Kardynał Carrasoni otworzył drzwi do pokoju swojego sekretarza. We wnętrzu panował półmrok. Na łóżku leżał młody mężczyzna. Poranne słońce przedostawało się przez przysłonięte grubymi storami okno.
– Wstań Claudio – powiedział kardynał do śpiącego mężczyzny. – Wstań, jesteś mi potrzebny.
Zbudzony poderwał się z łóżka. Spojrzał na zegarek. Dochodziła piąta.
– Już, już wstaję. Włożę tylko szlafrok. Czy może mam się ubrać?
– Nie Claudio, nałóż coś na siebie i przyjdź do mnie.
– Dobrze, już idę.
Kardynał wyszedł z pokoju. Chłopak ubrał szlafrok, pantofle i wszedł na chwilę do łazienki. Przemył twarz i wytarł ją ręcznikiem. Szybko przemierzył odległość dzielącą go od gabinetu kardynała. Zastał go za biurkiem.
– Jestem. Co mam zrobić?
– Połącz mnie z Poulem – odezwał się kardynał. – Powinien mieć przy sobie telefon. Szukałem jego numeru, ale na próżno.
– Jest dosyć wcześnie. Mam nadzieję, że będzie uchwytny.
Chłopak wyszedł z pokoju.
Po chwili na biurku kardynała zadzwonił telefon.
– Łączę z Poulem. Na szczęście odebrał, jest na linii – oznajmił Claudio.
– Dziękuję ci.
W słuchawce zapanowała krótka cisza.
– Poul? Jesteś tam? – zapytał kardynał.
– Jestem, Wasza Eminencjo.
– Gdzie konkretnie jesteś?
– W Polsce, na drodze ze Szczecina do Gdańska, w przydrożnym hotelu. Wracam do przyjaciela kardynała Romanazziego. Powinienem dojechać dzisiaj po południu na miejsce.
Czy coś się stało?
– Powiedz mi, czy coś wykryłeś? – zapytał krótko kardynał.
– Musiałbym dużo opowiadać, ale jestem pewien, że dzieje się coś złego. Istnieje grupa osób, być może są ich dziesiątki, która wpływa na zdarzenia polityczne.
– Czy wiadomo dlaczego? – przerwał mu kardynał.
– Myślę, że ich głównym celem jest stworzenie systemu wpływu politycznego i gospodarczego. I coś jeszcze...
– Co?
– Ta ich działalność ma również, a może przede wszystkim, za zadanie zniszczenie, a przynajmniej osłabienie pozycji Kościoła. Mam wrażenie, że to, co dzieje się w polskim Kościele, jest elementem tej gry.
– Tak... – zadumał się kardynał.
– Muszę jeszcze dodać, że znalazłem też bardzo silne związki z wydarzeniami, jakie kierowały Europą w czasie drugiej wojny światowej. To wszystko jest dziwne, ale bardzo logiczne. Kardynał przerwał rozmowę. Zamyślił się znowu.
– Halo... – usłyszał w słuchawce.
– Jestem – odpowiedział. – Zaczyna pojawiać się coraz więcej problemów. Myślę, że są ludzie, którzy właśnie teraz się uaktywnili. W Watykanie toczy się walka pomiędzy poszczególnymi frakcjami, a wielu hierarchów usiłuje wpłynąć na postępowanie papieża. On sam chciałby, aby Kościół skupił się na głoszeniu ewangelicznego orędzia i został pozbawiony zbyt wielu struktur, co spotyka się z dużym oporem ze strony hierarchów. Podam ci kilka przykładów: między innymi sprzeciw francuskich biskupów wobec powrotu przedsoborowej liturgii po łacinie, powstrzymanie reorganizacji Kurii Rzymskiej w celu zmniejszenia liczby urzędów i ograniczenia wydatków, zablokowanie wymiany nuncjuszy apostolskich w najważniejszych stolicach, zepchnięcie na margines przedstawicieli Opus Dei. To wszystko bardzo mnie niepokoi dlatego, że łączy się w całość. Wspominam ci o tym, bo chcę, byś wiedział, na jakie powiązania zwrócić szczególną uwagę. Wszak ktoś z zewnątrz może inspirować całe to zamieszanie.
– Rozumiem. Co mogę zrobić
– Postaraj się rozsądnie kontynuować twoje zadanie. I uwa-
żaj na siebie. Niech cię Bóg prowadzi.
– Bóg zapłać.
Kardynał odłożył słuchawkę.
żaj na siebie. Niech cię Bóg prowadzi.
– Bóg zapłać.
Kardynał odłożył słuchawkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami