Na pewno wielu trudno w to uwierzyć, ale właśnie dziś pada ostatni bastion największej prywatności, a mianowicie ludzki umysł. Na naszych oczach staje się przedmiotem zaawansowanej techniki inwigilacji, a wszystko to dzięki wynalezieniu specjalnych kasków pozwalających na „czytanie” tego, co mamy w naszych głowach.
fot. grantjkidney.com |
Badacze systemów bezpieczeństwa z uniwersytetów w Berkley, Kalifornii, Oxfordu i Genewie, stworzyli swój własny program (tzw. brain-computer interface) oraz zaawansowane urządzenia techniczne, które pozwalają na kradzież dowolnych informacji osobistych od niczego nie spodziewających się ofiar.
Informacje, które mogą być zdobyte w ten sposób to m.in. posiadane karty bankowe, numery PIN, ale i co gorsza - nasza wiedza na temat zdarzeń i osób. Sami konstruktorzy wynalazku z obawą podkreślają, że „jest to narzędzie, które może obrócić się przeciwko im samym, a w nieodpowiednich rękach może spowodować niewyobrażalne wręcz szkody”.
Naukowcy przetestowali swój autorski program na grupie dwudziestu ośmiu różnych uczestników, którzy byli oczywiście świadomi, że biorą udział w badaniu, ale nie zostali poinformowani, że są to działania mające na celu „włamanie się” do ich umysłów. Niestety, lub na szczęście w zależności od punktu widzenia, doświadczenie i jego skuteczność oscylowały pomiędzy 10% - 40%. Jednak jest to parametr – jak podkreślają badacze – który „wraz z rozwojem badań sukcesywnie się zwiększa”.
Reakcja mózgu pozwalająca odczytać nasze poufne informacje, może nastąpić, gdy zobaczymy obraz znajomej twarzy lub konkretnego miejsca, nawet jeśli dana osoba nie myśli o tej osobie czy miejscu. Osoba będąca teoretycznie w defensywie do tego typu działań, próbując zminimalizować swoje odpowiedzi i zachowania, prędzej czy później złamie się pod naporem konsekwentnej metodologii hakera, polegającej na zakonspirowanym atakowaniu i niemożliwości bycia wykrytym już na samym początku.
Wydaje się to dość niepokojące, zwłaszcza że ludzie mogą być okradani z ich poufnych danych np. po prostu grając w gry komputerowe z udziałem kasków, które w swoim założeniu mają jedynie zwiększać doznania wynikające z rozrywki.
Jakie Waszym zdaniem mogą być konsekwencje tak zaawansowanej technologii? Czy jeszcze możemy czuć się bezpieczni?
Ostatnio analizowaliśmy ten temat ze znajomym - wirtualna rozrywka będzie w przyszłości wrotami do naszego umysłu. Rękawice, hełmy, kaski, diody itp. podpinane do naszego ciała, odczytają z niego (pod pretekstem rozrywki) co tylko politykom/biznesmenom się podoba...
OdpowiedzUsuńpotem czeka nas już tylko przepaść...
OdpowiedzUsuńKiedyś widziałem jakiś film w którym podłączyli kolesiowi coś takiego do głowy, a potem pokazywali różne zdjęcia.. oczywiście fale mózgowe wskazały tego winnego..
OdpowiedzUsuńKojarzy ktoś taki film? Coś o szpiegach i woju na pewno :D
fakt, także kojarzę ten film;)
OdpowiedzUsuńJak ktoś pamięta tytuł to będę wdzięczny za informacje, z chęcią obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńMoże chodzi o "Kod Nieśmiertelności" ???
OdpowiedzUsuńPamiętam taką scenę z serialu Nikita (1997-2001) z Petą Wilson. Tyle że tam była kobieta której pokazywali zdjęcia osób i jednocześnie badali jej fale mózgowe. Gdy pokazali jej wszystkie zdjęcia i jej mózg nie zareagował wyłączyli monitor i wtedy ona zobaczyła swoje odbicie na ekranie i jej mózg na to zareagował bo to ona była agentką(?) wtyczką(?) terrorystką(?) czy coś takiego :)
OdpowiedzUsuń"Kod Nieśmiertelności" odpada, bo jestem pewny, że film oglądałem kilka lat temu, jak o tym całym NWO itd. nie miałem w sumie żadnego pojęcia lub połowiczne..
OdpowiedzUsuńBardziej pasowałaby ta "Nikita" chociaż w 99% jestem pewny, że przesłuchiwali w ten sposób faceta.. ale jak wiadomo, ręki sobie za to nie dam uciąć.. jakbym wtedy wyglądał? Co najmniej niesymetrycznie ;]
Warto dodać, że na pewno w jednym filmie nie użyliby tego.. więcej tych 'holiłuckich' produkcji musiało być przesiąknięte tym..