Centralnie sterowana gospodarka Wenezueli przeżywa ciężkie chwile. Co raz do wiadomości publicznej dostają się doniesienia o kolejnych brakach w zaopatrzeniu i problemach organizacyjnych, z którymi bohatersko stara się walczyć administracja prezydenta Nicolasa Maduro. Jednym ze sposobów walki z kryzysem oraz rosnącym w kraju czarnym rynkiem ma być ścisła kontrola nad obcymi walutami i ich reglamentacja. Nigdy jednak nie zajęły stanowiska w sprawie kryptowalut.
Z drugiej jednak strony sami Wenezuelczycy starają się obejść te regulacje popularyzując wśród obywateli bitcoina. Jak przyznaje w rozmowie z agencja Reutera mieszkający w Caracas 32-letni software developer John Villiar "bitcoin to metoda buntu przeciwko systemowi" i tylko dzięki temu systemowi rozliczeń był on w stanie dokonać zakupów niezbędnych częsci do telefonu w sklepie Amazon.
Z kolei żyjący obecnie w Nowym Jorku Wenezuelczycy: Kevin i Victor Charles pracują właśnie nad otwarciem "SurBitcoin" giełdy, która powstała z myślą o ich rodakach w kraju. Ma być ona miejscem kontaktu i wymiany towarów przy użyciu systemu bitcoin. Nie odstraszają ich nawet wahania ceny btc, "to wciąż bezpieczniejsze niż narodowa waluta" mówi Kevin Charles.
Co najciekawsze Wenezuelczycy mogą mieć pewną przewagę w bitcoinowym biznesie. Kryptowalutę można uzyskać drogą handlu a więc wymieniając istniejące towary lub waluty, których nie mają w nadmiarze albo poprzez "kopanie" wykorzystując przy tym komputery wykonujące operacje kryptograficzne. Proces ten jest bardzo energochłonny a co za tym idzie kosztowny, osoba wydobywająca bitcoina musi się zatem liczyć z wysokimi rachunkami za prąd co przy skaczącym kursie bitcoin nie zawsze jest opłacalne. Co innego jednak w przypadku Wenezueli gdzie dotowany i faworyzowany przez państwo sektor energetyczny utrzymuje znacznie niższe ceny prądu niż w innych krajach świata a co za tym idzie sprawia, że koszt wydobycia znacząco maleje.
Jak twierdzi Reuters, już wkrótce możemy się w związku z tym spodziewać nowej, wenezuelskiej gorączki bitcoinowego złota.
Jak twierdzi Reuters, już wkrótce możemy się w związku z tym spodziewać nowej, wenezuelskiej gorączki bitcoinowego złota. - co za bzdura. Oznacza to tylko, że albo nie mają pojęcia jak dziala BitCoin albo jak to na Reuters przystało łżą.
OdpowiedzUsuń