Minęło 13 lat odkąd George W. Bush w swoim słynnym przemówieniu po atakach na World Trade Center zapowiedział początek wojny z terroryzmem. Mówił wówczas, że będzie to trudna wojna prowadzona na wielu frontach, ostatecznie jednak wygrają. Czy po tylu latach możemy już mówić o zwycięstwie? Czy trwająca 13 lat wojna z terroryzmem przyniosła spodziewane owoce?
Niezbyt optymistycznych danych dostarcza nam ostatni oficjalny raport Departamentu Stanu USA (Country Reports on Terrorism 2013). Ten coroczny, publikowany pod koniec kwietnia raport poświęcony jest zagadnieniom globalnego terroryzmu, działaniom antyterrorystycznym, organizacjom a także trendom jakie można zaobserwować na świecie.
Jednym z podstawowych wniosków jakich dostarcza nam raport jest fakt, że ilość ataków, porwań, zgonów i ran odniesionych w wyniku działalności terrorystycznej wzrosła w ostatnim roku aż o 43%!
Za jedną z głównych przyczyn ponownego wzrostu działań terrorystycznych autorzy uznają między innymi wpływ mediów społecznościowych, który pozwala komunikować się wszelkiej maści grupom a także rekrutować nowych ludzi. Drugim silnym czynnikiem jest wojna domowa w Syrii, która stała się poligonem dla wielu międzynarodowych organizacji islamskich przyciągającym kolejnych ochotników z praktycznie całego świata. Jako zagrożenie wciąż wymieniana jest Al-Kaida, której struktura organizacyjna po stratach poniesionych w Afganistanie i Pakistanie przekształciła się w zdecentralizowaną sieć, której główne węzły znajdują się na Bliskim Wschodzie i w Afryce.
W 2013 roku miało miejsce 9 707 ataków terrorystycznych (w 2012 6 771 z 11 000 ofiar), w wyniku których śmierć poniosło łącznie 17 800 osób, zaś 32 500 zostało rannych. Szczególnie narażone na ataki państwa to: Afganistan, Indie, Irak, Pakistan, Nigeria, Filipiny, Somalia, Syria, Tailandia i Jemen.
Świat zachodni był wstrząśnięty ostatnimi atakami w Bostonie, jednak jak widać jest to wyjątek od reguły. Wygląda bowiem na to, że wojnie z terroryzmem udało się osiągnąć dwa rezultaty:
1) większość ataków ma miejsce poza terytorium USA (i szerzej: państw zachodnich),
2) organizacje terrorystyczne uległy decentralizacji i nie posiadają już tak silnych personalnych powiązań z dawnymi strukturami CIA,
Wygląda na to, że jedyne cele jakie udało się osiągnąć to cele propagandowe. Chyba, że od początku prawdziwe cele "wojny z terrorem" były zupełnie inne.
Mafia rządząca od tysięcy lat Światem ma jeden jedyny cel. Utrzymać swoją hodowlę (ludzkość) w niewiedzy i bezwzględnym posłuszeństwie. Nie przebiera w środkach. A że motłoch od czasu do czasu zaczyna myśleć, trzeba zmieniać metody ucisku na coraz bardziej skuteczne. Przez dwa tysiące lat rzucali ludzi na kolana przy pomocy preparowanych i kompilowanych "religii". Gdy ludzie zaczęli zauważać ich fałsz, kończą z fałszywymi religiami, niemającymi żadnego związku z przesłaniami ich faktycznych głosicieli. Nie bez powodu do religii wmontowano V kolumnę, która teraz naraz, ku zdziwieniu wiernych, graniczącemu z szokiem, pokazuje jakie to one faktycznie są. A że metody, wraz z rozwojem świadomości, muszą ewoluować, teraz przyszła moda na terroryzm. Niewidzialny wróg, z którym można walczyć zawsze i wszędzie. Powody walki również można co chwile wymyślać. Nawet nie trzeba zatrudniać do tego specjalistów. Wystarczy czytać książki, w których jest mnóstwo pomysłów. Ten pomysł trzymania za pyski hodowli wydaje teraz się jeszcze bardziej skuteczny od sprzedaży biletów do Nieba.
OdpowiedzUsuńWydaje się..
Bo hodowla ma też swoje szare komórki i myśli. I może coś wymyślić.
A jednym z najbardziej nie przewidywalnych narodów Świata są narody Słowiańskie, których jedność od kilkuset lat jest dość skutecznie rozbijana. Widząc jak bardzo uparli się na manipulowaniu nas, Polaków i śledząc strzępy zmienianej coraz bardziej historii nie sposób oprzeć się wrażeniu, że akurat na nas się tak bardzo uparli. Może to być tematem nowego artykułu w Pańskim blogu, lub też cyklem artykułów. Myślę, że koniecznie należy szukać gdzie się da, póki jeszcze nie pokasowali i oświecać ludzi co do naszej polskiej, Lechickiej, liczącej sobie tysiące lat historii, o czym pisali kronikarze całego ówczesnego Świata. Począwszy od Sumeru. O ogromnej potędze Jagiellonów, którzy w okresie swoich dobrych czasów byli pod każdym względem największą potęgą w ówczesnej Europie. O tym, że "Wanda, co nie chciała Niemca" to nie bajka, tylko prawda, o czym piszą kronikarze Aleksandra Macedońskiego, biskup krakowski Wincenty Kadłubek... O tym, że ludzie żyli razem z dinozaurami i sprawa wawelskiego smoka też nie jest bajką. Wszak największą moc przetrwania historii mają przekazy ustne, legendy.
A pojęcie "terroryzm" narzucone Światu przez aktualnych zarządców (zbrodniarzy), reprezentujących właścicieli naszego Globu, jest niczym innym, jak dzisiejszym "młotem na czarownice", mającym te same podstawy, motywacje, cele i metody. Strach i ból.