czwartek, 28 czerwca 2012

Wielki sojusz na Pacyfiku

W styczniu bieżącego roku w mediach pojawiły się słowa oświadczenia ministra obrony USA, Leona Panetta, który poinformował, że w najbliższym czasie dojść ma do "szerokiej reorientacji" sił amerykańskich, w tym wycofania się wojsk lądowych z terytorium Europy. W wyniku tej zmiany strategii działania, siły bojowe Stanów Zjednoczonych mają być bardziej mobilne i zdolne operować także w innych regionach świata, między innymi w Afryce i Ameryce Południowej. Kluczowy pozostaną jednak oceany: Spokojny i Indyjski gdzie coraz wyraźniej widać wzrastającą rywalizację z Chinami. 

Jeszcze w listopadzie 2011 roku, Barack Obama odwiedzając Australię zapowiedział zwiększenie ilości żołnierzy stacjonujących w regionie, w tym również w amerykańskiej bazie w Darwin. Z kolei w lutym 2012 władze USA wyraziły chęć ponownego otwarcia baz na terytorium Filipin.


Szpiegowski "outsourcing"

Nie bez znaczenia pozostaje również to co dzieje się w tzw. "Rogu Afryki", w pobliżu którego Chiny planują otworzyć swoją pierwszą zamorską bazę wojskową. W regionie tym zwiększyła się ostatnio również obecność USA. Przypomnijmy: w marcu 2012 miała miejsce kampania "Kony 2012", której celem miało być skłonienie rządów do zatrzymania despotycznego ugandyjskiego watażki Josepha Kony. Kampania, pomimo udanego początku  nie odniosła jednak spodziewanego sukcesu, jednak nie wpłynęło to wcale na aktywność Amerykanów w Afryce. Jak poinformował bowiem The Washington Post nie tylko wciąż trwają działania mające na celu ujęcie Kony'ego, ale też wykorzystuje się firmy prywatne do pozyskiwania danych wywiadowczych.

Zobacz także: Co stoi za kampanią Kony2012?

Ekspansja w Afryce ma istotne wiąże się między innymi z obecnością na tym terenie Chińczyków, którzy starają się zdobyć swój przyczółek również na Oceanie Indyjskim. Zaledwie kilka miesięcy temu zawarły z rządem Seszeli porozumienie, na mocy którego Pekin otworzy tam swoją pierwszą zamorską bazę.

Teraz czas na kolejną odsłonę w spektaklu - TPP, czyli Partnerstwo Transpacyficzne (Trans Pacific Partnership), w którego skład wchodzą Australia, Brunei, Chile, Malezja, Nowa Zelandia, Peru, Singapur i Wietnam to międzynarodowe porozumienie, którego celem ma być gospodarcza współpraca między sygnatariuszami. Ostatnio do TPP zaproszono również dotychczasowych członków NAFTA wywołując tym samym spekulacje odnośnie tego czy przypadkiem nie mamy do czynienia z nowym wielkim blokiem. Czyżby konkurencja wobec rozwiązań promowanych przez Chiny i Rosję takich jak Szanghajska Organizacja Współpracy?

Przypomnijmy, że w listopadzie 2011 roku chęć dołączenia do SOW wyraził jeszcze do niedawna bliski sojusznik USA, Pakistan. A powołana w 2001 roku organizacja już teraz swoim zasięgiem terytorialnym obejmuje 60% eurazjatyckiej masy kontynentalnej oraz ćwierć światowej populacji. Do tego dochodzą takie inicjatywy jak promowana głównie przez Kazachstan (ale i popierana przez Władymira Putina) Unia Eurazjatycka.

Gdzie w tym układzie znajdzie się Europa?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf