O włos od zagłady, tak można opisać zdarzenia, które przytaczam w tych postach. Wszystkie zdarzyły się naprawdę, co najważniejsze w wielu wypadkach nie doszło do tragedii tylko i wyłącznie dzięki rozsądkowi garstki osób.
Okręt podwodny B-59
W szczytowym momencie kryzysu kubańskiego, pojedynczy radziecki okręt podwodny zbliżył się do obcych wód. Wkrótce został wykryty przez okręty US Navy, które zaczęły zrzucać małe ładunki głębinowe o wielkości granatu. To był sygnał dla B-59 do wynurzenia w celu identyfikacji, niestety rosyjska załoga nie była tego świadoma.
Amerykanie, jednocześnie nie mieli pojęcia, że B-59 był uzbrojony w pojedynczą nuklearną torpedę o niszczycielskiej sile równej atomowej bombie Hiroszimy. Okręt podwodny był kołysany przez małe eksplozje w lewo i w prawo, a temperatura wewnątrz znacznie przekroczyła 38 stopni Celsjusza (100 ° F).

Jak to ujął sekretarz McNamara: "Wojna nuklearna zbliżyła się znacznie bardziej, niż ludzie sądzili".
Goldsboro B-52 Crash

Nadzorca bezpieczeństwa jądrowego Parker Jones powiedział w raporcie, że "jedna prosta, dynamo-technologia, przełącznik niskiego napięcia stanął między Stanami Zjednoczonymi a poważną katastrofą." Każda bomba była około 250 razy bardziej niszczycielska niż bomba zrzucona na Hiroszimę. Gdyby wiatr wiał w odpowiednim kierunku, śmiertelny opór radioaktywny mógł dotrzeć do Nowego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się swoimi uwagami