czwartek, 29 września 2011

Sensacyjny zakaz lotów nad Księżycem – wielka manipulacja

Kiedy ONZ ogłasza, że nad libijską strefą powietrzną obowiązuje zakaz lotów wszystko jest jasne i proste. Samoloty nie mogą latać nad tamtejszymi miastami koniec, kropka. Jest to też uzasadnione. Ale po co zakazywać latania nad pewnymi obszarami Księżyca

Taką sensacyjną wiadomość opublikował magazyn Science informując, że NASA planuje wkrótce wprowadzić no-fly zones nad niektórymi obszarami naszego satelity. Po co? 

Jako powód NASA podaje potrzebę chronienia historycznych obszarów, gdzie lądowały pierwsze lądowniki z programu Apollo. Sugerowanych jest około 36 podobnych stref. Ciekawe jednak dlaczego tak nagle stwierdzono, że należy wprowadzić podobne ograniczenia? Przecież od 1969 roku kiedy Neil Armstrong jako pierwszy człowiek w historii postawił na srebrnym globie stopę, aż po ostatnią misję Apollo 17 w 1972 roku, Księżyc odwiedzali podobno tylko Amerykanie. 

Być może pracownicy NASA dysponują informacjami o zaawansowanych projektach któregoś z państw planującego wkrótce również dotrzeć na Księżyc i w ten sposób rozpocząć nową erę w podboju kosmosu? Do niedawna podobne plany przedstawiała Japonia, której władze deklarowały, że do 2020 roku na Księżycu powstanie pierwsza japońska baza. Niespodziewanie jednak Japończycy zostali na jakiś czas wyeliminowani z wyścigu po tym gdy fala tsunami zniszczyła wschodnie wybrzeże kraju, zaś ich stolicy wciąż zagraża promieniowanie z uszkodzonej elektrowni atomowej. 

Jeśli NASA chce coś przed nami ukryć to będzie to dla niej coraz trudniejsze. Zainteresowanie satelitą przejawiają nie tylko państwa, ale też prywatne koncerny, takie jak Google. Firma ta 13 września 2007 roku na łamach magazynu WIRED ogłosiła wspólnie z fundacją X PRIZE konkurs Google Lunar X Prize. Zwycięska drużyna ma szansę wygrać 20 milionów dolarów jeśli tylko jako pierwsza umieści na powierzchni Księżyca łazika, który przejedzie ponad 500 metrów oraz będzie w stanie przesłać na Ziemię zdjęcia wideo w wysokiej rozdzielczości. Warunkiem jest korzystanie jedynie z prywatnych funduszy. Konkurs ogłoszono ponad 4 lata temu, jednak rejestracja drużyn dobiegła końca pod koniec 2010 roku. Obecnie bierze w niej udział 29 drużyn, które na zrealizowanie ambitnego zadania mają czas do 2015 roku. 

Wkrótce na Księżycu może zrobić się ciasno, tym bardziej, że póki co Amerykanie nie dysponują tak naprawdę żadnymi prawnymi środkami by zakazać komukolwiek lotów. Formalnie Księżyc pozostaje strefą, w której nie ma żadnych podziałów terytorialnych i poza pamiątkami po misjach Apollo nie powinna się tam znajdować żadna sztuczna konstrukcja. 

Z drugiej jednak strony niektórzy blogerzy, tacy jak Steve Beckow wskazują, że w tych strefach może być coś więcej, między innymi tajemnicze budowle nieznanego pochodzenia. W momencie lądowania chińskiej, indyjskiej, japońskiej, europejskiej bądź prywatnej ekspedycji oczom astronautów mogłyby się ukazać rzeczy, które według oficjalnej wersji historii podboju kosmosu nie mają prawa istnieć. Warto tu przytoczyć niezwykłą historię Apollo13, które nie doleciało na srebrny glob uszkodzone przez kosmiczny statek nieznanego pochodzenia. Relacja podekscytowanych astronautów do bazy na ziemi została podsłuchana przez postronne osoby. 

Spójrzmy choćby na to zdjęcie obok. Skąd podobne kształty w księżycowym kraterze?


9 komentarzy:

  1. "uszkodzone prze kosmiczny" - nie powinno być: przez ?
    "ziemi został podsłuchana" - a tu: została ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Błędy zostały poprawione. Czasami przy dłuższych tekstach muszą pojawić się literówki, więc tym bardziej dziękuję za uwagi ;)

    Zachęcam też do podjęcia dyskusji dotyczącej tematyki wpisu, bo chętnie poznam Wasz punkt widzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. http://bejka.nowyekran.pl/post/28357,ameryka-wstrzymala-chiny-wystartowaly

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz więcej wskazuje na to, że światowa stolica w niedalekiej perspektywie przeniesie się z New Yorku do Pekinu… Ta do nie dawna Spiskowa Teoria powoli się urzeczywistnia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, przydałby się link do magazynu Science.
    Pozdrawiam
    czy telnik

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda na to, że ta informacja pojawiła się w papierowej wersji magazynu. Ja dysponuję tylko cytowaniami z "drugiej ręki":

    http://www.thehindu.com/sci-tech/science/article2432999.ece

    http://www.sott.net/articles/show/234693-Moon-to-Have-No-Fly-Zones-by-Months-End

    http://www.nytimes.com/2011/09/21/opinion/that-old-heritage-moon.html

    OdpowiedzUsuń
  7. A czy szanowni Państwo czytaliście o następnych lotach z serii Apollo? Myślę o Apollo 18, 19 i ostatni o numerze 20? Najciekawsza ta ostatnia "misja", wysłana 16 sierpnia 1976 roku. Uczestnikami jej byli - William Rutledge, Leona Snyder i Aleksei Leonow znany z lotu Apollo -Sojuz. Celem wyprawy było zbadanie krateru Izsak D na pd. zach. od krateru Delporte, po niewidocznej stronie Księżyca. Leży tam wrak statku kosmicznego o długości ponad 3 km i szerokości ponad 500 m. Mało? Na Konferencji w waszyngtońskim Klubie Prasowym 21 marca 1996 r. po raz pierwszy ogłoszono, że na Księżycu znaleziono struktury i obiekty architektoniczne stworzone przez człowieka. Jeżeli do tego dodamy garść niewiarygodnych (na razie) informacji, że człowiek (w tym Niemcy) jeszcze długo przed II Wojną byli na Księżycu, to jest o czym myśleć. Na razie tyle. Resztę można poszukać. Pozdrawiam serdecznie - cogito.

