Walka z międzynarodowym koncernem Monsanto od początku wydawała się nierówna, a pesymiści wieszczyli podejmującym taką próbę niechybną porażkę. Ostatnie doniesienia wskazują jednak, że mamy do czynienia z sytuacją kiedy to producent GMO musi zacząć się bronić... To stały już trend czy jedynie incydent?
fot. rawfoodlife.com |
Walka jaką aktywiści toczą z o wiele silniejszym przeciwnikiem nie jest łatwa. Chociaż producentów GMO wielokrotnie oskarżano o podejrzane kontakty z politykami, wpływanie na decyzje sądów i organów ścigania a przede wszystkim fałszowanie danych naukowych, nigdy nic nikomu nie udało się udowodnić. Taka sytuacja miała miejsce niedawno w Stanach Zjednoczonych gdzie w rządowej agencji FDA (Food and Drug Administration) zawierającą ponad milion podpisów na rzecz oznaczenia produktów modyfikowanych genetycznie.
Kolejne zakazy i blokady upraw oraz importu towarów wytwarzanych przez Monsanto jest jednym z dowodów na koniec dobrej passy tej firmy. Niedawno koncern przegrał proces z brazylijskimi farmerami, którym prawdopodobnie będzie musiał wypłacić ogromne kwoty odszkodowań. Już jakiś czas temu w niektórych państwach europejskich zakazano upraw GMO, kiedy zakazany zostanie również import firma nie tylko będzie musiała szukać nowych miejsc pod uprawy, ale przede wszystkim straci ogromny, liczący pół miliarda konsumentów rynek zbytu.
Czy Waszym zdaniem Monsanto jak i inni producenci GMO mają czego się bać?
Źródła: globalresearch/reuters/monsanto
Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.
Czy Waszym zdaniem Monsanto jak i inni producenci GMO mają czego się bać?
Źródła: globalresearch/reuters/monsanto
Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.
Jedyna obrona wg. mnie przeciwko takim korporacjom czy inaczej przeciwko myśleniu o ludziach czy naturze jakie prezentują korporacje takie jak Monsanto to informować, informować, informować a nie walczyć ze sobą. I nie zrażać się, choć czasem trzeba "strząsnąć pył ze stóp na znak przeciwko nim". W każdym razie kropla drąży skałę. Tak robią wielcy tego świata i co mamy? NWO powszechnie akceptowane czyli postęp, walka z terrorem, Codex Alimentarius, przemysł szczepionkarski, globalizację i unifikację wszystkich i wszystkiego, i takie tam inne atrakcje jak bezgraniczna mniość we wszystkich konfiguracjach solo i wspólnie. Podstawowe kryterium w sprzeciwie to kryterium prawdy a przy okazji organizować się na wzór korporacji. Oczywiście można samemu - to właściwie niejako podstawa - ale wiąże się z tym ryzyko "oberwania" silniej niż w grupie. Napisałem "samemu" bo co jak grupa opuści? Ale do samotności potrzebne jest przekonanie, że nawet jak umrę walcząc w słusznej sprawie to nie przegrywam.
OdpowiedzUsuńCzytam aktualnie książeczkę "Masoneria i kryzys" S. Krajskiego z 2010 r. wydaną przez Wydawnictwo św. Tomasza z Akwinu. Interesująca. Nawet bym napisał, że bardzo.
xxx
Interesujący tekst, ale czy nie trzeba nam już przejść od słów do czynów???
OdpowiedzUsuńWprawdzie z Europy wyparto kukurydzę mon i ziemniaki amflora, czyli produkty Monsanto dotychczas dozwolone, jednak uważam, że GMO pozostało. To była walka tytanów.
OdpowiedzUsuńSyngenta, Bayer i BASF nie mają zakazów, ich produkty nie są zakazane!!! Jeżeli dodam do tego duży wykup ziemi w Polsce przez... słupy, uprawy mogą być prowadzone na naszej Ziemi!!!
Zastanawiam się, co jest dla przeciętnego zjadacza chleba i innych produktów rolnych bardziej szkodliwe - produkty GMO - o których szkodliwości (lub nieszkodliwości) możemy się tylko domyślać czy w jawny sposób niezdrowe owoce, warzywa, zboża, które są opryskiwane przeciw grzybom, szkodnikom, chwastom itd...
OdpowiedzUsuńJa zaryzykowałbym żywienie się nieco zagadkowym produktem, jakim jest żywność GMO. Problemem są tylko przepisy - w przypadku GMO niesamowite są sytuacje z zasiewaniem tego - przez 10 lat rolnik musi płacić za wysiane przez siebie, własne nasiona. A nawet za to, że przypadkowo jego tradycyjne zasiewy zostały skażone przez pyłki genetycznie modyfikowanej uprawy.
Bzdura. Problemem nie są tylko przepisy. Nie manipuluj, proszę. Chcesz ryzykować? Proszę bardzo, nikt Cię przed tym nie powstrzymuje. Ja nadal będę się ograniczać do żywności, którą sam wyhoduję lub uprawię. Ale nie miej do mnie żalu, że Ty chorujesz co sezon, a ja ostatni raz około 10 lat temu. Byłem przeziębiony.
UsuńPrzepisy o których wspominasz to jedynie wisienka na torcie zwanym "przekręty GMO".
PS. "(...) produkty GMO - o których szkodliwości (lub nieszkodliwości) możemy się tylko domyślać (...)" - say whaaaaaat?! Przyznaj się - ile dostałeś za ten wpis?
Jak Anonimowy z 20 sierpnia chce je jeść niech je, na zdrowie, niestety wszyscy jesteśmy posrednio skazani na to g...o, a wszystkie preparaty opryskowe są też wytwarzane przez koncerny powiazane, jak powiedziała ciociababcia: " Syngenta, Bayer i BASF nie mają zakazów, ich produkty nie są zakazane!!!", a wielka farma sie cieszy i realizuje swoje cele
UsuńCzy to zdanie: "Taka sytuacja miała miejsce niedawno w Stanach Zjednoczonych gdzie w rządowej agencji FDA (Food and Drug Administration) zawierającą ponad milion podpisów na rzecz oznaczenia produktów modyfikowanych genetycznie." jest kompletne? Bo nie do końca ma sens...
OdpowiedzUsuń