Czy po raz kolejny komiks przewidział przyszłe wydarzenia? Jak się okazuje tym razem historię człowieka, który z bronią w ręku zaczął strzelać w sali kinowej opisano już w połowie lat 80-tych w komiksie o... Batmanie.
W Stanach Zjednoczonych po raz kolejny rozgorzała debata na temat kwestii posiadania broni i możliwych form zabezpieczenia się przed zamachowcami. Strzelanina, do jakiej doszło podczas premiery ostatniej części filmu o Batmanie sprawiła, że po raz kolejny w sieci zaroiło się od najprzeróżniejszych teorii i doniesień.
Jedną z nich jest informacja o rzekomym drugim zamachowcu, który miał współpracować z Jamesem Holmesem podczas strzelaniny w Denver. Co ciekawe bardzo podobna teoria "drugiego zamachowca" pojawiła się również przy okazji zamachów dokonanych przez Andersa Breivika w Norwegii. Wątek ten został opisany na blogu "Kod Władzy" w zeszłym roku.
Jak się jednak okazuje nie jest to jedyne sensacyjne doniesienie dotyczące zamachów. Redaktorzy portalu Washington Examiner dotarli bowiem do archiwalnego numeru komiksu o Batmanie z 1986 roku, w którym również przedstawiona został moment kiedy zamachowiec wyciąga broń w wypełnionej ludźmi sali kinowej. Czy właśnie ta scena zainspirowała zabójcę z Denver?
[...]"Chcą odebrać ludziom broń - ale tylko po to abyśmy nie mieli sami szans się bronić przed nimi..."[...]
OdpowiedzUsuńIm więcej prywatnej broni w rękach obywateli tym mniejsza przestępczość.
Nie dajcie sobie wmówić szanowni obywatele RP, że to broń zabija. Zabijają źli ludzie. W sytuacji zagrożenia to wy musicie obronić swoje życie. Policji najczęściej przy Was w tym czasie nie będzie. Ba nie będzie jej nawet w okolicy, a jak będzie to musicie mówić o niesamowitym szczęściu.
Nie wierzycie? Sprawdźcie sami.
Zadzwońcie na 112 lub 997 i poproście o interwencję a następnie sprawdźcie ile czasu zajmie przyjazd patrolu. Następnie zmierzcie czas ile zajmie Wam sięgnięcie do sejfu, szafy, szufladu po "potencjalną" broń. I co? Co jest szybsze i pewniejsze?
W USA dzieją się złe rzeczy. Ale nie jest to wina zapisu w konstytucji czy liberalnego dostępu do broni. Przyczyn tego typu tragedii szukać należy zupełnie gdzie indziej. Gdzie? w kulturze organizacyjnej społeczeństwa najkrócej pisząc. Pomyślcie, czy gdyby były w tym kinie tak jedna, dwie osoby mające broń a kino nie było jak wiele miejsc w USA "free gun zone" czy do takiej masakry, masakry w tym stopniu by doszło??? Zapewne wiele osób by zgineło. Ale na pewno nie tyle. Nawet jeśli napastnik nie został by zabity to osoby posiadające broń w tym kinie dały by być może czas innym na ucieczkę wiążąc go wymianą ognia lub przygniatając ogniem, uniemożliwioając mu takie bezkarne strzelanie do ludzi bezbronnych.
cd...
OdpowiedzUsuńO socjalistycznych rządach Baracka Obamy w USA można mówić wiele złego. Cztery lata przywództwa pierwszego czarnoskórego prezydenta charakteryzują się niespotykaną dotychczas w Ameryce ingerencją państwa w życie obywateli. Zadziwiające jest jednak, że właśnie w czasie tej prezydentury, po raz pierwszy od wielu dekad, Amerykanie mają całkowicie wolny dostęp do obrotu i posiadania broni palnej, a wskaźnik przestępczości wyraźnie maleje. W 1993 roku w USA popełniono 14 tys. przestępstw z użyciem pistoletu, strzelby, shotguna czy broni automatycznej, mimo że był to okres, w którym pod wpływem federalnych propozycji ustawodawczych Billa Clintona większość stanów wprowadziła daleko idące ograniczenia w sprzedaży pistoletów i broni automatycznej.
W 2001 roku, kiedy pod rządami George’a W. Busha nastąpił powrót do swobodnego dostępu do broni palnej, liczba przestępstw spadła o 30 proc. (do 8 tys. rocznie). Inne badania
Instytutu Gallupa dowiodły, że w stanach, które dopuszczają całkowitą (Vermont) lub uwarunkowaną pozwoleniami swobodę noszenia przy sobie broni ukrytej, zdecydowanie zmniejszyło się poczucie bezpieczeństwa wśród przestępców.
Potencjalny napastnik zdaje sobie sprawę, że każdy obywatel może mieć przy sobie pistolet, którym w dodatku całkiem sprawnie potrafi się posłużyć. Spadek bezprawia na amerykańskich ulicach jest w ostatnich latach tak wyraźny, że wiele legislatur lokalnych namawia wręcz do zakupu i posiadania broni palnej w domu.
Parlament Wirginii zezwolił nawet na wnoszenie broni do barów i jest bliski zniesienia limitu sprzedaży jednego pistoletu na miesiąc. Niektóre miasta i hrabstwa USA rozwiązały swoje problemy z przestępczością, wprowadzając nie tylko swobodny obrót bronią, ale wręcz obowiązek posiadania broni palnej w domu, wzorując się na władzach miasta Kennesaw (Georgia), które w 1982 roku nakazały swoim mieszkańcom posiadanie broni wraz z amunicją przez każdą głowę rodziny. Pierwotnie nawet media lokalne uznały decyzję ratusza za absurdalną i wręcz niecywilizowaną. Jednak po roku statystyki zmieniły opinię prasy. Przed wprowadzeniem „prawa pistoletowego” Kennesaw zamieszkiwało 5242 mieszkańców, a poziom przestępczości był o 10 proc. wyższy niż średnia krajowa. 17 lat później liczba ludności miasteczka wzrosła ponad czterokrotnie, a poziom przestępczości spadł o ponad 53 procent.
cd...
OdpowiedzUsuńZwolennicy swobodnego obrotu bronią palną porównują ten wynik do przykładu z drugiego krańca stołu. Rok wcześniej zanim Kennesaw wpadło na swój kontrowersyjny pomysł, władze miasta Morton Grave w stanie Illinois wydały bezwzględny zakaz posiadania broni przez wszystkich obywateli z wyłączeniem policji. W analogicznym roku 2005 przestępczość w tym mieście wzrosła o 15,7 proc. przy jednoczesnym niewielkim spadku liczby ludności miasta. Te dwa skrajne przykłady dowodzą, że władze miasta Kennesaw mogą być wzorem dla reszty Ameryki.
To, że wśród normalnych osobników tego samego gatunku trafiają się czarne owce, idioci, socjopatyczne i psychopatyczne osobniki nie może powodować ani tym bardziej naruszać praw pozostałej części jak najbardziej normalnych, godnych zaufania osobników, razem współpracujących ze sobą dla dobra tejże większości. W każdej dziedzinie życia można zastosować metodę podziału PARETO.
To, że 20% spośród nas jest złymi ludźmi, odpowiadającymi za 80% wszystkich złych rzeczy dziejących się na tym świecie nie oznacza, że 80% z nas nie powinno mieć dostępu do broni by móc chronić siebie przed tymi 20%.
To, że spośród tych 80% normalnych osobników jakieś 20% jest podatnych na różnegop rodzaju zjawiska w otoczeniu zewnętrznym i wewnętrznym mogące sprowadzić ich na złą drogę, nie oznacza, że pozostałe 80% nie jest godnymi zaufania, normalnymi osobnikami.
To, że 80% wszelkich przestępstw z użyciem broni popełniane jest z użyciem broni nielegalnej a tylko 20% z broni zarejestrowanej pochodzącej najczęściej w 80% z wcześniejszych przestępstw nie oznacza, że nie należy utrzymać liberalnego dostępu do broni.
cd...
OdpowiedzUsuńSądzicie, że obroni Was policja. Dobrym przykładem jest tutaj masakra z 2011 roku na wyspie Utoya w Norwegii, gdzie gość chodził i strzelał do ludzi jak do kaczek a policja nic nie mogła zrobić przez długi czas. Wczoraj pokazano na NG film, gdzie przedstawiono wiele błędów organizacyjnych i zaniedbań, które przyczyniły się do wzrostu liczby ofiar, bezbronnych ofiar podkreślam.
Jak wyliczono 16 krytycznych minut, o które wydłuzył się czas reakcji policji na incydent spowodowało, że zginęło w tym czasie 20 osób. Jak sądzicie, czy gdyby w tym czasie - jak się okazuje był na wyspie ochroniarz i nie miał on broń - aż tak łatwo poszło by Breivikowi?
Nie sądzę. Uważacie, że lepiej, żeby te 80% normalnych ludzi nie miało dostępu do broni na obecnie panujących zasadach co jak mniemcie może spowoduje spadek przypadków, takich jak ten z Aurory w Denver czy ten z Utoya w Norwegii? Otóż jesteście w błędzie. Spowoduje to wzrost ilości takich przypadków o 80%. Gdyż te 20% złych ludzi wiedząc o tym iż pozostałe 80% już nie ma legalnej broni i jest normalnymi, przestrzegającymi prawa obywatelami pozwoli sobie na około 80% wzrost używania tej nielegalnej broni w popełnianych przestępstwach zwiększając swoje szanse powodzenia właśnie o 80%.
Na to są badania naukowe potwierdzające wzrost przestępczości kiedy dostęp do broni zostaje objęty restrykcjami.
cd...
OdpowiedzUsuńPrawo do obrony zagrożonego życia człowieka jest jednym z podstawowych praw każdego. Państwo jako struktura stricte stowarzyszeniowa obywateli oparta na wspólnym terytorium, historii, prawie nie może, nie ma żadnego moralnego prawa by w dzisiejszych czasach brać sobie w monopol prawo do decydowania o moim życiu, moim bezpieczeństwie i zabraniać mi posiadania i zastosowania takich środków, które niezbędne uznane przeze mnie jako najbardziej skuteczne by zapewnić sobie rzeczone bezpieczeństwo i ochronę indywidualną powinienem mieć prawo posiadać. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, w myśl iż przeciwko musze nie użyję armaty bądź myśliwca. Zachowanie proporcji użytych środków to jeden z warunków obrony koniecznej. Na dzień dzisiejszy broń palna jest najbardziej skutecznym wytworem cywilizacji technicznej pod tym kątem.
Poza tym, my się skupiamy w rozważaniach nad prawem do posiadania i noszenia broni tylko na elemencie związanycm z obroną czy ochroną swojego życia czy mienia. Natomiast jest jeszcze cała masa użytkowników uprawiających strzelectwo sportowe (IPSC, IDPA, TSA, tarczówki etc), są myśliwi, są kolekcjonerzy, są w końcu rekonstruktorzy incenizacji historycznych. To także ludzie dla których broń to wytwór cywilizacji i hobby.
Jak ktoś napisał nie każdy człowiek (tak naprawdę większość) z bronią to zabójca. I nie każdy kto ma "penisa" to gwałciciel.
,,...Broń jest odbiciem wolności w naszym kraju. Rząd, który nie wierzy, że obywatele będą korzystać z niej w odpowiedzialny sposób, nie jest rządem, któremu można zaufać..."
„Ten, kto daje, by jego życie zostało mu odebrane przez tego, który nie ma władzy w takim celu, gdy mógł był zachować je dając odpór, dopuszcza się Winy samobójstwa, gdyż Bóg nakazał mu przedłużać życie, a sama Natura uczy każdą istotę jak się bronić.”
Filadelfia 1747 roku
..."Najmocniejszym powodem, by utrzymać prawo do posiadania i noszenia broni przez ludzi jest to, że stanowi ono dla nich ostateczny środek do obrony przed tyranią rządu"
Thomas Jefferson (1743-1826)
Inną sprawą jest moralność i etyka oraz wartości jakie wyznaje osoba broniąca swojego życia lub życia swoich bliskich przezd kimś kto za nic ma ogólnie obowiązujące normy prawne. Taki ktoś sam pozbawia się praw przynaleznych człowiekowi. To czy przeciwko takiemu "komuś" użyję amunicji penetracyjnej czy też obezwładniającej, niepenetracyjnej jest sprawą mojego sumienia
Napracował się Pan przy tych komentarzach :)
OdpowiedzUsuńA wie Pan czemu??? Bo wkurza mnie, że ludzie powtarzają wciąż te same bajki. Najczęściej nie mają pojęcia o czym piszą. Poza tym większość ponoszą emocje, a nie widzą oczywistych logicznych powiązań pomiędzy tym co się dzieje a tym do czego dążą "elity" władzy na tym świecie.
OdpowiedzUsuńPonadto, ludziom się wydaje że jak broń będzie podlegała restrykcją to będzie bezpieczniej a policja za nich wszystko załatwi, weźmie odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo etc.
Tak nigdy nie było i nie będzie. Każdy jest odpowiedzialny za siebie samego, w tym za swoje bezpieczeństwo. Policja, prokurator, śądy są już post factum.
Ponadto każdy jest kowalem swojego losu. Trzeba się w życiu napracować by coś z tego życia mieć. Trzeba umieć podejmować wyzwania i ponosić ryzyko oraz konsekwencję swoich życiowych decyzji i wyborów. Państwo to tylko stowarzyszenie ludzi połączonych terytoriu, historią, prawem i zwyczajami. Ona za nas niczego nie załatwi. Nawet o swoją osobistą wolność i poczucie sprawiedlisości trzeba umieć zawalczyć. Inaczej system nas wchłonie i zrobi z nas bezmyślnych niewolników. A wiele do tego już naprawdę nie brakuje.
Pozdrawiam
A co jeśli James Holmes nie był zamachowcem tylko fałszywą ofiarą?
OdpowiedzUsuńNautilus.