środa, 8 sierpnia 2012

Kto zagarnie bogactwa Grenlandii? Wyścig trwa!

Grenlandia, autonomiczne terytorium zależne Danii, znajduję się dziś na celowniku wielu międzynarodowych korporacji i rządów państw ze względu na potencjalne zasoby ropy naftowej oraz metale ziem rzadkich, które są niezbędne dla nowych technologii. O zasoby wyspy ubiegają się Chiny i UE, jednak jak zauważa unijny komisarz ds. przemysłu Antonio Tajani, to właśnie Pekin wygrywa w tym wyścigu. 

fot. iicleantech.com
Chiny mają obecnie w swoim arsenale sześć lodołamaczy i budują co najmniej kolejnych sześć. Po co, skoro na chińskich rzekach nie ma lodu? Zdaniem gazety Sermitsiaq, to wyraźny sygnał potwierdzający chińskie interesy w Arktyce i obrazujący konsekwentny marsz po rzadkie surowce Grenlandii (na Grenlandii znajduje się dziewięć z 14 pierwiastków ziem rzadkich!). Kierunek Państwa Środka potwierdza także wysiłek, który ma na celu uzyskanie przez Chiny statusu stałego obserwatora przy Radzie Arktycznej.

Unijny komisarz ds. przemysłu Antonio Tajani w ostatnich dniach odwiedził Grenlandię, aby parafować porozumienia w sprawie wykorzystywania mineralnych surowców przez firmy unijne. Tajani z niepokojem zauważa, że Chińczycy już działają na wyspie - Pekin kupił właśnie brytyjską firmę na Grenlandii i przesłał do niej dwa tysiące swoich najlepszych górników. Tymczasem Europejczycy nadal są w fazie rozmów. Osoby z najbliższego otoczenia unijnego komisarza twierdzą, że choć o tym oficjalnie się nie mówi to jesteśmy w stanie wojny z chińczykami o grenlandzkie metale ziem rzadkich. 

Grenlandia uruchamia dziś sukcesywnie kolejne kopalnie diamentów, złota, miedzi, platyny, uranu, aluminium i tytanu oraz innych pierwiastków, które są dziś niezbędne w procesie produkcji zaawansowanych technologii. Poziom eksploracji w kopalniach jest jednak na bardzo wczesnym etapie. Grenlandia to jeden z ostatnich zakątków świata, który nie został do końca zbadany i który może pod swoimi metrami lodów ukrywać inne cenne tajemnice. 

Ludność Grenlandii ma populację małego miasteczka (ok. 50.000 osób) i zgodnie ze słowami Antoniego Tajani, stracili oni wiele w związku z kryzysem bankowym na sąsiedniej Islandii. Grenlandczycy „potrzebują dziś pieniędzy szybko” i nie będą zastanawiać się czy kapitał popłynie szerokim strumieniem z Europy czy z Państwa Środka. 

Prawa dostępu do zasobów naturalnych w Grenlandii będą omawiane 20 września na pilnie zwołanym szczycie UE-Chiny w Brukseli. 

Czy Waszym zdaniem unijna opieszałość w podejmowaniu decyzji pozwoli Chinom zdobyć gospodarczą przewagę na wyspie? 



11 komentarzy:

  1. Unijna opieszałość to tylko polityka, która ma coś na celu. Ale co dokładnie? Wiadomo wszak, że tam gdzie chodzi o ogromne pieniądze, raczej nie ma czegoś takiego jak "opieszałość". Jest tylko polityka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Unijna biurokracja zabije Europę! Kiedy inni będą działać, my będziemy ślęczeć nad tomami dokumentów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako Europa, jako społeczeństwo europejskie jestesmy skazani już na marginalizację. Europa przez wieleset lat w historii odgrywała decydującą rolę na świecie. Tak było dopóki technologia i współczesna technika nie zmniejszyła naszej planety do kilku, kilkunastu godzi lotu samolotem oraz kilku sekund, minut w wymianie informacji elektronicznej.

    Wrodzone przekonanie o tym, iż jesteśmy kontynentem wybranym, kolebką cywilizacji łacińskiej, bardziej humanitarni, bardziej ucywilizowanie spowoduje w konsekwencji koniec tej naszej pazernej, konsumpcjonistecznej cywilizacji.

    Zasoby Grenlandii jak i całej Arktyki zgarną państwa, które potrafiły stworzyć coś więcej niż tylko wspólną walutę a i to UE i jej biurokratom do współki z banksterami nie wyszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, że tak to właśnie będzie wyglądać. Często jednak skazani na zagładę są w stanie się podźwignąć, kto wie, może tak będzie też tym razem?

      Usuń
  4. W pełni zgadzam się z moim poprzednikiem - Europa przypomina dziś starego dziadka w bujanym fotelu, z cygarem i koniakiem w ręku. Niestety, za chwilę stracimy ten spokój...

    OdpowiedzUsuń
  5. Cała ta sytuacja nie napawa optymizmem. Spokojna, niezmienna Grenlandia nagle może być miejscem sporów (o ile już nie jest) międzynarodowych. Iran, Syria, teraz Grenlandia, źle się dzieje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka różnica, że tu idzie m.in. o utrzymanie tamtejszej ludności, a nie o regularną wojnę.

      Usuń
    2. To przede wszystkim wiąże się z próbami dotarcia do zasobów, szczególnie tych które jeszcze niedawno były niedostępne, jednak przy obecnej technologii...

      Usuń
    3. Zasoby, tudzież ropa, gaz itp to podtekst, a PRAWDZIWY powód to dobro ludzkie. Taaa, jasne.

      Usuń
  6. A co z Rosją, USA i Norwegią. Oni także roszczą sobie prawa do Arktyki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Patrząc na obecny rozkład sił myślę, że walkę bez problemu wygrają Chiny.

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf