czwartek, 1 września 2011

Zacieranie śladów i przygotowania do wojny

Z powodu mojego wakacyjnego wyjazdu, ale też koncentracji nad innymi tematami zupełnie przeoczyłem bardzo ciekawy wątek dotyczący tajemniczego wypadku. Otóż w piątek 5 sierpnia doszło w Afganistanie do katastrofy wojskowego śmigłowca, rzekomo zestrzelonego przez talibów. Tego typu wypadki się oczywiście zdarzają i chociaż sierpień okazał się jednym z najbardziej krwawych miesięcy od czasu rozpoczęcia amerykańskiej interwencji w Afganistanie, to jednak w tej katastrofie dziwnym trafem zginęło „ponad 20” (niektóre źródła podają 31 żołnierzy USA i 7 Afgańczyków) członków Drużyny 6 Navy SEALS. Co w tym dziwnego? Tak się składa, że członkowie właśnie tej drużyny uczestniczyli w akcji, podczas której rzekomo zginął Osama Bin Laden. Mówię „rzekomo” bo ciała nikt przecież nie widział, a do tego teraz zginęli jedni z ostatnich ludzi, którzy owej „śmierci” byli świadkami. Trzeba przyznać, że stawka o jaką toczy się gra musi być wyjątkowo wysoka skoro warto było poświęcić życie tak ogromnej liczby najlepszych żołnierzy armii amerykańskiej. 

Więcej na ten temat można dowiedzieć się w serwisie PrisonPlanet.pl. Ja zaś przypomnę, że zaledwie kilka dni temu zginął Atiyah abd al-Rahman, który od „śmierci” Bin Ladena uznawany był za osobę numer dwa w Al-Kaidzie. Wg agencji prasowych został on zabity przez maszynę - „drona” bojowego w górach w Pakistanie. Ataki dronów oraz atak na rezydencję, w której miał przebywać Bin Laden, nie były w ogóle konsultowane z władzami pakistańskimi. Suwerenne państwo, które pozwala obcemu mocarstwu na działania wojenne na swoim terytorium traci wszelki szacunek w oczach swoich obywateli. Osłabiać własnego sojusznika? Najwyraźniej zaś Amerykanie albo raczej Ci, którzy Ameryką rządzą, nic sobie z tego faktu nie robią, a nawet dodatkowo podgrzewają atmosferę. Po co? Teoretycznie Pakistan jest sojusznikiem w „wojnie z terroryzmem”, ale po co im w takim wypadku gwarancje chińskie, których Pekin udzielił Islamabadowi. W globalnej szachownicy ta część Azji wciąż pozostaje punktem, w którym ludzie dążący do wojny starają się wprowadzić jak najwięcej zamieszania.

Zobacz także:

1 komentarz:

  1. Już ponad 60% światowej opinii publicznej wie, że 9/11 to nie sprawka Al-Kaidy!

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf