DARPA planuje budowę dronów, które "zahibernowane" czekać będą w
głębinowych kapsułach na dnie oceanów. Dopiero po odpowiedniej komendzie
mają zostać reaktywowane i wzbić się w górę do przestrzeni powietrznej.
Zgodnie z prawem międzynarodowym, dna oceanów stanowią "wspólne
dziedzictwo ludzkości" i nie podlegają jurysdykcji żadnego państwa. Czy
USA chcą wykorzystać ten fakt i bez wiedzy innych rządów porozmieszczać
kapsuły w różnych częściach świata?
fot. tgdaily.com |
DARPA to agencja Amerykańskiego Departamentu Obrony odpowiedzialna za
rozwój nowych technologii w zakresie wojska i służb mundurowych.
Menadżer podejmowanego właśnie innowacyjnego programu Andy Coon
podkreśla, że "celem tego typu działań jest wsparcie marynarki wojennej
rozproszonymi technologiami w dowolnym miejscu i czasie na dużych
obszarach morskich. Dzięki temu, możemy zbliżyć się do obszarów na które
musimy mieć wpływ w sposób natychmiastowy".
Największym problemem okazać się może ogromne ciśnienie panujące na dnie
oceanów. To od niego zależeć będzie skuteczność węzłów komunikacyjnych,
które "przebudzić" mają drony po latach uśpienia i efektywnie pozwolić
na ich wyniesienie na powierzchnię. W tym celu do projektu mają zostać
zaangażowane największe firmy i organizacje na co dzień prowadzące
głębinowe oceaniczne prace inżynieryjne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami