Japonia wciąż nie poradziła sobie ze skutkami katastrofy w elektrowni atomowej w Fukushimie. Media głównego nurtu praktycznie w ogóle przestały się interesować tym wydarzeniem, chociaż procesowi napraw towarzyszą nieustanne skandale.
Do ostatniego doszło niedawno kiedy to agencja Reutersa w specjalnym raporcie poinformowała, że podwykonawcy firmy Obayashi, drugiej największej firmy budowlanej w Japonii, nielegalnie zatrudniali bezdomnych za głodowe stawki.
W proceder zamieszane były trzy największe organizacje przestępcze (Yamaguchi-gumi, Sumiyoshi-kai and Inagawa-kai), działające pod przykrywką podwykonawców Obayashi - w sumie agencji udało się naliczyć aż 733 przedsiębiorstwa, które podpisały umowę na oczyszczanie nuklearnych odpadów z terenu elektrowni. Cała organizacja miała charakter piramidy, na dole której znajdowali się bezdomni zatrudniani bez żadnych umów i za stawki znacznie poniżej płacy minimalnej. Źródłem skandalu stał się między innymi fakt, że Obayashi jest jednym z głównych beneficjentów kontraktów na utylizację radioaktywnych odpadów, których wartość wynosi blisko 35 miliardów dolarów.
Pierwotnie japońskie ministerstwo środowiska zapowiadało, że Fukushima zostanie oczyszczona do marca 2014 roku, jednak w ostatnim czasie poinformowano, że cały proces zajmie dwa lub trzy lata dłużej. W wyniku uszkodzeń elektrowni do tej pory do morza trafiło blisko 90 milionów ton toksycznej wody, a zarządzająca obiektem firma Tepco od dłuższego czasu nie mogła sobie poradzić z kryzysem. Skandal związany z zatrudnianiem bezdomnych był jednym ze skutków aresztowań jakich dokonano jeszcze na początku 2013 roku, kiedy to ujawniono, że organizacje przestępcze uzyskały znaczne wpływy wewnątrz koncernu Obayashi.
Do ostatniego doszło niedawno kiedy to agencja Reutersa w specjalnym raporcie poinformowała, że podwykonawcy firmy Obayashi, drugiej największej firmy budowlanej w Japonii, nielegalnie zatrudniali bezdomnych za głodowe stawki.
W proceder zamieszane były trzy największe organizacje przestępcze (Yamaguchi-gumi, Sumiyoshi-kai and Inagawa-kai), działające pod przykrywką podwykonawców Obayashi - w sumie agencji udało się naliczyć aż 733 przedsiębiorstwa, które podpisały umowę na oczyszczanie nuklearnych odpadów z terenu elektrowni. Cała organizacja miała charakter piramidy, na dole której znajdowali się bezdomni zatrudniani bez żadnych umów i za stawki znacznie poniżej płacy minimalnej. Źródłem skandalu stał się między innymi fakt, że Obayashi jest jednym z głównych beneficjentów kontraktów na utylizację radioaktywnych odpadów, których wartość wynosi blisko 35 miliardów dolarów.
Pierwotnie japońskie ministerstwo środowiska zapowiadało, że Fukushima zostanie oczyszczona do marca 2014 roku, jednak w ostatnim czasie poinformowano, że cały proces zajmie dwa lub trzy lata dłużej. W wyniku uszkodzeń elektrowni do tej pory do morza trafiło blisko 90 milionów ton toksycznej wody, a zarządzająca obiektem firma Tepco od dłuższego czasu nie mogła sobie poradzić z kryzysem. Skandal związany z zatrudnianiem bezdomnych był jednym ze skutków aresztowań jakich dokonano jeszcze na początku 2013 roku, kiedy to ujawniono, że organizacje przestępcze uzyskały znaczne wpływy wewnątrz koncernu Obayashi.
źródło: Stratrisks/Reuters
Ale co w tym takiego dziwnego? Przecież jest powszechnie wiadome, że w Japonii rządzi Yakuza, która swoich członków ma dosłownie wszędzie na Japońskiej ziemi. Dziwnym by było, gdyby nie maczali swoich palców przy Fukushimie.
OdpowiedzUsuńCi "zatrudnieni" ludzie są skazani na śmierć. Kto ich później będzie leczyć? a niewątpliwie zostaną napromieniowani.
OdpowiedzUsuńJa miałam wiadomość z Rosji
http://www.youtube.com/watch?v=IZI1gc3wWeI&feature=player_embedded