Ułaskawienia skazanego kamerdynera można spodziewać się dopiero przed Bożym Narodzeniem, a nie jak zakładano po synodzie biskupów w Watykanie, tak przynajmniej donoszą włoskie media.
fot. latimes.com |
Kamerdyner Paolo Gabriele został skazany przez watykański sąd na 1,5 roku więzienia za kradzież tajnych dokumentów, które przekazał włoskiemu dziennikarzowi Gianluigiemu Nuzziemu. Dzięki temu dziennikarz opublikował w swojej książce mnóstwo poufnych listów do papieża i jego współpracowników, a także dokumenty dyplomacji watykańskiej. Obecnie skazany czeka na decyzję watykańskiego prokuratora w sprawie ewentualnego odwołania od wyroku skazującego. Jeśli apelacja ta nie zostanie złożona, wyrok uprawomocni się.
Jednak skazany majordomus na jeszcze jedną szansę na uniknięcie kary. Może on został ułaskawiony przez papieża. O możliwości ułaskawienia Paolo Gabriele informował rzecznik Watykanu zaraz po procesie. Jednak oczekiwanie na akt łaski przedłuża się i nie ma absolutnej pewności co do decyzji papieża. Powołując się na słowa rzecznika, póki co Benedykt XVI nie śledził postępowania przed sądem i dopiero studiuje dokumentację procesu.
Według włoskiej agencji prasowej Ansa, aby mogło dojść do ułaskawienia kamerdynera, który został skazany 6 października, najpierw musi zakończyć się postępowanie sądowe w sprawie masowego wycieku dokumentów . W ramach tego postępowania ma odbyć się jeszcze proces oskarżonego informatyka Claudio Sciarpellettiego, który ponoć pomagał kamerdynerowi. Rozprawa planowana jest dopiero na początek listopada i co ciekawe, skazany majordomus będzie brał w niej udział jedynie w roli świadka.
Były kamerdyner od połowy lipca przebywa w areszcie domowym w Watykanie i oczekuje na decyzję ułaskawienia. Jeśli decyzja nie zapadnie, będzie musiał odbyć karę więzienia. Według początkowych ustaleń miało to odbywać się we włoskim więzieniu, bowiem Watykan nie dysponuje wymaganą strukturą. Powołując się jednak na najnowsze doniesienia rzecznika Watykanu, miejscem odbywania kary ma być Watykan, ponieważ nie poczyniono odpowiednich ustaleń z władzami włoskimi.
Obecnie do rozstrzygnięcia pozostaje jeszcze kwestia pensji, jaką Gabriele otrzymuje od 5 miesięcy mimo zatrzymania i wyroku. Jednak jak podaje rzecznik Watykanu należy wziąć pod uwagę sytuację jego rodziny. Nie wiadomo także, czy Gabriele po ewentualnym ułaskawieniu nadal będzie mógł pracować w Watykanie. Po utracie pracy w stolicy apostolskiej Gabriele automatycznie straci obywatelstwo watykańskie. Dlatego możliwe jest, że Gabriele będzie pracować na dużo niższym stanowisku niż dotychczas. W ten sposób podobno Watykan chce zagwarantować sobie milczenie ze strony majordomusa.
Jak Waszym zdaniem mogą potoczyć się dalsze losy kamerdynera?
Sprawa nabiera rumieńców! Czy Papież mu przebaczy? ... nie wiem sam...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na bloga
OdpowiedzUsuńhttp://rozmowkiopracy.blogspot.com/
Chciałbym aby zamknęli już tą sprawę - raz na zawsze!
OdpowiedzUsuń