fot. URME |
Jesteśmy otoczeni przez kamery. Chociaż Polska nie należy jeszcze do najbardziej monitorowanych krajów na świecie, to jednak możemy dostrzec, że w ciągu ostatnich kilku lat w naszym otoczeniu pojawiło się znacznie więcej kamer. Wprowadzenie tych urządzeń uzasadniane jest potrzebą lepszej ochrony i w razie potrzeby identyfikacji przestępców czy po prostu niszczących mienie wandali. Silnym bodźcem dla rozwoju sieci kamer stało się zagrożenie terroryzmem, na który ciągły monitoring ma być skutecznym remedium.
Co jednak z osobami, które nie chcą być filmowane na każdym kroku albo po prostu mają interes w tym by ich twarz nie została rozpoznana? Ciekawe rozwiązanie tego problemu zaproponował chicagowski artysta Leo Selvaggio, który zaprojektował realistycznie wyglądającą maskę mogącą skutecznie oszukać systemy rozpoznawania twarzy.
Nasz świat jest w ekstremalnym stopniu monitorowany. Na przykład w Chicago znajduje się ponad 250 tysięcy kamer połączonych w jeden system rozpoznawania tożsamości. Nie wierzymy, że powinieneś być śledzony tylko dlatego, że chcesz pospacerować na zewnątrz, nie powinieneś być też zmuszony do ukrywania się. Zamiast tego skorzystaj z jednej z alternatywnych tożsamości." - reklamuje się URME Surveillance, firma której właścicielem jest Selvaggio.
Selvaggio na rzecz projektu użyczył swoich własnych rysów twarzy, osoba chcąca ukryć swoją tożsamość może założyć gumową maskę i system identyfikacyjny rozpozna tam kogoś zupełnie innego. Nie jest to z resztą jego pierwszy projekt, wcześniej zachęcał internautów do zakładania na twarz masek z wydrukowanym zdjęciem jego samego, teraz poszedł o krok dalej korzystając z rozwiązań jakie dają nam drukarki 3D.
Z pewnością już wkrótce ulice mogą zaroić się od klonów Leo Selvaggio, a systemy identyfikacji nie będą sobie w stanie z tym poradzić. Paradoksalnie najbardziej na tym skorzysta osoba, która użyczyłaby swojej twarzy do tego projektu, bo skoro kamery zarejestrują jego twarz w tak wielu miejscach, to skąd będą miały pewność, że tym razem to był naprawdę on?
Co jednak z osobami, które nie chcą być filmowane na każdym kroku albo po prostu mają interes w tym by ich twarz nie została rozpoznana? Ciekawe rozwiązanie tego problemu zaproponował chicagowski artysta Leo Selvaggio, który zaprojektował realistycznie wyglądającą maskę mogącą skutecznie oszukać systemy rozpoznawania twarzy.
Nasz świat jest w ekstremalnym stopniu monitorowany. Na przykład w Chicago znajduje się ponad 250 tysięcy kamer połączonych w jeden system rozpoznawania tożsamości. Nie wierzymy, że powinieneś być śledzony tylko dlatego, że chcesz pospacerować na zewnątrz, nie powinieneś być też zmuszony do ukrywania się. Zamiast tego skorzystaj z jednej z alternatywnych tożsamości." - reklamuje się URME Surveillance, firma której właścicielem jest Selvaggio.
Selvaggio na rzecz projektu użyczył swoich własnych rysów twarzy, osoba chcąca ukryć swoją tożsamość może założyć gumową maskę i system identyfikacyjny rozpozna tam kogoś zupełnie innego. Nie jest to z resztą jego pierwszy projekt, wcześniej zachęcał internautów do zakładania na twarz masek z wydrukowanym zdjęciem jego samego, teraz poszedł o krok dalej korzystając z rozwiązań jakie dają nam drukarki 3D.
Z pewnością już wkrótce ulice mogą zaroić się od klonów Leo Selvaggio, a systemy identyfikacji nie będą sobie w stanie z tym poradzić. Paradoksalnie najbardziej na tym skorzysta osoba, która użyczyłaby swojej twarzy do tego projektu, bo skoro kamery zarejestrują jego twarz w tak wielu miejscach, to skąd będą miały pewność, że tym razem to był naprawdę on?
źródło: URME
Można aresztować pod zarzutem ukrywania tożsamości. To już by była myślozbrodnia. Na wszystko znajdzie się "rada"- Orwell "Rok 1984".
OdpowiedzUsuńxxx
To jest prawdopodobne, ale mimo wszystko wymagać będzie aktywizacji większej ilości środków niż tylko kamer i dronów.
UsuńTo chyba żaden problem w ramach tzw. "świetlanej przyszłości"? Szczególnie fascynujące jest to: świetlanej. Tak się kojarzy z elektryką czyli w końcowym efekcie z elektroniką. Chipy i takie tam inne "drobiazgi". W końcu są już telewizory "śledzące" swoich posiadaczy i przesyłające dane gdzie trzeba. Jeszcze zatęsknimy za telefonami na korbkę. Ciekawe kto z dzisiejszych 20-30-sto latków wie o co chodzi? Nie stajemy się niewolnikami techniki tylko tylko tych co rządzą tą techniką. Ale przecież i oni sami podlegają możliwościom jakie ona daje. Tam "na górze" musi istnieć wzajemny klincz wśród osób które wiedzą po co cała ta technologia. Jeśli tak jest to ich życie jest pełne strachu tylko na lepszym poziomie materialnej egzystencji. Jakże oni muszą być samotni w tych swoich rojeniach o władzy absolutnej. Być otoczonym przez absolutną "pustkę". Żadnych przyjaciół i władza, którą ktoś za chwilę może przejąć. W całym tym bogactwie nie mają nic prócz strachu.
Usuńxxx
Ps.
UsuńZapewne nowoczesne monitory komputerowe takie funkcje jak te telewizory też mają. Nie myślę tu o laptopach bo tam są kamerki i mikrofony wbudowane od nowości i widoczne.
xxx