia ze strony antybiotyków czy innych substancji. A jak się dołoży do tego wiedzę o tym co proponuje się nam w ramach Codex Alimentarius to wychodzi na to, że uczyniono nas bezbronnymi. No i jak ja mam nie przyjąć, że teoria spiskowa dziejów jest rzeczywistością czyli inaczej praktyka spiskowa dziejów?
Można by było powiedzieć, że będą straty finansowe. Ale... Ci ludzie z "górnej światowej półki" mają takie pieniądze, że im na nich już nie zależy. Trochę mniej czy więcej przy tych liczbach to nie ma znaczenia. Zostało tylko jedno: władza. Absolutna. I cześć. Którą oddaje się Bogu.
xxx
Widzę po sobie, co roku coraz trudniej wyleczyć mi się z grypy.. a to dopiero początek naszej "ułomności"...
OdpowiedzUsuńNie biorę żadnych "szczepionek". I w zasadzie opieram się na naturalnych zasadach odporności. Regularnie piję rumianek i zieloną herbatę. Czosnek cebula. Antybiotyków nie używam. Na razie żyję w miarę bezkolizyjnie. :)
Usuńxxx
i tak trzymać;))
UsuńNiestety to już fakt medyczny - częste przyjmowanie antybiotyków, zwłaszcza tych samych, uodparnia bakterie na ich działanie. Koło się zamyka i z czasem po prostu zabranie nam skutecznych medykamentów.
Usuńtak, dlatego tylko naturalna medycyna może dać nam szanse na odzyskanie zdrowia i odporności
UsuńDziękuję za miłe słowo;) gratuluję również Pana bloga i zapraszam do zaglądania częściej;)
OdpowiedzUsuńtheoldandthenewworld@interia.eu
OdpowiedzUsuńOdnosząc się do xxx wszystko się zgadza, tylko warto wspomnieć że większość społeczeństwa jest sama sobie winna. Społeczeństwo gardzi wiedzą, nie chce myśleć, nie ma intencji nic zmieniać, nie wierzy w fakty, nie chce wierzyć jak się im udowodni, odwraca głowy, wzrusza ramionami, kładzie się pod pociąg. W takim wypadku musi wyginąć, gdyż życie jest darem o który trzeba walczyć, a drapieżniki z góry nie będą się litować nad półmózgami, którzy nie mają zainteresowania w swoim zdrowiu. Tacy jak my na tym blogu mamy większe szanse przeżycia w nowych czasach, gdyż podejmujemy wysiłek walki, przetrwania i przede wszystkim myślenia i nie wypierania prawdy. Mamy większe szanse. Innych nie należy żałować, nie zasłużyli na to. Każdy może zacząć chcieć myśleć, to nic nie kosztuje, jak nie chce to już może się pakować na drugą stronę. pozdrawiam czytelników bloga
Ja widzę taki problem: dosyć skutecznie zniszczono naturalne autorytety. I społeczeństwo jest "skołowane". Kogo słuchać? Są dwa sposoby dezinformacji: cenzura, niedomiar informacji co głównie miało miejsce za komuny i nadmiar, w którym trudno się zorientować, szczególnie jeśli preferuje się w przekazie półprawdy. Czyli można rzec prawda w służbie kłamstwa, o czym przestrzegał JPII. I z takim czymś mamy do czynienia obecnie. Michalkiewicz cytuje Kapuścińskiego który to określił jako "informacja w służbie ciszy". Zatem trudno winić do końca tak społeczeństwo jako takie. W zasadzie zniszczono w dużym stopniu naturalny w warunkach polskich autorytet jakim jest Kościół Katolicki - piszę to jako katolik, żeby nie było, że robię "coś pod stołem" - próbując na to miejsce wykreować coś co ma związek z żydomasonerią w ramach globalizacji NWO. Znakomitym tego przykładem jest sprawa o. Hejmo, którego "wyciągnięto" przy śmierci JP II byśmy nie stali się za bardzo religijni. Żeby było jasne nie uważam, że KK to zbiór ideałów bez skazy. W KK jedyną jako niepokalanie poczętą określa się Maryję i tylko Ją. Moje zdanie jest takie, że pozwalając na zniszczenie KK pozbawiamy się ochrony przed zmasowanym atakiem tego co określano dawniej jako "judaizantes" a co dzisiaj jest dominujące w kulturze masowej i co powoduje anihilację cywilizacji łacińskiej (za prof. F. Konecznym). Niektórym osobom zwłaszcza młodym, których ja nazywam "judaistycznymi humbejwinami". Takie osoby myślą, zakładając, że nie są agentami hasbary,.że jak zlikwiduje się przebrzydłych katoli to nastąpi wolność i będzie "róbta co chceta". Otóż rzeczywistość nie znosi pustki i na to miejsce wniknie całe NWO ze swoją "religią niewoli" bo takie są plany. Ale by się to udało konieczne jest zlikwidowanie KK. A dzisiaj się "płacze" za bezpowrotnie utraconymi dobrami kultury chińskiej. W naszej polskiej rzeczywistości tylko KK ma struktury i środki duchowe by przeciwstawić się temu barbarzyństwu. Mimo niedoskonałości własnych członków. Mogę dodać tylko to, że mnie nie przeraża osobiście wyrugowanie KK z Polski skoro ludzie będą tego chcieć. Nic na siłę. Ja wiem, że moja wiara może mnie kosztować nawet życie. Czy wytrzymam - nie wiem, ale przynajmniej będę wiedział za co będę umierał. A co zrobią inni? To w końcu będzie ich sprawa. Tylko żeby nie płakali później. Trochę mi to przypomina moje gadanie przed referendum unijnym. Byłem oszołomem. Ciekawe ilu wczorajszych euroentuzjastów dzisiaj wyklina UE? Nie wspominając nic o swoich wcześniejszych zapatrywaniach.
Usuńxxx
Ps.:
UsuńTu jest niedokończone zdanie:
"Niektórym osobom zwłaszcza młodym, których ja nazywam "judaistycznymi humbejwinami".
które powinno być napisane tak:
"Niektórym osobom zwłaszcza młodym, których ja nazywam "judaistycznymi humbejwinami" wydaje się, że jak zlikwiduje się..." - ale dalsza treść to wyjaśnia o co mi chodziło.
Przepraszam za pomyłkę.
xxx