Energia czerpana prosto z orbity i przesyłana na Ziemię przy pomocy fal radiowych. Jeśli projekt amerykańskiej marynarki zakończy się powodzeniem, czeka nas prawdziwa rewolucja.
fot. US Navy/Wired |
Osoby, które czytały książkę „Następne 100 lat” George’a Friedmana być może pamiętają fantastyczny opis wojny polsko-tureckiej, podczas której jednym z głównych celów obu stron było przede wszystkim utrudnianie przecinikowi dostępu do rezerw energii. Pozwalało to skutecznie spowolnić albo przynajmniej spowolnić wojska a tym samym zyskać na czasie i przegrupować się. Ostatecznie jednak wojna zostaje wygrana (nie ujawnię jednak przez kogo) dzięki technologii umożliwiającej gromadzenie energii słonecznej przez ogromne kolektory znajdujące się na orbicie a następnie przesyłanie jej w kierunku Ziemi.
Historia ta, choć brzmi jako jeden ze scenariuszy powieści science fiction właśnie zyskuje na realizmowi dzięki najnowszemu programowi amerykańskiej marynarki wojennej. U.S. Naval Research Laboratory (NRL) pracuje obecnie nad technologią przypominającą tą z książki Friedmana. Według NRL jej działanie polegać by to miało na umieszczeniu na orbicie okołoziemskiej ogromnych kolektorów słonecznych, pokrytych fotowoltanicznymi panelami absorbującymi promienie słoneczne. Zgromadzona energia ma być następnie przekształcana w fale radiowe i wysyłana w kierunku powierzchni planety.
Obecnie urządzenia znajdują się w fazie prototypów, ale jak twierdzą przedstawiciele NRL, wstępne testy są obiecujące.
Według oczekiwań projektantów kolektory znajdujące się w przestrzeni kosmicznej gdzie atmosfera nie stanowi bariery dla promieni słonecznych, będą w stanie pozyskać znacznie więcej energii niż te mieszczące się na powierzchni planety. Podobne plany mają już jednak także Japończycy, którzy rozważają wykorzystanie do tych celów powierzchni Księżyca.
źródło: Wired
Przede wszystkim znajdą się oponenci, którzy straciliby źródła dochodów. Może utajnią ten wynalazek (jak wiele innych). Nie wiem, ale zdaje się, że bardzo łatwo z tego wynalazku zrobić straszną broń...
OdpowiedzUsuńBardzo sensowny projekt, pamiętam że już wiele lat temu sobie fantazjowałem, że coś takiego powinniśmy mieć - my jako ludzkość..
OdpowiedzUsuń