Energia pozyskiwana z wody morskiej jako paliwo napędzające okręty i samoloty odrzutowe. Już wkrótce ta technologia może znaleźć się w zasięgu marynarki USA!
Potwierdzenie tej informacji będzie stanowiło nie tylko prawdziwy przełom dla całego przemysłu energetycznego, ale też stanie się źródłem ogromnych perturbacji na świecie. Państwa, które do tej pory miały możliwość forsowania swojego zdania dzięki posiadanym zasobom paliw mogą wkrótce stać się zupełnie bezbronne wobec potęgi napędzanej paliwami prosto z wody morskiej.
Naukowcy pracujący dla marynarki wojennej USA poinformowali, że udało im się dokonać rozszczepienia wody morskiej na dwutlenek węgla i wodór, które mogą zostać użyte do produkcji paliwa. Jak podaje Heather Willauer pracownik należącego do marynarki Naval Research Laboratory (NRL), wojsko w ciągu 7-10 lat będzie zdolne produkować paliwo, które napędzać będzie większość pojazdów - w tym odrzutowce i okręty.
Póki co jednak naukowcy muszą poradzić sobie z jedną główną przeszkodą, otóż proces katalizy wody morskiej pochłania prawie dwa razy tyle energii elektrycznej niż jest on w stanie wytworzyć. Czy ma to zatem sens? Zdaniem Willauer jak najbardziej i w jej przekonaniu ten ujemny bilans energetyczny będzie można bardzo szybko poprawić i wkrótce koszt wytworzenia paliwa spadnie znacząco.
Stany Zjednoczone są potęgą niepodzielnie panującą na morzach, ta potęga ma jednak swoją słabą stronę - USA uzależnione są bowiem od ogromnych ilości paliwa, które potrzebne jest do napędzania ich wojennej machiny. Jeśli zapowiadana rewolucja w technologii faktycznie dojdzie do skutku, możliwości bojowe Amerykanów wzrosną do poziomu, jakiego nie znał do tej pory nikt w historii.
Źródło: Defensone
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami