Obecnie nie cichnie dyskusja na temat nanotechnologicznych tatuaży nadrukowywanych bezpośrednio na skórę. Ich zastosowanie jest wręcz nieograniczone: od przechowywania wszelkich danych osobowych aż do bieżącego monitorowania stanu naszego zdrowia. Motorola ogłosiła właśnie zamiar wprowadzenia do sprzedaży cyfrowych tatuaży, znanych jako BioStamps w celu "stworzenia alternatywy dla tradycyjnych loginów i haseł". Czy pomysł ma szansę powodzenia?
fot. escanfingerprinting.ca |
Najnowszy raport Daily Mail donosi: "hi-tech tatuaż, który może zastąpić wszystkie hasła: Motorola ujawnia plany naszej szybkiej identyfikacji". Początkowo tatuaże BioStamp opracowywała firma inżynierska zwana MC10. Unikatowe urządzenie pierwotnie miało być wykorzystywane przez lekarzy celem mierzenia zdrowia pacjentów bezpośrednio albo zdalnie. Dziś technologia ma pomóc "przechytrzyć" złodziei i pozbawić ich nieuprawnionego dostępu do naszego telefonu, aplikacji oraz kont.
Co jednak zastanawiające, MC10 to firma mocno zaangażowana w branży obronnej. Wątpliwa zatem jest teza o rozwoju technologii w "humanitarnym założeniu" takim jak monitorowanie stanu zdrowia pacjentów. Być może istnieje jakiś inny ukryty powód wdrażania tego typu technologii i przekazywaniu jej dziś w sposób "bezinteresowny" komercyjnej firmie - Motoroli.
Niemniej jednak BioStamp jest imponującym wynalazkiem. Tatuaż korzysta z wysokiej jakości silikonu i może rozciągnąć się nawet o 200 procent. Biostamp może monitorować temperaturę, nawilżenie a nawet napięcie swojego otoczenia. Najnowsze prototypy nakładane są bezpośrednio na skórę i pokrywane specjalnym sprayem, dzięki któremu stają się jeszcze bardziej wytrzymałe i wodoodporne.
Motorola twierdzi, że układy zawarte w technologii BioStamp mogą być wykorzystywane do pracy z telefonami komórkowych oraz tabletami. Ich nadrzędną rolą ma być przechowywanie wszelkiego rodzaju danych (loginów, haseł itd.). Urządzenia mobilne mają być stosowane dla potwierdzania tożsamości właściciela i automatycznej rejestracji.
Czy Waszym zdaniem naprawdę potrzebujemy takiej technologii? Czy elektroniczny tatuaż powinien przechowywać wszystkie ważne dla nas dane?
Twórcą artykułu jest Victor Orwellsky, autor powieści "Kod Władzy". Powielanie treści artykułu bez podania źródła jest zabronione.
Jestem przeciwny tego typu "nowościom". To nie przypadkowy chwyt rządowy - wojsko wymyśla, Motorola wprowadza, a ludzie nieświadomi niczego konsumują aż miło...
OdpowiedzUsuńTaka opinia jest uzasadniona. Motorola to największy producent telefonów komórkowych w Stanach. To nie przypadek, że elektroniczne tatuaże trafiły właśnie do tej firmy.
UsuńNo to teraz nas oznaczą jak zwierzęta i będą mieć pod pełną kontrolą... Przemycą to tak i tak:/
OdpowiedzUsuńCoś interesującego:
Usuńhttp://dolinabiotechnologiczna.pl/sprzet/elektroniczny-tatuaz-tylko-na-chwile-i-tylko-od-lekarza/
Dziękuję za jak zawsze interesujący link i komentarz Panie Romanie. Czy w takim razie do całego postępu technologicznego powinniśmy podchodzi nieufnie?
UsuńDobre pytanie. Ale chyba większość tego nowego sprzętu nas szpieguje w jakiś sposób
UsuńSuper, cały telefon, bank, internet w kawałku krzemu pod skórą;)
OdpowiedzUsuńrozumiem, że to ironicznie raczej;))
UsuńPolecam najnowszy wpis na blogu i zachęcam Panów do dyskusji;)
UsuńTeleportacja: czy kiedykolwiek będzie możliwa? Przeczytaj koniecznie!
http://www.orwellsky.blogspot.com/2013/06/teleportacja-czy-kiedykolwiek-bedzie.html
tak, to było mocno ironicznie ;DD
Usuńja tam wolałem czasy bez całej tej elektorniki
OdpowiedzUsuńSkóra musi oddychać. Niech to gówno ma 5x5 mm albo nawet 1x1 to już jest ubytek w powłoce. Od tego już tylko krok do chorób itp
OdpowiedzUsuń