    OdpowiedzUsuń
  8. A, kim są Amerykanie, żeby komukolwiek zabronić latania nad Księżycem ?? :)) Księżyc nie jest ich własnością i mogą sobie zakazywać lotów... chyba nad własnym Białym Domem albo strefą 51 (Area 51)!! Tyle mogą i nic więcej !! :) Mam nadzieję, że inne misje, które tam się udadzą pokażą prawdziwe zdjęcia z powierzchni a nie podróby zrobione w strefie 51... A swoją drogą, bezczelność, arogancja i "wysokie" mniemanie o sobie jankesów, jest porażające !! Dobrze że wszyscy to widzą a szkoda że sami zainteresowani nie potrafią dostrzec tego, jak są postrzegani na świecie... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kim są Amerykanie - to ciekawe pytanie. Mogę pobawić się w wykluczenia - z góry zakładam, że nie są kosmitami. Wedle źródeł historycznych to grupa przede wszystkim rdzennych Europejczyków, sprytna na tyle, by wybić lokalną ludność, sprowadzić sobie niewolników i ustalić nowy porządek w zastanym świecie. Co więcej, sprytna na tyle, by go do dziś utrzymywać, umiejętnie wzmaniając wpływy wygodnych im "światowych interesów" (patrz: Izrael). Nie trudno odnieść wrażenie, że w ostatnim trzydziestoleciu trochę odeszli od wprawy lub zbyt się rozochocili w panowaniu nad światem, stąd taki jest a nie inny obraz konfliktów w Syrii, strefie Gazy, Iraku, Afganistanie, Libii...

    Czerpiącym żywotną siłę z prawdy pochodzącej od zdrowego rozsądku przedmówcom chciałabym zwrócić uwagę, że nie ma większego znaczenia, kim są, co robią, co zrobili, czy też jak są postrzegani Amerykanie. Kluczowe jest ostatecznie nie to, jakie istnieją prawa zobowiązujące, zakazujące czy też nie odnoszące się do działań tej czy innej grupy społecznej. Przy ustalonym porządku garstka ludzi samodzielnie myślących, nawet, jeśli współtworzy obraz współczesnych mediów (jak tu na blogu, za którego możliwość przeczytania serdecznie dziękuję), nie jest w stanie w żaden sposób wpłynąć na egzekwowanie tychże praw, stąd też Amerykanie w rzeczywistości funkcjonują poza prawem - przykładem są choćby wspomniane interwencje, ale z pewnością każdy człowiek myślący niezależnie potrafi ich wskazać dużo więcej (narzuca mi się jeszcze wspomnienie kwestii Kosowa ułożonej sprytnie przez Amerykanów - i jakoś nie stanowiącej podstawy - precedensu do postrzegania czy rozwiązywania konfliktu we wschodniej Ukrainie).

    Odnosząc się już stricte to tego, dlaczego Amerykanie mogą pozwolić sobie na skuteczne zakazanie lotów, czy też ogólniej - działania człowieka w tym czy innym rejonie kosmosu, chciałabym wskazać na dwa źródła takiej sytuacji. Po pierwsze, mówiąc o lotach w kosmos, bliższy czy dalszy, warto zauważyć, że osób (tudzież szerzej - interesów) mogących sobie pozwolić na takie atrakcje jest ciągle nie wiele, co więcej wszystkie pozostają w pewnej zależności z Amerykanami (tak, nawet Ruscy; jest to jedynie kwestia uwzględnienia różnego rodzaju powiązań biznesowych). Co więcej, szybki rzut oka na to, jak rozwija się współcześnie świat, pozwala na postawienie hipotezy, że, w miarę jak będą pojawiały się kolejne "osoby" (prawne, fizyczne, cywilne, jakiebądź), powiązania z Ameryką będą się raczej wzmacniać, aniżeli słabnąć. Tu przechodzimy do drugiej kwestii - niezależnie od tego, czy Amerykanie robią lub mówią coś zgodnie, wbrew, czy bez związku z obowiązującymi prawami - każdy, kto się przeciwstawi ich woli, skazuje siebie na różnego rodzaju sakcje i, na ogół, wykluczenie na arenie międzynarodowej. Stawiany jest w tym drugim, złym szeregu, obok Afgańczyków, Rosjan, Chińczyków, Koreańczyków (PN), Kubańczyków i wszystkich tych, którzy nie uszanowali słowa Ameryki.

    Rzeczywiście ciekawą kwestią jest ta, co chcą ukryć Amerykanie - bo, że chcą, mam wrażenie, że nie podlega w tej rozmowie wątpliwości:). Jeśli jednak nie znajdzie się kolejny "Snowden" w szeregach samych zaangażowanych Amerykanów, niewielkie są szanse na to, by jakikolwiek inny człowiek zechciał zaplątać się w amerykańską pajenczynę na Księżycu. Przynajmniej nie w najbliższym czasie, gdy dominujące kwestie (leżące w interesie człowieka) wciąż silnie przytwierdzone są do ziemskiej powłoki.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf