poniedziałek, 27 października 2014

Fragment powieści "Kod Władzy": Rozdział 56 Stare Kiejkuty, Polska



Drzwi uchyliły się. Na drewniany taras padła łuna ciepłego, żółtego światła.
– Kto tam? – spytała kobieta, starając się dostrzec stojących
na tarasie gości.
Miała trzydzieści kilka lat i krótkie jasne włosy.
– Przyjaciele – odezwał się Marc. – Proszę się nie obawiać.
Czy zastaliśmy Kajetana?
– Tak... – zawahała się. Zdecydowała się jednak zatrzymać
nocnych gości na tarasie – Kajetan! – krzyknęła do wnętrza domu.
Nastąpiła chwila milczenia.
– Tak, kochanie? – Z ulgą usłyszeli znajomy głos.
– Mamy gości.
– Gości? Już schodzę. 
Stali na tarasie, czekając na zaproszenie. Ten krótki moment przypomniał im, że znajdują się daleko od swoich bezpiecznych domów. Cała trójka, trochę zagubiona, została uwikłana w bieg tajemniczych, niebezpiecznych wydarzeń. Ktoś, kogo nie znali, gdzieś w miejscu, którego nie umieli sobie wyobrazić, wydawał polecenia, uruchamiając siłę mającą pozbawić ich życia. Ocierali się o śmierć, zgłębiając mroczne tajemnice świata. Oświetlona scena światowego teatru miała swoje głębokie kuluary otoczone pilnie strzeżoną tajemnicą. Pozostający w cieniu, pozornie drugorzędni aktorzy, nie pozwalali umieszczać swoich nazwisk na plakatach granych przedstawień. To właśnie oni, od lat ukryci przed opinią publiczną, połączeni tajną przysięgą, pociągali za sznurki występujących na scenie, odświętnie ubranych marionetek. W drzwiach stanął Kajetan. Zaniemówił na chwilę. Na jego ogorzałej od słońca twarzy pojawił się radosny, szeroki uśmiech. Rozłożył ramiona w geście powitania.
– Ależ się cieszę... Jesteście wszyscy... Ale radość...

Wchodźcie! Kochani... Alu – zwrócił się do stojącej obok niego kobiety – to są moi przyjaciele. Tyle ci o nich opowiadałem, to właśnie na nich czekaliśmy. Zaproś ich do środka. Na twarzy sympatycznie wyglądającej blondynki pojawił się uśmiech. Niepokój wyraźnie opuszczał wszystkich. Chcieli jak najszybciej znaleźć się w przyjaznym wnętrzu, które już znali. Ukryta w lasach chata wydała im się najbardziej pożądanym miejscem na świecie. Opadli na wygodne fotele w drewnianym saloniku. Ala, żona Kajetana, poszła do kuchni przygotować im herbatę i coś do jedzenia. Marc i Poul po chwili odpoczynku wyszli do samochodu zabrać rzeczy. Wszystkie ubrania Poula przepadły razem z jego samochodem. Na szczęście miał przy sobie portfel z dokumentami. Bagaże zanieśli do pokoju, w którym wcześniej spali. Kajetan dorzucił kilka drew do kominka i zajął się przygotowywaniem drinków. Monik schowała się w łazience. Marc poszukał w swoim bagażu czegoś dla Poula. Zniszczoną odzież wyrzucili do śmieci. Poul chciał się pozbyć wszystkiego, co kojarzyło się mu z tak przytłaczającą tragedią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf