W czerwcu tego roku wprowadzona została ustawa, która ma przeciwdziałać atakom terrorystycznym. Ustawa ma na celu wychwytywanie osób, które regularnie przeglądają strony internetowe powiązane z ISIS lub innymi organizacjami terrorystycznymi.
Dwa lata więzienia, taki jest maksymalny wyrok jaki można dostać za regularne przeglądanie stron powiązanych z ISIS. Dodatkowo ma być nakładana kara grzywny w wysokości 30 tysięcy euro. Sama ustawa wydaje się być mało skomplikowana. Nie ma w niej zawartych żadnych informacji określających co oznacza dokładnie "regularne przeglądanie stron i treści". Można więc zakładać, że pozostawione to zostaje do interpretacji przez sędziego. Co więcej, ustawa ta daje szersze pole do popisu władzom w kwestii sprawdzania obywateli. Zwiększono tym samym kompetencje władz, umożliwiając im sprawdzanie i kontrolowanie przepływu informacji. Można zatem założyć, że oprócz potencjalnych zwolenników ISIS dojdzie do szerszych aresztowań. Nowa ustawa nie obejmuje przy tym dziennikarzy, naukowców ani działań podejmowanych przez służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo.
Pierwszy wyrok.
Sąd w Chartres skazał na dwa lata więzienia 31-letniego Francuza za regularne przeglądanie stron bojowników. W przedstawionej dokumentacji udowodniono, że oskarżony oglądał strony nawołujące do zamachów terrorystycznych, a także pokazujących brutalne egzekucje przeprowadzane przez ISIS. Wyrok zapadł w poniedziałek. To pierwszy tego typu wyrok w oparciu o nowe przepisy. Prokuratura wnioskowała o rok więzienia w zawieszeniu do dwóch lat. Sąd jednak orzekł maksymalną karę 24 miesięcy pozbawienia wolności.
Francuz, którego dotyczyła sprawa był konwertytą. Na islam przeszedł w 2009 roku zrywając jakiekolwiek więzi i relacje z rodziną i najbliższymi.
źródło: nzherald.co.nz
zdjęcie: mediad.publicbroadcasting.net
To typowa represja na oślep, która jest banalna do obejścia. Wystarczy, witrymny te będą miały swoje kopie w TORze i na każdej jej podstronie będzie pop up w stylu naszych komunikatów o cookies z odpowiednimi informacjami na temat korzystania z ciemnej strony internetu. To już powinno wyeskalować rozmiaru potrzebnych zasobów do absurdu (czytaj będą namierzani tylko ci co są "czerwoni"). A jeśli dla kogoś to za mało to może pokombinować nad modem puszczającym ruch przez kraje, z którym Franja nie ma odpowiednich umów międzynarodowych.
OdpowiedzUsuń